Dwa wakacyjne miesiące minęły szybko... Anna Dziewit-Meller, Marcin Meller 'Gaumardżos! Opowieści z Gruzji', Doris Lessing 'Piąte dziecko'
|
(fot. MBP w Proszowicach) |
Proszowice, 28-09-2013
Dwa wakacyjne miesiące minęły szybko. Nadszedł wrzesień, co można łatwo zauważyć, obserwując otaczającą nas przyrodę. Kasztany dojrzewają, a w lasach pojawia się coraz więcej grzybów. Bociany, które jeszcze niedawno można było zobaczyć na okolicznych łąkach, opuściły już Polskę. Jak co roku wybrały się w długą podróż, aby zimowy czas spędzić w ciepłych krajach.
Podróż była też motywem przewodnim kolejnego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki, które odbyło się 23 września. Stało się tak nie tylko z powodu wspomnień z letnich wojaży, którymi Klubowicze z ochotą się dzielili, ale także za sprawą jednej z przeczytanych ostatnio lektur pt. "Gaumardżos! Opowieści z Gruzji" autorstwa Anny Dziewit-Meller i Marcina Mellera. Drugą omawianą podczas spotkania pozycją była książka Doris Lessing pt. "Piąte dziecko".
Anna Dziewit-Meller, Marcin Meller "Gaumardżos! Opowieści z Gruzji"
|
((fot. internet) |
Urzeczeni pięknem Gruzji autorzy opisują ją jako kraj pełen różnorodnych barw i dźwięków. Dzięki nim poznajemy nie tylko wiele malowniczych miejsc, ale także zamieszkujących je ludzi z ich zaletami, przywarami, bogatą obyczajowością i kulturą. Dowiadujemy się m. in. że Gruzini uwielbiają biesiadować, a nieodłącznym elementem każdej uczty są niezliczone toasty wygłaszane w ściśle określonej kolejności.
Każdy rozdział jest okazją do spotkania z osobami, które kochają swój kraj, kultywują jego tradycję i pamiętają o niełatwej historii. I choć niektóre z ich zwyczajów i zachowań mogą nam się wydawać nieco "egzotyczne", książka rozbudza naszą ciekawość. Zachęca do tego, aby dowiedzieć się czegoś więcej na temat Gruzji, a być może nawet ją odwiedzić.
|
(fot. MBP w Proszowicach) |
Doris Lessing "Piąte dziecko"
|
(fot. internet) |
Laureatka Literackiej Nagrody Nobla z 2007 roku w swojej powieści pokazuje, że nie wszystko w życiu da się zaplanować. Przekonują się o tym główni bohaterowie - Harriet i Dawid, których życie zmienia się diametralnie wraz z przyjściem na świat piątego dziecka - Bena. Niepełnosprawny umysłowo chłopiec nie wpisuje się w stworzoną przez nich sielankową wizję szczęśliwej rodziny. Bardzo szybko okazuje się, że otoczenie, w tym także ojciec Bena, nie jest w stanie go zaakceptować. Jedynie Harriet podejmuje próbę walki o syna i płaci za to niezwykle wysoką cenę. Wewnętrzne rozterki i dylematy kobiety zmuszają czytelnika do stawiania sobie trudnych pytań i zastanawiania się nad tym co zrobiłby będąc na jej miejscu.
Dla Klubowiczów stały się one przyczynkiem do gorącej dyskusji przeprowadzonej w formie debaty oksfordzkiej. Uczestnicy spotkania podzielili się na dwie grupy. Członkowie jednej z nich uważali, że Harriet postąpiła właściwie podejmując się opieki nad Benem, co w statecznym rozrachunku stało się główną przyczyną rozpadu rodziny. Druga grupa była przeciwnego zdania. Stała na stanowisku, że bohaterka powinna była pozostawić syna w specjalnym domu opieki i starać się ocalić domowe ognisko, które stworzyła z mężem i starszymi dziećmi.
|
(fot. MBP w Proszowicach) |
Nad wymianą argumentów czuwała osoba prowadząca (facylitatorka). W toku debaty dyskutanci dostrzegli, że oba proponowane rozwiązania mają poważne wady. Stwierdzili, że najlepszym wyjściem z niezwykle skomplikowanej sytuacji, w jakiej znaleźli się Harriet i Dawid, byłoby zaakceptowanie odmienności Bena przez całą rodzinę i wspólne pokonywanie trudności związanych z jego wychowaniem. Wymagałoby to jednak rodzicielskiej odpowiedzialności i dojrzałości, której zabrakło głównym bohaterom powieści. Mimo nie do końca optymistycznych wniosków dyskusja była, zdaniem Klubowiczów, bardzo interesująca. Zgodnie uznali oni także, że debata oksfordzka jest ciekawą, wartą wykorzystania formą rozmowy o książkach.
Na kolejne spotkanie zapraszamy w październiku.
MBP w Proszowicach
|
|
|