facebook
Piątkowe, historyczne popołudnie w Proszowicach... odc. 1
    Dzisiaj jest sobota, 23 listopada 2024 r.   (328 dzień roku) ; imieniny: Adeli, Felicyty, Klemensa    
 |   serwis   |   wydarzenia   |   informacje   |   skarby Ziemi Proszowskiej   |   Redakcja   |   tv.24ikp.pl   |   działy autorskie   | 
 |   ludzie ZP   |   miejsca, obiekty itp.   |   felietony, opracowania   |   kącik twórców   |   miejscowości ZP   |   ulice Proszowic   |   pożółkłe łamy...   |   RP 1944   | 
 |   artykuły dodane ostatnio   |   postacie   |   miejsca   |   wydarzenia   | 
 opracowania 
 |   ślady ZP   | 

serwis IKP / Skarby Ziemi Proszowskiej / felietony, opracowania / opracowania / Piątkowe, historyczne popołudnie w Proszowicach... odc. 1
 pomóżcie!!! ;)  
Jeżeli posiadacie informacje, materiały dotyczące prezentowanych w Serwisie felietonów,
macie propozycję innych związanych z Ziemią Proszowską,
albo zauważyliście błędy w naszym materiale;
prosimy o kontakt!

skarby@24ikp.pl.

Inne kontakty z nami: TUTAJ!
Redakcja IKP
O G Ł O S Z E N I A


Piątkowe, historyczne popołudnie w Proszowicach... odc. 1

(źródło: UGiM Proszowice)

Proszowice, 6-03-2023

     W piątek, 3 marca w sali widowiskowej proszowickiego Centrum Kultury i Wypoczynku odbyła się Sesja historyczna poświęcona niektórym ważnym wydarzeniom w naszym regionie. Historycy i pasjonaci historii zaprezentowali licznie zebranej publiczności wiele ciekawych informacji, o tematyce:
  • Powstanie Styczniowe (160. rocznica) na Płaskowyżu Proszowickim.
  • Utrata i odzyskanie przez Proszowice Praw Miejskich (100. rocznica).
  • Dwudziestolecie międzywojenne w rejonie Miechowa i Proszowic.
     Sesji towarzyszyła okolicznościowa wystawa przygotowana przez Powiatową Miejską Bibliotekę Publiczną w Proszowicach wraz z Filią w Ostrowie pt. "160 Rocznica Powstania Styczniowego na Ziemi Proszowskiej".

     Jednym z prelegentów był nasz redakcyjny kolega Marcin Szwaja z działu "Pamięć i historia". Zaprezentował on wykład pt. "Świadkowie Powstania Styczniowego. Krzyże, kapliczki...". Marcin pochodzi z Dalewic, więc nie mógł pominąć kilku ciekawostek z tej miejscowości nad Ścieklcem.



red.   

(fot. Marcin Szwaja)

Świadkowie Powstania Styczniowego. Krzyże, kapliczki...
Marcin Szwaja

     Kapliczki, krzyże, miejsca a także osoby to świadkowie największego zrywu powstańczego z roku 1863-1864. A te wymienione, tworzą mapę historyczno-lokalną która powinna zainteresować, mam nadzieję, wiele osób tutaj obecnych...

     Chciałbym zacząć od stron, na zachód od Proszowic. Tym rejonem są Słomniki, które w czasie powstania styczniowego, znajdowały się we wspólnym dla tych miasteczek-powiecie miechowskim. Spotkać taką wiekową pamiątkę z epoki, jakim jest oryginalny drewniany krzyż, który liczy sobie półtora wieku, to bezcenny przedmiot. A takie relikty świadectw pamięci- są dwa. Tutaj zaczyna się sentymentalna podróż, szlakiem pamięci i hołdu dla tych, co walczyli dla Ojczyzny.

