Xiądz pleban i wikary w Proszowicach - odc. 7


Proszowice, 3-12-2018

odcinek 7


     Przypatrywał się X. Pleban nie raz rysunkom, i mnie pokazywał pługów [pługi] cudzoziemskich, naśmiał się czasem z tych Gospodarzy, co to nigdy w polu nie byli, a pisali, i machiny robili, a porównywaiąc z naszemi narzędziami, doskonalsze znalazł, i prościeysze [prostsze] oprócz pługa szwabskiego, który mu się bardzo dogodny, w gruntach letkich [lekkich] zdawał, sprowadził go z Cyrkułu Sandeckiego, gdzie Szwabi sławni gospodarstwem osiedli i do orania odwrotów, pod zasiew bardzo dogodne znalazł radła w kraiu używanego, oprócz Prus, ani w Anglii, ani Francyi nieznaią, a przecię [przecież] to narzędzie do spulchnienia roli i przecinania korzeni iedyne. Tutay możnaby dodać radło o 5 rzędach i 6 w Anglii pod imieniem Extripator [opielacz, narzędzie rolnicze] znane, a które iak mi niektórzy Obywatele powiadali w kraiu maią, lecz wcale nieużywaią, [nie używają] mnie się iednak widzieć niezdarzyło [nie zdarzyło] tylko w rysunku, starać się będę, aby go zrobić kazać i sprobować, [spróbować] zdaie mi się iednak, iak w opisaniu czytam, że 4 końmi i takim radłem tyle zrobię na dzień i dokładniey, ile 10 koni i pięciu ludzi, tym bardziey kiedy, iak pług mogę głębiey, [głębiej] albo płyciey zapuścić, bo do tego Extirpatora, koniecznie kolców do pługa używanych potrzeba.


     Brony, nie maią nic osobliwego, powinny bydź [być] z suchego drzewa i twardego, gwoździe dobrze zaostrzone, pierwszy rząd od koni dłuższe o cal, bo te zawsze się podnoszą i ziemi niewłoczą. Gwoździe nie maią być naprzeciwko siebie bite, ale w troykąt [trójkąt].


     Brony do perzu [chwastu] iest to kawał drzewa 3 łokci [dawna miara] długi, szeroki na cali 4, w ten błok wbiiaią [wbija] się gwoździe o 3 całe odległe, dwia iak u bron, ażeby się niewyłamywały, to na wierzchu gwoździami do drzewa przybiiamy [przebijamy] dla tego, maią mieć takie czapki, iak haki. Do tey brony należy dodać kolce, chociaż cudzoziemcy opuszczaią. Chcąc tedy perz wyczyścić, para się koni zaprzęga i poprzek zagonów ieździ, zapchane perzem gwoździe zstykiem odgarnuiemy, a za pomocą kolec, to głębiey, to płycey bronę zapuszczamy, a że ta brona szeroka, więc robota spora, i zupełnie się rola z perzu oczyści. Rękoieści [rękojeść] iak u pługa dać nie trzeba zapomnieć, inaczeyby [inaczej by] nic poradzić ani broną zrządzić nie można.

Rysunek tey brony widzieć można w Dzienniku Zamoyskim Nr. VI.


     Walca w kraiu tylko do ogrodu kamiennego nie używamy, zdałby się iednak do piaszczystych gruntów i pruchnicy, [próchnicy] osobliwie na wiosnę, gdzie ziemia mrozem nadęta z ciepła, i ciężarem swoim osiadaiąc, [osiadając] korzonki zboża odkrywa, a wiatr osobliwie marcowy suszy, i urodzaie giną. Jęczmień także powalcowany równo wschodzi, a ziemia walca ciężarem przygnieciona, długo wilgoć zimową zatrzymuie. Długości ma mieć trzy łokcie, grubości sześć cali, a zawsze dla ciężaru dębowy.


     Kto Xiążki cudzoziemskie o rolnictwie czytał, zapewne uważał, że ci o podziale naszego kraiu roli wcale niewiedzieli, [nie widzieli] i tam oddzielonego pola pod żyto, a osobnego pod pszenicę nie maią kołowanie tedy zasiewów stosownie do systemu swego ułożyli, lecz my inaczey rozporządzić powinni.

     Grunta od niepamiętnego czasu w każdey wsi, na pszeniczne i żytnie są podzielone, gdzieniegdzie wcale tylko na żytnie. X. Pleban w Proszowskim mieszkaiący [mieszkający] miał dwoiste pszeniczne i żytnie. Podział tedy gruntów pierwszy iest na ozime, iarzynne i ugor, potym [po tym] pszenicę, żyto, a tak w każdey ręce pszenicę, żyto zasiewamy. Po pszenicy ięczmień, po życie owies, a po obydwóch zebranych, ugór wypada.


