facebook
Xiądz pleban i wikary w Proszowicach - odc. 8
    Dzisiaj jest sobota, 23 listopada 2024 r.   (328 dzień roku) ; imieniny: Adeli, Felicyty, Klemensa    
 |   serwis   |   wydarzenia   |   informacje   |   skarby Ziemi Proszowskiej   |   Redakcja   |   tv.24ikp.pl   |   działy autorskie   | 
 |   struktura powiatu   |   nasze parafie   |   konkursy, projekty   |   prossoviana   |   zaduszki ZP   |   poszukujemy   |   okaż serce INNYM   |   różne RAS   |   porady, inf.   |   RAS-2   |   RAS-3   | 
 |   zapraszamy   | 
 on-line 
 |   monografie...   |   biografie...   |   albumy...   |   okazjonalne...   |   beletrystyka...   |   nasi twórcy   |   inne...   |   filmoteka   | 

serwis IKP / informacje / prossoviana / on-line / Xiądz pleban i wikary w Proszowicach / Xiądz pleban i wikary w Proszowicach - odc. 8
O G Ł O S Z E N I A


Xiądz pleban i wikary w Proszowicach - odc. 8


Proszowice, 3-01-2019

odcinek 8


     Nim o niey mówić zaczniemy, zapatrzmy się na podział gruntu kraiowego.

Pole pszeniczne.
Ugor. Pszenica. Jęczmień.
Pole żytne.
Ugor. Żyto. Owies.



     Anglicy Theer sławny Gospodarze, Karol Piktet w Genewie, i innych wielu utrzymuią, że Pszenica po bobie, koniczynie raz zaoraney bardzo się piękna udaie. [udaje]. Lecz zostawmy tych Panów rolnictwo, którego w kraiu naszym naśladować dopóty nie można, dopóki lud wieyski nie będzie oświecony, do regularnieyszey zachęcony pracy, a w robocie dokładność, nieoszukanie będzie miał w celu, kochani także Ekonomowie na których cała rolnictwa machina spoczywa, i ruch bierze więcey życzliwości dla Panów, pilności, chęci dobrey, umieiętności [umiejętności] mieć będą. Panowie zaś pracę, pilność, czuyność [czujność] nadgradzać będą, a szczególniey iak w innych kraiach XX.

     Plebani, którzy corocznie literaturę gospodarską wielu dziełami zbogacaią [wzbogacają], i przykłady nauczaią toż samo wykonywać będą. W kraiu XX. Plebaniu o tym gatunku instrukcyi wcale zapomnieli, i zdaie się że Xsiądz Klug za swóy [swój] wiek i potomność wyręczaiące cały stan Duchowny Xiążki o Gospodarstwie napisał. Opuściwszy mowię wspomnionych gospodarzy uprawę pod pszenic, trzymać się będę zwyczaiu od wieków starego, a doświadczeniem potwierdzonego, że pszenica naylepiey się na ugorze udaie, i o tym będziem [będziemy] mówić.


     Nie trzeba zapominać, że tu o Proszowskich gruntach mowa. Kołowanie stateczne mamy takie, że na pszeniczyskach jęczmień, a po nim ugór wypada. Chcąc tedy ten ugór doskonale uprawić, po zebranym jęczmieniu, bydłem wypasioną ściernię popokładać należy, a gdy się grunt odleży i zradlić, niewłocząc tak zostawić, mróz, wiatry, śnieg, deszcze odmiany gwałtowne powietrza, które są w jesieni, ziemię, na wiosnę trafiaią, tak skruszą ziemię i atmosferą napełnią a wiatr, o podniesione radłem pagoreczki opieraiąc się, Saletry wiele zostawi. Na wiosnę po zasiewach trzeba zawlec, i gnoie wywozić.

     Kto owce trzyma, gnoy pod pszenicę wywozić powinien, lecz zaraz przyorać należy, inaczey wiele soli lotney w powietrzu utraci. Gnoy owczy maiąc wiele ziemnych części zaraz skutkuie, lecz nie długo trwa, dwa iednak wyda urodzaie, a gdy w trzecim roku siła iego ustaie, ugorem dopomagamy. Ile tedy będzie gnoiu, trzeba go wywieść porządnie równo po polu płaty rozbiiaiąc [rozbijając] rozrzucić, i dokładnie podwałków nie robiąc przyorać, nie trzebaby ażd do Ś. Jana czekać, gdzie dni i gorąco naywiększe, gnoiu obfitość wyciąga, lecz wcześniey, rzecz iednak wszędy, dla wielości gruntów rzadko wykonana bydź może, przyorany gnoy radlemy, a na końcu włoczemy.


