As lotniczy rodem z Proszowic
Maksymilian Kubacki
(ur.: 7.05.1914 - zm.: 26.05.2007)
biogram
|
Maksymilian Kubacki (źródło: myheritage.pl) |
Proszowice, 17-01-2019
Podpułkownik Maksymilian Kubacki zmarł 26 maja 2007 roku w warszawskim szpitalu, został pochowany z honorami na powązkowskim cmentarzu wojskowym 1 czerwca. Jego "proszowsko" brzmiące nazwisko słusznie wskazuje na jego podkrakowskie pochodzenie. Poznajmy bliżej ciekawe życie tego pilota, rodem z Proszowic.
Maksymilian urodził się 7 maja 1914, pochodził typowej rodziny mieszczańskiej, ojciec zajmował się handlem, był społecznikiem piastował nawet urząd burmistrza Proszowic. Matka zajmowała się domem i wychowywaniem czwórki dzieci. Jak sam wspominał: [...] Mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że miałem udane, szczęśliwe dzieciństwo i cudownych, mądrych rodziców [...].
Szkołę powszechną i handlową ukończył w Proszowicach. Później wyjechał do "wujostwa" mieszkającego w Warszawie. Po zadaniu matury Kubacki pracował przez jakiś czas u wuja w dobrze prosperującej firmie handlowej. W wolnym czasie intensywnie trenował boks i ulubione wioślarstwo, gdzie miał okazję poznać kilku lotników. Jego młodzieńcze marzenia o lataniu wkrótce spełniły się.
|
zdjęcie z okresu warszawsko/lwowskiego (fot. niebieskaeskadra.pl) |
|
godło 64. eskadry bombowej (fot. pl.wikipedia.org) |
W Warszawie ukończył Wojskową Szkołę Pilotażu założoną przez gen. Rayskiego, później został przeniesiony do Szkoły Wyższego Pilotażu w Grudziądzu. Po ukończeniu jej wrócił do Warszawy do I pułku lotniczego, w którym latał w stopniu kaprala do wybuchu wojny w 64. Eskadrze Bombowej. Parę miesięcy wcześniej (przed wybuchem wojny) przeniesiono go do Lwowa i tam zastała go wojna.
Po zakończeniu wrześniowej wojny obronnej, przez Rumunię dostał się do Francji, skąd został wysłany do Anglii i wcielony do RAF-u. Po intensywnej nauce języka angielskiego i przeszkoleniu na brytyjskich samolotach, jako jeden z najstarszych i doświadczonych pilotów, został instruktorem. W trakcie jednego z lotów szkoleniowych na pokładzie samolotu z sześcioma młodymi nawigatorami, nastąpiła awaria silników, samolot zaczął się palić, jednak dzięki opanowaniu i nieprzeciętnym umiejętnościom Kubackiemu udało się wylądować na jednym sprawnym silniku. Jak opowiadali świadkowie samolot był jak płonąca pochodnia, jednak udało się szczęśliwie wylądować na płycie lotniska.
Będąc w składzie Dywizjonu Bombowego 300 Ziemi Mazowieckiej Polskich Sił Powietrznych, 30 maja 1942 roku bierze udział w nalocie tysiąca samolotów na Kolonię. tak wspomina to wydarzenie: [...] Moja załoga: pilot M. Kubacki, Dukszto, Keryluk, Luziński i Dubiel. Lecieliśmy w pierwszej szóstce, mieliśmy za zadanie oświetlić cel, następnie zawrócić, zrzucić nasze bomby i zrobić zdjęcia. Lecieliśmy na moim ukochanym bombowcu, Wellingtonie BAŚKA, która była oczkiem w głowie 300 Dywizjonu Bombowego Ziemi Mazowieckiej. Przed lotem na Kolonię zamontowano nam nowy silnik. Zobaczyłem Ren, jest Kolonia, zrzuciliśmy flary, następnie zawróciliśmy aby zrzucić nasze bomby i zrobić zdjęcia, które na pewno są w archiwach. Widok był przerażający, bomby zrzucone przez samoloty, które leciały za nami zrzucały bomby zapalające i stworzyły niesamowity widok. Kolonia się paliła, a pośród tego ognia stała dumnie katedra [...].
|
(fot. listakrzystka.pl) |
|
300 Dywizjon Bombowy Ziemi Mazowieckiej (fot. pl.wikipedia.org) |
2 lipca 1942 roku podczas bojowego lutu nad Niemcy, nad Bremą bombowiec naszego rodaka "Baśka" dostał się pod silny ostrzał niemieckiej artylerii przeciwlotniczej i został ciężko uszkodzony, zaczął się palić. Po udanym wodowaniu on i radiotelegrafista zostali wyłowieni przez służby ratownicze. Zgodnie z regulaminem RAF-u po wodowaniu Kubacki nie mógł już uczestniczyć w lotach bojowych.