Dwa drewniane krzyże w Prandocinie Iły

drewniane krzyże w Prandocinie Iły (fot. Marcin Szwaja)

Pierwszy Krzyż znajduje się na prawym brzegu wąwozu, przy drodze w kierunku Prandocina Iły. Ten teren nazywany jest "Mogiłką". Według wywiadu wśród okolicznych mieszkańców, pochowani są tam powstańcy styczniowi. Taka informacja jest tutaj przekazywana od pokoleń. Zabytek nieruchomy, prawdopodobnie był wykonany z drzewa modrzewiowego. Mimo że mocno spróchniały, z widocznymi ubytkami w strukturze, nadal trwa i strzeże tego miejsca. Na jednym z ramion zachował się stary, oryginalny stożkowy gwóźdź, kowalskiej roboty. Mimo że znajduje się na polu uprawnym, jego otoczenie ma zachowaną, neutralną przestrzeń. A o tą dbali poprzedni właściciele ziemi i dalej to kontynuuje obecny użytkownik tegoż pola. Z tego miejsca roztacza się piękny widok na okoliczne tereny pod miechowskie. I można sobie choć na chwilę tylko wyobrazić, pochód naszych pradziadów z kosami na storc, dalej w kierunku na północ. Bowiem ta droga poniżej, to dawny szlak powstańczy od Goszczy na Sosnówkę i Miechów. Patrząc z tego jaru na wschód widać jeszcze...

Drugi krzyż, też drewniany tak samo zniszczony, znajduje się na łące za Zespołem Szkół w tejże wsi. Pochodzi z tego samego okresu co poprzedni. Jak głosi legenda na temat 2 drewnianych reliktów w Prandocinie: Postawiono te krzyże w miejscach śmierci powstańców wracających tędy po Bitwie pod Grochowiskami. Miejsce to nazywane jest przez mieszkańców Mogiłkami.

     Ta bitwa, odbyła się 18 marca 1863 roku, dziewięć kilometrów na wschód od Pińczowa. W walce wyróżnili się w szczególności kosynierzy majora Stefana Koskowskiego. Straty strony polskiej to trzysta osób poległych i rannych, a po stronie moskiewskiej czterystu ludzi. Oddział wracał tędy w kierunku Krakowa skąd organizowano nowe wyprawy. Skład osobowy kosynierów stanowili w większości chłopi z okolicznych wiosek. Także i w tej okolicy (Słomniki, Szczepanowice, Iwanowice), dochodziło do licznych potyczek, starć, przemarszów oddziałów polskich. A skutkiem czego z odniesionych ran czy śmierci pochowano, na pewno w tych prandocińskich mogiłach, naszych patriotów.

Ksiądz Romuald Wiadrowski z Prandocina

ksiądz Romuald Wiadrowski z Prandocina (siedzi w środku)
(źródło: zbiory autora)

     Podczas Powstania Styczniowego, jako osiemnastoletni mężczyzna, wstąpił do oddziału w województwie świętokrzyskim. Ma biografię zbliżoną do Alberta Chmielowskiego z Igołomi. Brał udział w kilku bitwach. Po upadku tego zrywu narodowego, wstąpił do seminarium duchownego. Po święceniach kapłańskich został wikarym w Miechowie, proboszczem we Wrocimowicach i Racławicach. Ale najwięcej związał się właśnie z plebanią w Prandocinie, gdzie od 1874 roku, przez czterdzieści trzy lata (aż do śmierci), pełnił posługę kapłańską. W swoim życiu i służbie kierował się zawsze silnym patriotyzmem i mocnymi zasadami moralno-etycznymi. Jako jeden z nielicznych kapłanów w czasie zakazu carskiego, prowadził księgi parafialne w języku polskim. Na początku pierwszej wojny światowej, w 1914 roku, był świadkiem przemarszu patrolu Władysława Beliny-Prażmowskiego, który czwartego sierpnia zdobył Prandocin. Gdy przez miejscowość przechodzili strzelcy, błogosławił ich z krzyżem w rękach. Był inicjatorem budowy szkoły w Wężerowie. Za swoje zasługi został odznaczony Krzyżem Niepodległości.