     W górach Cyrkule Sandeckim, tam pszenicę bez gnoiu w samych ugorach sieią a po niey owies, żyto na gnoiu, po nim ięczmień, a że plon mizerny, słomy mało i urodzaie nie wielkie, gospodarstwo doskonałości powoli przychodzi, i wiele nakładów wymaga. Wróćmy się do Proszowskiego.


     W gospodarzu Krakowskim liczbie VII. obszerniey [obszerniej] nad ważnością zapytania, czyli są potrzebne lub nie ugory, zastanowiemy [zastanowimy] się, tutay króciuteńko dotkniemy materyi.

Utrzymywanie ugorów iest pożyteczne, gdy przez ten czas rola, ziemia w atmosferze znayduiącemi się solami, palną materyą [materią] napawa się, uprawą samą powtórzoną, do przyięcia i żywienia nasienia usposobiamy, [przysposabiamy] a w gruncie zostaiące korzenie ziół i liści, do ugnicia czas maią. Doświadczeniem ta się maxyma [maksyma] potwierdza, kiedy ugorowe zboże zawsze plennieysze, pełnieysze, ważnieysze, pięknieysza słoma, wyższa od zboża poparowego. Jednak ugory początek i utrzymywanie z niedostatku gnoienia maią. Jak niedostatkowi gnoiu zaradzić. Gospodarz Krakowski Nr. 1. obszerniey naucza.


     Zasady plenności [zdolność roślin do wytwarzania określonego plonu], te maią fundamenta.

1) Posiane ziarno powinno zupełnie wschodzić, kieł puszczać, i na wszystkie boki bez żadney przeszkody rozchodzić się i rozkorzeniać się, aby soki pożywne z ziemi ssać mogło.

2) Z czasem tak się umocnić, aby doyżrały [dojrzały] kłosek z ziarnem utrzymać się mógł.

3) Rola, ziemia potrzebnemi [potrzebnymi] do upłodnienia i wzrostu sokami w miarę potrzeby napełniona bydź powinna, a nakoniec [w końcu].

4) Ze wszystkich stron od słońca, powietrza, oświeconą [oświetloną] i przeniknioną. Te wszystkie zasady uprawa gruntu zaymue.

     Wzrostowi ziarna, twardość powierzchni, chwasty, i kamieni ateriałem ją. Rola nie powinna być twardą skorupą albo dużemi [dużymi] bryłami, lecz pulchna i rozdrobniona. Grunta tedy iłowate, ciężkie, iakie są koło Pińczowa, Niegardowa, w sposobnym czasie, ani mokrym, ani suchym uprawiać należy. Kiedy na zasianą rolę spadnie ulewa, i uplaszcze, przybiie, trzeba bronami rolę spulchnić, i skorupę zedrzeć, która się pospolicie, gdy słońce po ulewie świeci robić zwykła. Z perzu częstym radleniem, włoczeniem, osobliwie w czas suszy grunt oczyszczamy. Perz grabiami na kupki zgrabany [zgrabiony] do obory, na kalenice, zdatny ateria, [zwozimy] albo na drogach gdzie częsty przeuiazd, ścielemy, można także ateriał na sieczkę porżnięty bydłu dawać, po którym krowy obficie się doią [doją].

2.3. Korzenie powinny na wszystkie strony, i w głębokość, rozpościerać się i w korzenie, a stąd rola sypka, krucha, i przyzwoicie głęboko uprawiona bydź ma. Od orania, cały zawisł ateria, [urodzaj] niechay [niech] się gospodarz w tey tak pospolitey robocie nie doyźry, za nic wywiezione gnoie, pewnie nie będzie plonu. Dostatecznie trzeba obsiewać, i to w lepszym gruncie ateriał [rzadziej], a w gorszym gęściey, [gęściej] w niskich gruntach i mokrych chwastów pełnych, wcale gęsto, inaczeyby [inaczej by] zielsko prędzey [prędzej] wschodzące zboże przygłuszyło.

     Pewną mieć rola powinna głębokość spulchnioną, inaczeyby się korzenie poboczne, ani prosto idące nieumocniły, ateriał [źdźbła] nie utrzymały, a wiatr naymnieyszy [najmniejszy] pewnieby [pewie, by] zboże powalił, i na ziemi by zgniło.

     Piaszczyste grunta zasiane, naylepiey [najlepiej] walcem potoczyć, utłoczy się ziemia, do korzeni przygniecie, a wiatr powyrywać ateriał. [nie zdoła] W takich gruntach dobrze bardzo siać pod skibę.