W styczniu 1943 r. służbowo przeniesiono go z polskiego Dywizjonu 300 Ziemi Mazowieckiej, w którym latał jako kapitan-pilot do Kanady, do Dorvalu. Z Dorvalu, w ramach Ferry Command dostarczał maszyny do różnych krajów, Anglii, Afryki, Indii itp. Przed wyjazdem z Anglii do Kanady, latał z pasażerami samolotem Douglas DC.3 specjalnie przygotowany dla polskich VIP-ów. Ci polscy VIP to był gen. Sosnkowski, dowódca PSZ na Zachodzie i jego sztab i doradcy polityczni. Latał z gen. Sosnkowskim, mianowanym Naczelnym Wodzem, po śmierci gen. Sikorskiego, z Anglii na Bliski Wschód, gdzie nowy dowódca PSZ leciał na inspekcję już gotowego do akcji II-go Korpusu gen. Andersa.
W czasie wojny ożenił się w Montrealu. 10 maja 1946 r. został zwolniony z wojska. Służbę wojskową zakończył z Srebrnym Krzyżem Orderu Wojennego Virtuti Militari, czterokrotnie został odznaczony Krzyżem Walecznych, dwukrotnie Medalem Lotniczym, otrzymał także brytyjskie Krzyż DFC (Distinguished Flying Cross - krzyż przyznawany jest za "czyn lub czyny męstwa, odwagi lub poświęcenia w obliczu wroga w czasie aktywnych działań w powietrzu") oraz pięć innych brytyjskich odznaczeń.
Mieszkając po wojnie w Montrealu od początku pracował "na własny rachunek". Założył pierwsze polskie Biuro Podróży, które prowadził do roku 1995 - Canmar Travel, biuro znajdowało się w centrum Montrealu, przy ulicy 1410 Stanley. W międzyczasie prowadził Lumbert Construction, a następnie przez pewien okres był właścicielem firmy "Missisqua Marble Corp.", która wydobywała marmur i przerabiała na różnego rodzaju płyty używane przy budowach gmachów handlowych.
|
miejsce spoczynku Ppłk. na Powązkach (fot. niebieskaeskadra.pl) |
17 sierpnia 1946 roku Maksymilian Kubacki wstąpił do Związku Weteranów Polskich do którego należał do 1957 roku, zrezygnował ze względu na brak czasu, który poświęcał pracy i rodzinie. Ponownie wstąpił do ZWP 14 sierpnia 1979. Pełnił w Związku różne funkcje: Komisja Weryfikacyjna - przewodniczący, uporządkowanie teczek członkowskich, Komisja Statutowa, przez rok 2000-2001 prezes ZWP, cztery lata był pierwszym wiceprezesem. Był jednym z założycieli Stowarzyszenia Lotników Polskich 310 Skrzydło Wilno Wing. 4 grudnia 1953 r. był jednym z organizatorów pierwszego BLUE BALL w Hotelu Ritz Carlton. 16 kwietnia 2007 roku, Witold Spirydowicz, dyrektor Departamentu Orzecznictwa wręczyli Maksymilianowi Kubackiemu, wieloletniemu Prezesowi montrealskiego Związku Weteranów im. Marszałka Józefa Piłsudskiego Medal Pro Memoria - przyznany w uznaniu zasług dla środowiska kombatanckiego w Kanadzie.
Był prezesem polskiej sekcji Partii Liberalnej. Zebrania zarządu odbywały się w jego domu. Sekcja była bardzo czynna w początkach organizowania Instytutu Dobroczynności na Belanger. Po przegranych wyborach zakończył swoją pracę na rzecz Partii Liberalnej.
Z żoną Wandą miał dwóch synów Teda i Johna.
opracowanie: Andrzej Solarz
ŹRÓDŁA, BIBLIOGRAFIA:
- archiwum p. Jadwigi Liguzińskiej
- Zbigniew Małecki; Wywiad miesiąca. Z majorem Maksymilianem Kubackim; [w:] Biuletyn polonijny
- żołnierz-polski.pl
- commons.wikimedia.org
- pl.wikipedia.org
- myheritage.pl
- niebieskaeska.pl
- polishairforce.pl
|