Kapliczka w Sosnówce koło Słomnik

kapliczka w Sosnówce koło Słomnik
(fot. Marcin Szwaja)

     Niedaleko od Prandocina znajduje się osada Sosnówka. To tu jest kapliczka, co prawda odbudowana, ale w tym samym miejscu, upamiętniająca złożenie przysięgi wojska generałowi - dyktatorowi powstania - Marianowi Langiewiczowi. Podczas tego ważnego wydarzenia odnotowano zjawisko, nazwane tutaj cudem, które tak opisano: Przed południem odbywało się na polu, przy improwizowanym ołtarzu, uroczyste składanie przysięgi dyktatorowi przez wojsko: opowiadano mi, jak pomyślny omen, że w chwili przysięgania, zabłysło słońce spoza chmur i obok niego dwa inne pokazały się słońca, czy też jakieś inne podobne miraculum atmosferyczne. Odczytany został także przez generała Jeziorańskiego manifest dyktatora, wzywający naród do walki z wrogiem, przez wojsko przyjęty radośnie. W tym przez kompanię Wierzbińskiego, liczącą od sześćdziesięciu do stu dziesięciu kosynierów. Co prawda większość była bez broni palnej, bez mundurów i prawie bez butów. Byli jednak wyćwiczeni i najlepszym ożywieni duchem. W kaplicy jest pamiątkowa tablica, upamiętniająca to wydarzenie. Tutaj też został pochowany jeden z żołnierzy kapitana Grzymały, z oddziału "Żuawi śmierci", który zginął podczas patrolu pod Miechowem. Świadkiem tego jest głaz pamiątkowy.

Adolf Kielasiński

Adolf Kielasiński (w środku)
(źródło: zbiory autora)

     Godnym wzorem wiekowo-metrykalnego patriotyzmu, jest postać Adolfa Kielasińskiego. To powstaniec styczniowy, który walczył w oddziale Krukowieckiego pod Słomnikami i innych miejscowościach Królestwa Polskiego. Jako weteran zaciągnął się jeszcze podczas pierwszej wojny światowej do Legionów. Mimo sędziwego wieku trzymał się świetnie, zagrzewając swym męstwem młodszych towarzyszów broni. Przebył on cała kampanię z drugim i trzecim pułkiem na Węgrzech i w Karpatach. Szkoda że dotąd nie udało się ustalić: Czy walczył on w powstaniu pod Słomnikami ponieważ pochodził z Ziemi proszowskiej, czy też przybył na ten teren razem z oddziałem w którym walczył?.

Koszary rosyjskie w Miechowie

dawne koszary rosyjskie w Miechowie
(źródło: zbiory autora)

     Będąc w tych stronach warto zwiedzić dawne Koszary rosyjskie w Miechowie, są materialnym świadkiem tamtych dramatycznych czasów sprzed stu sześćdziesięciu lat. To miejsce jeszcze długo zachowywało mroczny charakter. Było tu więzienie gestapo oraz siedziba Urzędu Bezpieczeństwa i ściśle związane jest z tragicznymi losami mieszkańców sąsiednich gmin - także i naszych proszowickich.

Miejsce bitwy pod Wąsowem 15 sierpnia1863 r.

miejsce bitwy pod Wąsowem w 1863 roku
(fot. Marcin Szwaja)

     Zbliżając się do Proszowic, warto zwiedzić miejsce bitwy z 15 sierpnia 1863 roku, a mowa tu o osadzie Wąsów w gminie Koniusza. Rozegrała się tutaj potyczka na wzgórzu z laskiem jako pierwsza faza bitwy, druga w sąsiednim Czernichowie, nazwana "małymi Termopilami". Niewielki oddział powstańców pod dowództwem Aleksandra Taniewskiego "Tetery" przez kilka godzin, skutecznie odpierał ataki moskali.