4. Jeżeli rośliny wzrastać maią, powinna rola soku cieknącego, a z soli i oleiu złożonego dostarczać, w ateriałe [proporcji] tedy pewne [pewnej], ateri [olejne] i solne soki z ziemią pomieszać należy. Dostarczamy obydwóch soków roli gnoiąc, bo gnoy zwierząt ateri, uryna solna ma części, stąd pilnie w stayniach podścielać należy, aby gnoy i uryna w słomę obwinięta była. Stąd rynny w stayniach do wyprowadzenia w oborę uryny, niepotrzebne, i szkodliwe. Z tego wnoszemy [wnosimy], aby ateriałem zawsze niegnoić soli ateriałem, ale przeplatać, odmieniać, po gnoiu wapnem, popiołem, mydlinami a po nich gnoiem. Wapno, popiół, mydliny wiele soli, a nie oleiu maią.

5. Powietrze i słońce, znayduiące się w roli soki, rozdrobnić, wygotować i roztopić; zdatne dla roślin zrobić powinno. Margiel, glina, na słońcu leżące, i kilka czasów wystawione kruszeie, stąd bardzo gospodarze w oraniu pośpiech robiąc błądzą, bo słońce, atmosfera, roli sokami potrzebnemi nasyci, ani ich wygotować niema dosyć czasu, stąd między iednym i drugim oraniem, naymniey czasu 4 Niedziele bydź powinno, aby rola na słońce i powietrze wystawiona, soki w siebie przyimować, a przyięte do wciśnienia się w rośliny, usposobić mogła,

     Oranie tedy w jesieni ugorów, koniecznie pożyteczne bydź musi, a czego rzadko kto robi, dla niewystarczaiącey robocie zaprzęgów. Zastanówmy się nad nowizną, iżeli tę w jesieni popokładamy, a na wiosnę zradlemy, i zawlokszy, wyorawszy znowu, zasieiemy, poewnego urodzaiu spodziewać się należy, przeciwnie, zorzmy przed samym zasiewem mało co wyda. Przyczyna że rola słońcem przepalona niezkruszeie, iak mówią wieśniacy nieodleży się, chociaż tedy nowizna każda pełno ma soków do urodzayności stosownych, przecię nieskruszona, ani na słońce wystawiona, małe, liche urodzaie wyda. Stąd w Proszowskim zaraz pszeniczyska pokładaią, a żytniska pod Owsy, iak pod jęczmiony uprawiaią, i piękne miewaią urodzaie. Każde w czasie oranie, i uprawa gruntu, plonu przyczynia.


     Oranie ma zamiar rolą skruszyć, korzenie, perz, chwast, zniszczyć, potargać, rolą na słońce, powietrze, aby mogą bydź dla oboyga upłądnioną wystawić. Pług tedy, radło. do uskutecznienia tego zamiaru sporządzony bydź powinien. Z czego się te narzędzia składaią każdy prawie wiadomy, niżby się z opisania nauczył. Czyli lepiey konie, albo woły do pługa utrzymywać, zwyczay wprowadzony, i gatunek gruntu nauczył.

     Oracz powinien bydź doskonały, umieiętny, w miarę wielkości pługa dla dokładnego nim rządzenia silny. Na zapytanie iak głęboko orać, odpowiadam: że dla ziarna dosyć na 4 cale, korzenie nad 2 ? cale głębiey nieidą, i nadto ieszcze cal 1 ? pozostanie głębiey na nic się nieprzyda, gdy słońce i atmosfera, głęboko zabrzebaney wilgoci do użyźnienia ziarna przygotować nie może. Grunta zimne, pod warstwą glinę maiące, chcąc do urodzayności przyprowadzić, głęboko orać należy, aby glinę, która wilgoć zatrzymuje spulchnić, a wilgoć przepuszczać mogła, w ten czas pług, głęboko zapuszczać potrzeba.


     Skiby małe, wąskie, kruszą ziemię, wyrabiaią, lecz nie w każdym gruncie robić można. W roli zaperzoney [zachwaszczonej], zarosłey [zarosłej], wąskie trudno orać, gdy odkładnica ziemi nieodwraca. [nie odwraca]. Lecz w każdego gatunku roli do siewu orząc, wąskie skiby brać należy, aby posiane ziarno równo padało, zawlekło się, a nierzędami [nie w rzędach], iak widać w polach zasiane było. Orząc stopniami coraz głębiey [głębiej] pług zapuszczać należy, aby przyczynioną z głębokiego orania ziemię, powoli i częściami małemi [małymi], słońce i powietrze przetrawiało. Ugory bardzo płytko pokładamy, i radłem, gdy tak, prędzey z lekka ugniiaią [gniją], a ziemię słońce i atmosfera przenikaiąc, prędzey napoi, skruszy i spulchni. Odwroty iuż głębiey orać, i tak iak na siew. Szczególnie zaś pilnować, aby podwałków nierobić, [nie robić] osobliwie zagon w srzodku składaiąc tam dwoma skibami dwie nietykane przykrywaią, Pańszczyznę, tedy, i dworski pługi pilnować należy rzadko bowiem to oszukanie opuszczaią, a tak, zamiast 30 zagonów tylko 15 wyoruią [wyorają], i na roli tak niegodziwie i ladaiako [byle jak] wyoraney, zyskownego plonu spodziewać się nie można.

