Paweł z Przemankowa [Przemykowa], mity i fakty
Paweł z Przemankowa
(ur.: ??? - zm.: 29.11.1292)
Katalog biskupów,...
|
strona tytułowa Katalogu ... |
21-08-2009
fragment z "Katalogu biskupów, prałatów i kanoników krakowskich" tom I z 1852 roku; str. 185-187
oż zeznawał i mnich jeden stary, że widział wilka przed nim na dwóch łapach, a ten doń mówił człowieczym głosem: Biada tobie boś wziął i zabił; co miało być o mniszce onej, z którą płodzić niecnotę, wyciągnąwszy ją z klasztoru. Zatem dopiero jął się kajać, i przeto zasię usłyszał głos: Odpuszczano tobie dla twojej skruchy, a żyw będziesz jeszcze siedm lat; na co on: dobrze mi, boć tyle na pokutę potrzebuję. To położyli Bielski i Starowolski, ale Kromer udaje to inaczej, i ma za poduszczenie czartowskie, gdyżby się był mówi biskup zawściągnął od rozpusty.
legendach dawnych mamy przechowany rozum ojców naszych, i wyobrażenia im współczesne. Były one tem wtedy, czem są dziś powieści dla nas. tylko wyprowadzone na inne pole. Napomnieniem u Dominikanów ścigała opinia swego wieku zdrajcę i przeniewiercę dwom monarchom swoim, a rozmową z wilkiem, wytknęła złe życie biskupa, zostawując mu wszelako furtkę do pokuty. Surowy Kromer i tę mu zamknął, nieuznaniem miłosierdzia Boskiego nad nim, choć nie powiedzieli historycy, aby z oną mniszką zostawał do śmierci.
ieś Dzieroźnią miał mu dać pisze tenże Kromer nie Bolesław ale Leszek, przyczem było zaraz kwita ze trzech tysięcy grzywien srebra, na co mówi był jeszcze za jego czasów przywilej Leszków, przy kościele krakowskim. (Ks. X str. 292.) Jest to ten sam wspomniony wyżej ode mnie. Nasz katalog o jego śmierci powiada: umarł ostatniego listopada roku 1292, i pochowany jest w Krakowie, a siedział lat 28 na biskupiej stolicy.
ierpiał na kamień trapiony srodze, iż dostał ruptury z bólów, a dawszy się rznąć cyrulikowi, leżał trzy dni i trzy nocy bez duszy, ale wstał zdrów za przyczyną błogosławionej Kunegundy, która zmarła była co dopiero świątobliwie w Sączu-starym, i czyniła cuda wielkie. Był człowiek gruby, oddany światowym rzeczom, nie mający sumienia żadnego, chociaż nie bez wiary; istny obraz wielu ludzi wieku swego. Kromer nazywa śmierć jego przeklętą, który przy innych zabawach przeciwnych biskupowi, oddawał się tak zapamiętale myślistwu, że raz łowcy przebił pierś oszczepem, gdy mu ten wypuścił zwierza nieostrożnie. (Ib. str. 302.)
zepnicki idąc za Kromerem, daje za powód niechęci jego do Bolesława, To że ten strugał sobie Leszka Czarnego do czapki książęcej, z którym on miał nieprzyjaźń, od czasu uwięzienia swego w Sieradzu, a potem nie lubili go Małopolanie. (Tom. I cap. 5 p. 293.)
tarowolski pocieszną rzecz powtórzył za katalogiem naszym; to że gdy nie ustawał w złości, naprzykrzał się poddanym swoim, i buntował na Bolesława kraj cały, wyprawiła się do niego z monicią kapituła. Przyjął wysłanych prałatów, i u stołu posadził, i pił za ich zdrowie, a gdy powstali, pokłuto im nogi, bo kazał wleźć chłopcom na to pod stół ze szydłami. Prałaci pokaleczeni wzięli wrzeszczeć i drepcić nogami, a on udając ich za szalone, dał pozamykać do lochów, i nie puścił, aż wysiedzieli kila czas.
yło też siła złego na niego: bo z książęciem litewskim Trojnatą poganinem i nieprzyjacielem Krzyża świętego, utrzymywał przymierze, beneficia sprzedawał, jak to było z probostwem skalmierskiem, i nie przystępował do ołtarza, a na rzeczy duchowne był niedbały. Za pierwszą razą pogodził się z Leszkiem pisze Starowolski, a miał położyć z Bolesławem, mając rozejmcami Dzierżykraja proboszcza i Waltera kanoników krakowskich, a nadania poczynione kościołowi krakowskiemu od Bolesława, biskupowi i kapitule, przyznaje Leszkowi. (...)
Ludwik Łętowski
|
|
|