     Między gospodarzami niema nato [na to] zgody, kiedy gnoie w ugory naypożyteczniey wywozić. W naszey uprawie odpowiadamy, że ugory naylepiey, bo odwrotami znowu na wierzch gnoy wychodzi, lecz za to po zasiewie nadół zgoruiemy, stąd ziarno przy gnoiu, albo gnoiu, lub gnoiem namoczoney ziemi leżąc, z uprawy korzysta, gdzie zaś radła nieznaią, i trzy razy orzą, a czwarty raz dosiewu, tam przed odwrotami gnoie wywożą, a tak znowu ziarno z pognoiów korzysta, lecz trzeba mieć wiele zaprzęgów, a mało gruntów, u nas zaś przeciwne zachowuiemy. W górach, gdzie grunta zpłuczyste, wywieziony albo ugory, albo na odwroty, nawałnica gnoy wypłocze, i do paryi, rzeki wyniesie, pod korzeń gnoie wywożą to iest przed samem sianiem.


     Jak się rola zazieleni, ani sucha, ani mokra, w ten czas rolą odwracamy, czyli stronę, która słońca niewidziała [nie widziała], na toż wystawiamy, aby skruszała, spulchniona była. Dopilnować należy oraczów, aby ci podwałków, które są zgubą urodzayności nie robili, a wszędy ziemię pługiem wzruszyli, dwoma skibami, dwóch nie przykrywali. Wyczekawszy iakiś czas, w czasie dogodnym drobniuteńko radlić, i radlankę w dni kilka zawlec. Uprawę tedy tak rozporządzić należy, aby z końcem Sierpnia ukończona była.


     Podobno Anglicy, Rosyanie, Gdańszczanie, bardziey pszenicę Sandomirkę w czerwoney [czerwonej] plewie białą szacować, iak kraiowi umieią. Dopóki bowiem handel otwarty był, Anglicy dla siewu Sandomirkę zakupowali pszenicę, a Xże, Zubów, przez Sandomirskie lat temu kilka przeieżdżaiąc, pewny łan zakupił, służącego do wymłotu [wymłócone ziarno] zostawił, i wymłóconą do dóbr odesłał. Kraiowi niedaią sobie tyle troskliwości, dobra Narodowe o tym pewnie zapomniały. Skarb naywyższy dla wprowadzenia pięknego ziarna, powinienby [powinien by] obowiązek siania Sandomirki w dzierżawach nakazać, albo z dóbr Sandomirskich wydać.

     W Sandomirskim tedy gnoie w jesieni, z całego tego roku zebrane w pszeniczyska wywożą, i zaraz przyorują [przykrywają rośliny] radlą, iżeli czas po temu, włoczą. Mnieby [Mnie, by] się zdało, aby radloney roli wcale niewłoczyć. Na wiosnę, dopóki tylko wilgoć z zimy w gruncie pozostaie, doprawiaią grunta i jęczmień sieią w radlankę dla miałkiey ziemi, a pulchney, oczywista, że musi bydź piękny, i wielki plon wyda. Po zebranym następnie ugór, który na wiosnę iak inny uprawiaią i pszenicę w radlankę w suchedniowy [tydzień bezdeszczowy] tydzień sieią. Kto tylko gospodaruie, musi się o doskonałości tey uprawy przekonać. Surowe soki gnoiu w jesieni się rozpuszczaią, ostrość w wydaniu jęczmienia tracą, miękczeie rola pulchności, kruchości nabiera, czasu wiele na wiosnę do prędkiego pokładania i reszty robót pozostaie, gdy gospodarza wywóz gnoiu nie zatrudnia, nie słomę iak zwyczay, ale prawdziwą w pole wozi massę gnoiową, pszenica się z grubych soków, i w dzble opieraiących nie śnieci, chwastów niema, które uprawa pod jęczmień, i ugorów wytraca i niszczy, krótko, że ta uprawa ziarnu dogodna, uczy nas doświadczenie, gdy pszenicę Sandomirską za naylepszą namielistszą mamy.


     Nad uprawą pod jęczmień bawić się nie będziem, wiadomo iest, a że Proszowskie grunta tłuste a zatym gorące, wilgoć zimowa prędko wysycha, czemu zagony 4 skibowe orząc dopomagamy, chcąc mieć urodzay, bardzo wcześnie, iak mówią z kry zasiewać należy, inaczey posiany jęczmień sucho wypali.