     W gruntach zatym mokrych sapowatych, zimnych, wąskie zagony dla z cieku wody potrzebnego, lecz w gorących rendzinach [rędzinach] gipsowych, iak iuż koło Biorkowa i Proszowic, widać szerokie zagony, są użyteczne. Takie robią Szwabi, a piękne miewaią urodzaie. Nawet w gruntach mokrych bez brózd [bruzd] obeyść [obejść] się można, tylko w nizinach, gdzie woda stawać zwykła, w różnych mieyscach przeory pługiem ziemniakowym brozdy wyorać, ziemię łopatą wyrzucić należy.


     Grunta piaszczyste, torfowe, rzadkie, iakie w górach Galiceyi, [Galicji] mniey, a zaś rendziny [rędziny] ciężki, trawnisty, [trawiasty] sapowaty, [wodnisty] częściey orać potrzeba, raz dla spulchnienia, drugi, aby rola zagonami i wyoraniem pożnięta, prędzey [szybciej] wysychała i kruszała. Częste oranie trzeba także do gatunku ziarna stosować. Im ziarno ma więcey oleiu, i mączystsze, tym więcey soków do doyżrzałości [dojrzałości] potrzebuie. Tak pod oziminę, jęczmień, len, konopie, iarzyny, wiecey razy orzemy, iak pod inne, np. owies.


     Kiedy rola iest popokładana, nie zaraz trzeba ią radlić, lecz iakiś czas do skruszenia poleżeć powinna, a gdy deszcz padnie i rolą zmiękczy dzień poczekawszy, aby się radło nielepiło, [nie lepiło] w ten czas radlić należy drobniuteńki, a w kilka dni i włoczyć. Tak zawleczona rola, naymniey [najmniej] 4 Niedziele leżeć ma, aż się zazieleni, i korzenie w gruncie pozostałe odradzać się zaczną, w ten czas iest czas odwrotu i radlenia i włoczenia. Tak tedy urządzić należy, aby z końcem Sierpnia, cała uprawa pod oziminy ukończona była. Gdyby iednak grunt nie był z perzu oczyszczony, to i trzeci raz oranie, radlenie, i włoczkę powtórzyć należy.


     Każdy gospodarz dwoiaką [dwojaką] bronę mieć powinien, iedną ciężką i długiemi [długimi] gwoździcami do ugorów włoczenia, drugą mnieyszą do zasiewów. Reguła w włoczeniu bardzo krótka, że każda radlanka się włoczy, w jesieni zradlona niewłoczy się, aby na mrozy, śnieg, deszcze wystawiona ziemia, oleiu i soli nabrała, i skruszała. Roli mokrey [mokrej] włoczyć nie należy, bo się tylko zamaże, i skwasi, nieuprawi [nie uprawi].

     Stąd włoczenie po deszczu małym, nazaiutrz [nazajutrz] naylepsze. Urodzay owsa, wiele od dokładney zawisł włoczki, dla tego troskliwie bardzo zawleczony bydź powinien.


     Walec mamy dwoiaki z gwoździami i bez nich, w kraiu obydwóch ani znaią, tym mniey używaią, w piaszczystych gruntach i pomiernych [miernej jakości] piaskach pożyteczny. Ma bydź dębowy trzy łokcie długi, a cali 10 gruby. Na wiosnę ozime w letkim [lekkim] gruncie zasiewy, aby rolą zimą nadętą, i odkryte korzonki rośliny przygnieść z ziemią spoić pożyteczny. Jęczmień, groch, na wiosnę powalcowany, wilgoć zimową dłużey utrzymuie.

cdn.

Franciszek Borgiasz Piekarski   


P.S.
Chciałbym bardzo podziękować Halinie Kuleszy za to, że wzięła główny ciężar redagowania tekstu oraz naszemu proboszczowi ks. dr Janowi Zwierzchowskiemu za pomoc przy tłumaczeniu niektórych zwrotów z łaciny.

Andrzej Solarz

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/info/prossoviana/online/piekarski_xiadz/20181203odc07/art.php