Zgromadzenie Sióstr Kanoniczek Ducha Świętego de Saxia w Proszowicach w latach 1928-2004 - odcinek 8
|
widok na dom sióstr w Proszowicach od ul. Ojca Rafał, październik 2009 (fot. zbiory IKP) |
Proszowice, 15-02-2020
odcinek 8
Każdego dnia, przy pierwszym spotkaniu Siostry witając się słowami radość i pokój - w Duchu Świętym, starały się wprowadzać je w życie. W atmosferze siostrzanej miłości i życzliwości współpracowały ze sobą dla wspólnego dobra, wzajemnie uzupełniały się i zastępowały w pracach domowych czy też apostolskich. Dzięki temu mogły bez przeszkód uczestniczyć w rekolekcjach, formacyjnych dniach skupienia organizowanych w Krakowie dla Sióstr i w uroczystościach zakonnych przeżywanych wspólnie z całym Zgromadzeniem w domu generalnym. I tak np. siostrę Imeldę Sokół - zakrystiankę zastępowała siostra Ancilla Otoka, katechetka, Siostrę Laurencję Ryńca - kucharkę, siostra przełożona Aniceta Belniak.
Oprócz odpowiedzialności za sumienne wykonanie podstawowych obowiązków Siostry miały świadomość współodpowiedzialności za cały dom. Troszczyły się o wspólne dobro, w razie potrzeby włączały w dodatkowe prace na rzecz domu. Ta jedność serc była szczególnie widoczna w czasie prowadzonych remontów. Siostry były zaangażowane w te prace, podejmowały nawet bardzo ciężkie i niebezpieczne by je przyśpieszyć i szybciej zakończyć remont domu. Umiały zrezygnować z wakacyjnego wypoczynku w innych domach Zgromadzenia aby zaoszczędzić pieniądze, a uzyskane w ten sposób oszczędności przeznaczyć na potrzeby domu.
Wspólnotowe zebrania i kapituły domowe poświęcone były m. in. życiu we wspólnocie i miłości wzajemnej. Na tych spotkaniach siostra przełożona wyznaczała Siostrom dodatkowe obowiązki, aby dom mógł normalnie funkcjonować, był utrzymany w czystości i należytym porządku. Do nich należały: pomoc przy karmieniu dzieci, palenie w piecu centralnego ogrzewania i sprzątanie domu.
Czasy systemu komunistycznego oprócz niepewności jutra, przysporzyły ówczesnemu społeczeństwu polskiemu wiele trosk związanych także z ziemską egzystencją: puste półki w sklepach, braki w zaopatrzeniu, niemożność kupienia podstawowych artykułów - to wszystko było źródłem dodatkowego niepokoju, stresu i załatwiania. Tę trudną sytuację przeżywały także Siostry. Po zakupy podstawowych artykułów spożywczych musiały jeździć do Krakowa - Nowej Huty, zakup nowej lodówki i zamrażarki urastał do rangi wielkiej sprawy, którą mógł załatwić tylko Naczelnik Miasta wydając odpowiednie zezwolenie. Podobnie było z koksem na ogrzanie domu. Kilka ton opału przywiezionego z Krakowa trzeba było znieść do piwnicy. W tym dniu Siostry pracowały aż do północy.
Wszystkie Siostry zgromadzone w imię Ducha Świętego wierne Konstytucjom, starały się o to, aby we wspólnocie panowała szczera i prawdziwa przyjaźń uzdalniająca do wspólnego przeżywania trosk i radości. Sprawdzianem takiej postawy były trudne sytuacje, które przeżywane z Chrystusem jednoczyły i budowały wspólnotę. Życie zakonne było również źródłem radości i przeżywania szczęśliwych dni wspólnie z innymi. Imieniny czy jubileusz Siostry były okazją do świętowania całej wspólnoty. Siostry okazywały sobie wtedy wiele serdeczności wyrażanej w życzeniach, wspólnym
śpiewie i poezji, a towarzyszyła temu atmosfera "naprawdę rodzinna".
W każdym roku szczególną okazją do świętowania były imieniny Siostry Przełożonej. Cała wspólnota była zaangażowana w przygotowanie stołu i przyjęcie gości, którymi najczęściej byli miejscowi kapłani, Matka Generalna i Siostry z innych domów zakonnych. Takie sytuacje były też okazją do ubogacenia ducha: uczestnictwo we Mszy świętej odprawianej w intencji solenizantki, modlitwa o potrzebne dla niej łaski i przygotowany z tej racji program artystyczny czy montaż słowno - muzyczny. Innym znakiem jedności i obecności Chrystusa we wspólnocie była radość z powrotu Siostry po jej kilkunastodniowej nieobecności w domu. W jednej z kronik kronikarka odnotowała powrót Siostry Przełożonej Cecylii Piękosz z Rzymu. Napisała: z wielką radością powitały Siostry swoją Przełożoną wracającą z Jubileuszowej pielgrzymki Roku Świętego 1975. Zaśpiewały kilka ułożonych piosenek, obdzieliły kwiatami. Był to zapewne wyraz wdzięczności Bogu, że z tutejszej wspólnoty ktoś ich tam reprezentował i miał w szczególnej modlitewnej pamięci.