     Przeciwnie się dzieie w gruntach zimnych w których w maju jęczmiony sieią, to iest w ten czas, kiedy ziemia rozgrzana wilgoć zbyteczną utraciła. Do uprawy pod jęczmiony i to iest istotną, żeby pszeniczyska płytko popokładac, a potym zradlić aby ściernia duża zostawiona i wilgotna razem z chwastami gniiąc, grunt spulchniła i pognoiła. Ta reguła troskliwie od ogspodarzy zamożnych zachowana, grunta w naylepszey urodzayności i spulchnieniu utrzymuie. Kto tedy ma gliniaste grunta, albo piaszyczyste, powinien duże ściernie zostawiać, a po zebranym zbożu zaraz kazać przyorać, a wkrótce glina spulchniona i skruszona będzie, a piasek spoienia nabędzie.


     Po jęczmieniu zebranym następuie ugor, który iak uprawiać, iużeśmy [już] wyżey w §. 55 mówili.


     Dla zachowania porządku od ugorów zaczniemy. Pole z któregośmy owies, albo tatarkę zebrali, w roku trzecim ugor puszczamy. Doświadczenie uczy, że żyto na grochowisku, ziemniaczysku, kapusnisku, tatarczysku, po rzepaku, konopiach, na gnoiu sianych i sadzonych udaie się. Te wszystkie ziarna, i iarzyny w ugorach zasiewać i sadzić można, a po zebranych siać żyto. Uprawa tedy ugorów na tym zawisła, aby owsisko wypasione, iak tylko można naywcześniey dopóki ciepło, i ściernia iakakolwiek pozostaie popokładać, a iak się grunt odleży, drobno zradlić, niewłocząc na zimę zostanie.

     W jesieni po zasiewach w zimie sanną, na kupy fur 20. na iedną składaiąc wozić, równo widłami układać, a iżeliby [jeżeli by] była stawiarka iuż wytoczona, albo piasek, możnaby przekładać oboygiem. Nawet gnoy gdy mrozy zaraz rozrzucić można po gruncie, nie to nic to nie szkodzi, tylko na ten czas, trzebaby radlankę zawlec, bo po pognoionego gruntu zawlecby niepodobna, im więcey tedy gospodarz ma gnoiu, tym więcey umnieyszy ugorów, a iżeli tak zapaśny i silny, że połowę ugorów iarzynanmi różnemi zasieie, może sobie podchlebić, że do doskonałości grunta doprowadził. Lecz gdzież taka forsa po wsiach?

     Pan niechce pieniedzy dołożyć, woli na procent, a potym się o kapitał i procent kłócić, ubogi nie może z ugoru tedy po którym bydło chodzi nieżywi się, znacznie paszy, i iarzyn tak do żywienia obory iak i intraty zebrać można, aż z tego się znowu gnoiu przyczyni. Jak te wszystkie ziarna i kiedy obsiewać, tudzież iarzyny sadzić wiadomo.


     Drugą połowę ugorów zostawioną przed Ś. Janem pokładamy, radlemy, włoczemy, i tak pszeniczny ugor uprawiamy. Po zebranych tedy poparowych urodzaiach, całe pole żytem obsiewamy, które będąc na gnoiu siane pewnie plon wyda.


     Zebrawszy żyto na drugi rok owies sieiemy [siejemy], lecz plon pospolicie mizerny bywa, bo temu ziarnu naygorsze wyznaczamy pole, po zebranym ugor wypad, i koley iak wyżey powiedziano następuie.


     Mała ludność, niewiadomość, szczupły fundusz na utrzymanie gospodarstwa, gnoy nie w proporcyi [proporcji] gruntów zbieramy, wielkość gruntów, żadney proporcyi do liczby bydła niemaiąca, brak czasu i sprzężaiów do uprawy, na końcu niewola z przesądu, i ślepe naśladowanie, wprowadziła tak silnie ugory, iż się ich, chociaż przeciwko nimi, tuż lat kilkanaście piszą, i praktycznie nieużyteczność okazuią, pozbydź [pozbyć] się iednak nie można, i gospodarze, chcą dowodzić, że obsiawszy wszystkie grunta, mniey daleko będzie intraty, i ziarna, iak trzecia część pola w całey wsi zostawuiąc.