Fragment drewnianego krzyża w Wąsowie

miejsce bitwy pod Wąsowem w 1863 roku
(fot. Marcin Szwaja)

     Obecnie znajduje się tutaj metalowy krzyż, widoczny na zdjęciu, ale kilka lat temu odnalazłem fragmenty starego drewnianego. Na pewno, ponad stuletni, który zachował w swojej strukturze stożkowy gwóźdź, kowalskiej roboty. Podobny dwóm krzyżom spod Słomnik. Najistotniejsze, według mnie, byłoby zbadanie przez fachowców czy miłośników historii profesjonalnym sprzętem badawczym, tegoż miejsca. Prawdopodobnie jest wiele reliktów w postaci militariów, zalegających w tej ziemi. A tych powinno być sporo, bo najprawdopodobniej takich badań odkrywczych tutaj nigdy nie przeprowadzono. Można by naukowo zbadać ten krzyż, a wszystkie pozostałości bitwy umieścić w lokalnym muzeum. Teraz nadarzyła się ku temu wyśmienita okazja, ponieważ od kilku miesięcy taka "miejscówka" działa w nieodległym Karwinie (budynek starej szkoły).

Dwaj bracia i dwór w Dalewicach

dwór w Dalewicach
(źródło: zbiory autora)

     Chciałbym przywołać pamięć dwóch braci biorących udział w bitwie miechowskiej. Byli to wnukowie Floriana Straszewskiego - współzałożyciela Plant Krakowskich. Pierwszy partyzant to: Władysław z oddziału Aleksandra Taniewskiego "Tetery", walczył pod Igołomią i Wąsowem. Drugi to Kazimierz - uczeń Uniwersytetu Jagiellońskiego, poległ w bitwie miechowskiej jako oficer kosynierów w oddziale Apolinarego Kurowskiego. Obaj pochodzili z Rzędowic, wioski Bartosza Głowackiego, kosyniera z powstania kościuszkowskiego.

     Przy okazji też wspomnę o moich Dalewicach. Pod Wąsowem walczył Maksymilian Stępkowski zamieszkujący ówczesny, a już w ruinie miejscowy dwór. Także z Dalewicami rodzinnie była związana Lucyna Mieroszewska, pisarka, pedagog. To wielka patriotka w czasie powstania krakowskiego 1846 roku, Wiosny Ludów z 1848 roku, niosła pomoc rannym, więźniom i emigrantom. Ale szczególnie godnie służyła jako kurierka rządu, przewożąc przez granicę m.in. cenne dokumenty dotyczące Kościoła w Polsce.

Krzyż przydrożny w Klimontowie koło kościoła

krzyż przydrożny w Klimontowie koło kościoła
(źródło: zbiory autora)

     Tuż za Proszowicami jest Klimontów, a obok kościoła znajduje się kamienny krzyż przydrożny. Według zachowanej tradycji i przekazów ustnych, krzyż był postawiony w miejscu potyczki oddziału powstańców 1863 roku z moskalami.

Figurka Matki Boskiej w ostrowskim lesie

figurka Matki Boskiej w ostrowskim lesie
(źródło: zbiory autora)

     Podążając dalej, w sąsiedniej osadzie w ostrowskim lesie, ukryta jest Figura Matki Boskiej. Sakralny zabytek upamiętnia miejsce potyczki z Moskalami w Janowie, dzisiejszym przysiółku Ostrowa. Tutaj 6 lipca 1863 roku, kawaleria pod dowództwem Zygmunta Chmieleńskiego z oddziału Kazimierza Bończy-Błaszczyńskiego rozbiła dwie roty rosyjskie. Spoczywających tutaj żołnierzy ekshumowano do zbiorowej mogiły w Kościelcu, obok grobów braci Mieczysława, Ludomira, Szymona Cywińskich - też uczestnicy powstania styczniowego.

Feliks Libura z Łękawy koło Kościelca

Feliks Libura z Łękawy koło Kościelca
(źródło: zbiory autora)

     Wywołując rejon Kościelca, trzeba wspomnieć o Feliksie Liburze z Łękawy. Był to ekonom w majątku Nagorzany u Szymona Cywińskiego, wspomnianego, już jednego z braci. To w dworskiej kuźni przekuwano pod jego nadzorem kosy i osadzano w tzw. stylu na sztorc. To całkowicie pierwowzór tych samych prac, które miały miejsce w Igołomi. Tyle że tam zostały uwiecznione i rozsławione na znanym obrazie Artura Grottgera pt: "Kucie kos". Tuż po zakończeniu działań militarnych, Feliks od święta chodził w krakowskiej sukmanie z czarnymi tasiemkami zamiast czerwonych. Tak wyrażał znak żałoby, okazywanej po upadku powstania styczniowego.