W codzienne życie Sióstr należy wpisać też kontakty z pobliskimi wspólnotami Zgromadzenia. Szczególna łączność była utrzymywana z Siostrami z Pacanowa, Buska Zdroju i Krakowa. Siostry odwiedzały się, były razem w dniach radości i cierpienia. Okazją do spotkań były zarówno imieniny Sióstr, jubileusze, pogrzeby jak też uroczystości związane np. z poświęceniem kaplicy w Busku Zdroju.
|
(fot. Andrzej Solarz) |
Siostry ponadto wzajemnie sobie pomagały wykorzystując wrodzone talenty i wyuczone zawody. Kroniki wspominają o siostrze Genowefie Sowa z Pacanowa, która przyjeżdżała do tutejszej wspólnoty, aby pomóc w szyciu habitów. Inne Siostry przyjeżdżały, by pomóc w uporządkowaniu domu po remoncie i przygotowaniu pomieszczeń do rozpoczęcia pracy apostolskiej po wakacjach. Tutejszy dom leży na trasie z Krakowa do Pacanowa i Buska Zdroju dlatego częstym gościem była każdorazowa Przełożona Generalna z towarzyszącymi jej Siostrami. Ilekroć przejeżdżała przez Proszowice zawsze wstępowała, by spotkać się z Siostrami.
Częste wyjazdy Sióstr do Krakowa na miesięczne skupienia, spotkania formacyjne czy zakupy w jakiś sposób utrudniały życie wspólnocie zakonnej. Nieobecność jednej musiała zastąpić druga. Trud ten rekompensował wakacyjny wypoczynek. Siostry wyjeżdżały do Międzybrodzia Bialskiego, Pacanowa, Buska Zdroju.
Radość z bycia razem ujawniała się podczas świąt czy uroczystości a związana była z pielęgnowanymi w Zgromadzeniu tradycjami. Dzień Świętego Mikołaja, patrona chrześcijańskiej dobroci to przede wszystkim radość z obdarowania i bycia obdarowanym. Po wieczerzy wigilijnej "Aniołek" zapraszał na kolędowanie, losowanie sentencji u Żłóbka i drobne upominki. W dzień Świętego Szczepana, pierwszego męczennika na rekreacji wieczornej wspólne kolędowanie Bożemu Dzieciątku, a w Uroczystość Trzech Króli wędrówka po całym domu za dostojnymi Mędrcami niosącymi kadzidło, kredę i wodę święconą.
Tutejszą wspólnotę odwiedzali miejscowi kapłani w związku z wizytą duszpasterską imieninami Sióstr czy z życzeniami z okazji świąt. Miłymi gośćmi byli również księża biskupi kieleccy. Każda ich obecność w parafii z racji wizytacji kanonicznej, konferencji dekanalnej, udzielania Sakramentu Bierzmowania czy święceń kapłańskich, kończyła się spotkaniem z Siostrami we wspólnocie domowej. Proszowicki dom odwiedzali: ks. bp Jan Jaroszewicz, ks. bp Jan Gurda, ks. bp Mieczysław Jaworski i ks. bp Piotr Skucha pochodzący z tutejszej parafii. Arcypasterze Kościoła kieleckiego interesowali się warunkami życia Sióstr, odwiedzali kaplicę i udzielali pasterskiego błogosławieństwa dziękując za pracę w parafii. Ks. bp Mieczysław korzystając z okazji wygłosił Siostrom krótką konferencję nt. istoty życia zakonnego potem spotkał się ze wspólnotą na sali Zgromadzenia by, jak to podkreślił jeszcze raz okazać Siostrom wdzięczność i uznanie za pracę. Czynił to przy każdej okazji.
20 grudnia 1997 r. Ksiądz Biskup znów odwiedził Proszowice. Przyjechał na życzenia świąteczne do Gminy, Domu Św. Brata Alberta i grup parafialnych. Odwiedził także tutejszą wspólnotę zakonną: połamał się z Siostrami opłatkiem, złożył im życzenia i zostawił obrazek z wypisaną treścią: Dobrym Siostrom Kanoniczkom, ofiarnie i pięknie pracującym w Proszowicach z najlepszymi życzeniami z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku, wraz z modlitwą Mieczysław Jaworski.
Siostry doświadczały także wiele życzliwości i pomocy od parafian i ze swej strony starały się odwdzięczać za okazywane im dobro. Utrzymywały z nimi kontakt, były szczególnie blisko wtedy, kiedy ich obecność była najbardziej potrzebna. Takim momentem była choroba czy śmierć. Siostry odwiedzały w szpitalu p. Jaworskiego, byłego dyrektora PGR-u w Jakubowicach, przyjaciela Zgromadzenia, uczestniczyły w pogrzebie p. Mariana Pomykałskiego długoletniego przyjaciela domu zakonnego, towarzyszyły w ostatniej drodze ogromnie życzliwemu Siostrom księdzu Wojciechowi Wielgusowi z Żębocina.