     Niema tak szczęśliwego kaznodziei, któryby wszystkich słuchaczów nawrócił, nie ieden o miłości bliźniego słuchaiąc wzdycha, lecz wyszedłszy z Kościoła pełen nienawiści ku bliźniemu z nim się skłócił, i że wiecznie kłócić się będzie postanowił. Tak i w gospodarstwie nie pochlebiam sobie kogo nawrócić, pisać iendak nie przestanę, pożytki zniesienia ugorów okazuiąc i dowodząc.

Zacznieymy od gruntów pszenicznych.


     W każdey wsi mamy pola w 3 rękach, podzielmy każdą na dwie, będzie sześć, iakaż koley wypadni? Oto:

1. roku - w ugorze uprawionym pognoionym zasieiemy pszenicę.

2. Jęczmnień z koniczem, który w jesieni ugniłym nawozem pognoiemy.

3. Konicz dwa razy zebrawszy naraz orząc i pod skibę sieiąc.

4. Pszenicę.

5. Jęczmień.

6. Owies. A tak ugorów nie ma.

     Od lat kilkanastu w Podgórzu obywatele dobre maiący grunta tak gospodaruią, dlaczegożby i w Proszowskim wykonać tego nie można? Do istoty gospodarstwa wspomnionego koniecznie potrzebne, aby w jesieni pierwszego roku konicz nawozem ugniłym w Listopadzie, iak i ziemia rozmarznie, żeby wozami kolei w koniczu nieporobili wywieść i zaraz rozrzucić, a gdyby gospodarz uczynić tego niemógł na ten czas, przed zasiewem na koniczysko musiałby gnoy wywieść, i po nim pszenicę zasiać, koniuczu drugi pokos, na ćwierć łokcia wyrość powinien, a przed zasiewem walcem potoczyć należy, żeby się dobrze przyorał.

     W takiey kolei gospodarowania bardzo wiele fornalek, pługów, oszczędzamy, bo pokłady, radlenia, odwroty, wytłoczenia znikaią, które na co innego obrócić można. Ziarno przyorujac, bardzo wąskie trzeba brać skiby, i dobrze koniczynę skibami przykrywac.


     W ugorze zasadzamy ziemniaki i inne iarzyny, sieiemy grochy, jęczmiony, koley tedy może bydź następuiaca:

1. roku w ugorze dobrze nagnoionym ziemniaki.

2. Ięczmień, po nim konicz

3. Konicz dwa razy zebrawszy na zimę żyto.

4. Żyto.

5. Groch, letko pognoiwszy, to iest co czwarty zagon.

6. Owies, tatarka.


1. Roku w ugorze na gnoiu jęczmień.

2. roku w ugorze groch.

3. roku w ugorze żyto.

4. roku w ugorze jęczmień letko pognoiwszy.

5. roku w ugorze groch, tatarka, owies.

6. roku ugor prawdziwy.


1. Roku w ugorze nagnoionym groch.

2. roku w ugorze nagnoionym żyto.

3. roku w ugorze nagnoionym jęczmień.

4. roku w ugorze nagnoionym, tatarka, owies.

5. roku letko pognoiwszy żyto.

6. roku letko pognoiwszy owies.


     Lecz skądże wziąść [wziąć] tyle gnoiów?

     Nato [na to] lekarstwa niema [nie ma] innego, tylko pieniądze, pilność, troskliwość gospodarza. Przeczytać proszę Gospodarza Krakowskiego proiekt o gnoiu, a tam są łatwe, i do wykonania podobne przyspożenia nawozu sposoby. Niezarzucaymy tedy niepodobieństwa z samego ułożenia pochodzącego. Lecz z naszey winy, na którey poprawienie, tylko własna chęć, i dobra wola służyć może.


     Każdy kołowaniu przypatrzywszy się, kredkę wziąwszy w pomoc, co wiecey uczyni obrachuie [obrachuje], z takiego gospodarstwa mam wiele paszy, słomy, żywić mogę wielką oborę ziarnem i słomą, a z tego gnoy, którym całe zasilam gospodarstwo w bardzo wielu wsiach, gdzie chłopi mało gruntów maią, od niepamiętnego czasu bez ugorów gospodarstwo zaprowadzili, i daleko lepsze maią, iak dwory urodzaie, dla tego, że lepiey sobie iak Panu uprawiaią, a częściey, chociaż niewiele gnoiem maszczą.