Dawne koszary rosyjskie w Nowym Brzesku

widok na dawne koszary rosyjskie w Nowym Brzesku (po prawej stronie)
(fot. Marcin Szwaja)

     Ostatnim turystycznym przystankiem może być Nowe Brzesko. Przy głównej drodze do Koszyc, jest jeszcze dawny obiekt gdzie handlowano solą, zaadoptowany na koszary rosyjskie i stajnie garnizonu carskiej straży granicznej, przy rzece Wisła. Z tą osadą, która po upadku powstania styczniowego utraciła prawa miejskie, związany przez kilka lat był urzędnik pocztowy Józef Krzyżanowski. W lutym 1863 roku, podczas zamieszek po bitwie miechowskiej został pobity i uwięziony. Koligacje rodzinne i perypetie życiowe miał także związane z Igołomią czy Słomnikami. Na emeryturze dzierżawił wieś Pstroszyce koło Miechowa.

Mademoiselle Proszowicka

     Wracając do Proszowic, bo tu odbywa się dzisiejsza uroczystość, wspomnę o nieznanej z nazwiska-nieustalonych dotąd personaliach, a zatytułowanej w ówczesnej prasie.. "mademoiselle Proszowicka". Zryw patriotyczny społeczeństwa polskiego w okresie zaborów jakim było powstanie styczniowe, miało wiele bohaterów. Do tego grona należy zaliczyć też kobiety, choć w mniejszej liczbie, ale też z bronią w ręku, odważnie stawały do walki z wrogiem.

     Tak opisuje ten fakt romantyczno - bohaterski o dziewczynie z Proszowic pod Krakowem - "Dziennik Narodowy" z 8 października 1863 roku: Młody Krakowianin był narzeczonym pięknej dziewczyny z Proszowic. Jakoś mu nie pilno było zaciągnąć się w szeregi. Otrzymał jednak wezwanie Rządu Narodowego i rozmyślał nad tem, jak to narzeczonej obwieścić. Lecz odważne i snąć "uświadomione" dziewczę, które również zostało do Rządu Narodowego wezwane do niezatrzymywania młodzieńca w domu, nie tylko że samo namawiało go do walki, lecz się do niego przyłączyło. Za parę dni znaleźli się w obozie otoczeni przez moskali. Chłopiec poszedł na bagnety, dziewczyna skoczyła na drzewo i stamtąd raz po raz strzelała. Gdy ujrzała, że narzeczony padł śmiertelnie trafiony, wyszła z ukrycia i pomknęła w wir walki. Bagnetem przebiła zabójcę kochanka, lecz otoczona dookoła padła niedługo obok ukochanego. Razem przyjęła droga ziemia polska ich krew młodą, ich bujne życie... - cytat z "Ciche bohaterki...

opracował: Marcin Szwaja   



idź do góry powrót


23  listopada  sobota
24  listopada  niedziela
25  listopada  poniedziałek
26  listopada  wtorek
DŁUGOTERMINOWE:


PRZYJACIELE  Internetowego Kuriera Proszowskiego
strona redakcyjna
regulamin serwisu
zespół IKP
dziennikarstwo obywatelskie
legitymacje prasowe
wiadomości redakcyjne
logotypy
patronat medialny
archiwum
reklama w IKP
szczegóły
ceny
przyjaciele
copyright © 2016-... Internetowy Kurier Proszowski; 2001-2016 Internetowy Kurier Proszowicki
Nr rejestru prasowego 47/01; Sąd Okręgowy w Krakowie 28 maja 2001
Nr rejestru prasowego 253/16; Sąd Okręgowy w Krakowie 22 listopada 2016

KONTAKT Z REDAKCJĄ
KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