Życie duchowe wspólnoty
Celem Zgromadzenia jest chwała i uwielbienie Boga w Trójcy Świętej Jedynego i uczestnictwo w zbawczym posłannictwie Chrystusa i Jego Kościoła. Siostry realizowały ten cel zgodnie z Konstytucjami i Dyrektorium Zgromadzenia oraz Regułą św. Augustyna. Do Soboru Watykańskiego II obowiązywały Konstytucje z 1939 r. Po Soborze Watykańskim II Zgromadzenie odnowiło Prawo Zakonne zgodnie z poleceniem Kościoła. W 1988 r. Rzymska Kongregacja ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego zatwierdziła odnowione Konstytucje i Dyrektorium Zgromadzenia, aby były dla Sióstr pomocą w realizacji charyzmatu Ojca Założyciela i w drodze do pełnego zjednoczenia z Ojcem Miłosierdzia, przez Chrystusa w Duchu Świętym.
Życie duchowe to proces obejmujący całe życie zakonne, w którym pierwsze miejsce zajmuje Msza święta, sakramenty święte, modlitwa, dni skupienia, rekolekcje i nabożeństwa liturgiczne.
Kaplica zakonna jako centrum życia duchowego
|
(źródło: Kroniki domów zakonnych Zgromadzenia / praca s. Żaczek) |
"Sercem" każdej wspólnoty zakonnej i centrum życia duchowego jest kaplica. W projekcie przy zakładaniu nowego domu kaplica zajmuje naczelne miejsce, jest jednym z podstawowych warunków, by taki dom mógł powstać. Dom zakonny w Proszowicach posiadał własną kaplicę. Na ten cel zostało przeznaczone niewielkie pomieszczenie na pierwszym piętrze od strony południowej. Kaplica była bardzo mała ale wystarczająca, odpowiednio wyposażona i bardzo miła, jednak dopiero w 1949 r. zamieszkał w niej Chrystus w Najświętszym Sakramencie. To "najświętsze" miejsce w domu zakonnym było objęte szczególną troską ze strony Sióstr przełożonych, które dbały o jego estetykę, wystrój i odpowiednie wyposażenie mające podkreślić wyjątkowość tego miejsca i pomóc Siostrom w osobistym spotkaniu z Chrystusem.
Pierwsze większe prace zostały przeprowadzone w 1950 r. Siostra Przełożona Mechtylda Kwiecińska przeprowadziła malowanie kaplicy, kupiła statuę Niepokalanej, dywan sznurkowy, żyrandol, stoliki pod kwiaty, obrazy i klęczniki, które zostały sprowadzone z Buska Zdroju i Krakowa. Kolejne prace związane z odnowieniem i upiększeniem kaplicy były przeprowadzone w 1955 i 1961 r. Szczególną uroczystość przeżywały siostry 15 maja 1964 r. W tym dniu został ustawiony i poświęcony nowy ołtarz i tabernakulum. Stylowy ołtarz zaprojektowany przez pana Jana Budziło, profesora Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, był bardzo prosty ale - to co najistotniejsze - koncentrował całą myśl na tabernakulum. Fundusz na ten cel pochodził z oszczędności Sióstr i ofiar złożonych przez gości uczestniczących w tej uroczystości.
W tak urządzonej kaplicy Siostry zaczynały i kończyły dzień. Tam spotykały się z Jezusem na wspólnej i indywidualnej modlitwie, powierzały Mu sprawy domu i apostolstwa. Jezus pozwalał odczuć Swoją obecność zwłaszcza w sytuacjach niebezpiecznych, a taką był pożar domu, który wybuchł w 1967 r. W czasie gdy inni gasili ogień, siostra Stanisława Westfalewicz wynosiła z kaplicy Najświętszy Sakrament. Pożar w krótkim czasie został ugaszony a kaplica i mieszkania Sióstr były nietknięte. Nikt nie miał wątpliwości co do cudownego ocalenia, tak też zanotowano w kronice domowej.
W kaplicy zakonnej, 27 czerwca każdego roku, w święto Matki Bożej Nieustającej Pomocy obchodzony był odpust ponieważ Matka Boża była główną Patronką domu. Siostry w dalszym ciągu starały się o coraz piękniejsze wyposażenie kaplicy. Dnia 22 listopada 1976 r., w czasie Mszy świętej zostały poświęcone stacje Drogi Krzyżowej, a dwa lata później - upiększony ołtarz. Na tle złotej tarczy - symbolu hostii - w środku "rzymskiego" krzyża umieszczono głowę cierpiącego Chrystusa. Taki układ pozostał do dzisiaj. W ciągu następnych lat, w zależności od potrzeb i możliwości finansowych prowadzone były bieżące remonty w kaplicy.
Zdarzyło się, że na ten czas Pan Jezus musiał opuścić kaplicę zakonną i zamieszkać w tabernakulum kościoła parafialnego. Kolejne większe prace związane z odnowieniem i upiększeniem kaplicy były przeprowadzone w związku z jubileuszem 70-lecia pobytu Sióstr w Proszowicach. W tym czasie zostało też odnowione tabernakulum, a koszty z tym związane pokrył ks. Jan Iłczyk, proboszcz tutejszej parafii.
cdn.
Barbara Żaczek
|
|
|