     Nienaytroskliwiy [mniej troskliwi] w wyborze ziarna do siewu sobie poczynamy. Moy [mój] X. Pleban co zima w długich wieczorach zwoływał małe dzieci, dawał wieczerzę, a oni groch, jęczmień, pszenicę wybierali, sam zaś przytomny uczył ich Katechizmu, opowiadał różne przypowieści, a tak dwoiako [dwojako] korzystał. Co rocznie [corocznie] wybrany gatunek ziarna w naylepszym zasiewał gruncie, i przedziwnych gatunków ziarna dochował się. A iżeli u sąsiada, o iakim nowym dowiedział się, zaraz mieć, i doświadczać starał się, a gdy doświadczenie powtórzone udało się Parafianom, i razem iak się obchodzić maią opowiadał i nauczał. Pilnieyszym, i sąsiadom udzielaiąc.

     O naylepszy gatunek zrazów do szczepienia, okulizowania staramy się, tysiące na zakupienie ogierów, baranów, poprawienie rasy łożemy [łożymy], cudze kraie nawet w tym wydatku nie są nam obce, w iednym wyborze ziarna do siewu, troskliwość nas porzuca. X. Pleban tedy, często Parafianom potrzebę opowiadał, i iak ma bydź uskuteczniona nauczał, sposoby podaiąc tak dalece: że teraz w całey okolicy naypięknieysze ziarno wprowadzone, sąsiedzi ościenni drogo zakupuią.

     Oprócz młynkowania, ieszcze na przetakach różnego gatunku wyczyniaią. Pszenicę, żyto, zawsze przeszłoroczne sieią, dlatego aż do Ś. Jana w snopie zostaie, którą wymłóconą, na siew grubo w spichlerzu rozścielaią, a co Sobota przegarnuią. Pożytek z chowanego starego zboża ma dwoisty, pierwszy wczesnego siania, bo na młockę nie czeka, drugi, że unika w pszenicy śnieci. Naywięcey [najwięcej] iednego roku ten wprowadzić porządek, iuż się stale utrzymywać będzie.


     Sianie, iest bardzo ważną w rolnictwie czynnością, wielkiego doświadczenia i włożenia wymaga. X. Pleban tedy dwóch ludzi pewnych wybrał, i ci zawsze siania powinność odbywaią, którey sam doziera [dogląda]. Grunta urodzaine, gnoyne, rzadziey, gorsze gęściey obsiewać każe, im wcześniey oziminę sieie tym rzadziey, im późniey to gęściey obsiewać nakazuie, przyczyna sama z siebie wypada. Kiedy siać pod skibę, a kiedy na wierzch, zwyczay w każdey wsi wprowadzony zachowany naucza.


     Co włocząc zachować należy, iuż wyżey w §. 53. powiedzieliśmy, i robota zwyczayna.


     Ostrożności są dwoiste w jesieni, i na wiosnę.

     W Jesieni. Gdzie tylko nizina i woda z śniegów, deszczu zebrana stawać zwykła, tam koniecznie pługiem ziemniakowym brózdę [bruzdę] wyorać, i drugi raz powtórzyć należy, oprócz tego łopatami, w miarę zbieraiącey się wody rów wybrać. Wały, rowy poobierać, drogi pozakopywać, i paszenia na oziminę zupełnie zakazać.

cdn.

Franciszek Borgiasz Piekarski   


P.S.
Chciałbym bardzo podziękować Halinie Kuleszy za to, że wzięła główny ciężar redagowania tekstu oraz naszemu proboszczowi ks. dr Janowi Zwierzchowskiemu za pomoc przy tłumaczeniu niektórych zwrotów z łaciny.

Andrzej Solarz



idź do góry powrót


23  listopada  sobota
24  listopada  niedziela
25  listopada  poniedziałek
26  listopada  wtorek
DŁUGOTERMINOWE:


PRZYJACIELE  Internetowego Kuriera Proszowskiego
strona redakcyjna
regulamin serwisu
zespół IKP
dziennikarstwo obywatelskie
legitymacje prasowe
wiadomości redakcyjne
logotypy
patronat medialny
archiwum
reklama w IKP
szczegóły
ceny
przyjaciele
copyright © 2016-... Internetowy Kurier Proszowski; 2001-2016 Internetowy Kurier Proszowicki
Nr rejestru prasowego 47/01; Sąd Okręgowy w Krakowie 28 maja 2001
Nr rejestru prasowego 253/16; Sąd Okręgowy w Krakowie 22 listopada 2016

KONTAKT Z REDAKCJĄ
KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