Zginął w Klimontowie...
Marian Molęda ps. Roch
(ur.: 17.02.1920 - zm.: 9.11.1944)
biogram
|
Marian Molęda ps. Roch (fot. zbiory IKP) |
Proszowice, 21-08-2019
Starszy sierżant Marian Molęda ps. Roch; urodził się 17 lutego 1920 roku w Kościejowie. Był synem miejscowego rolnika Jana i Zofii (z d. Morzonek) Molędów. Po szkole w Świątnikach Górnych został ślusarzem mechanikiem.
Od 1 stycznia 1941 roku został żołnierzem ZWZ w Kościejowie. Jego starszy brat Jan Molęda ps. Trzaska również należał do konspiracji.
Służył jako łącznik w oddziale dywersyjno-partyzanckim Placówki AK w Słaboszowie ("Sarna") pod dowództwem ppor. Józefa Malara-Łuckiego ps. Olgierd. Później służył w I. plutonie "Bartosz" 1. kompanii "Batory" Batalionu "Suszarnia", był uczestnikiem większości akcji tego oddziału. Następnie został przeniesiony do plutonu żandarmerii dowodzonego przez ppor. Józefa Śliwę ps. Józwa.
Poniżej przytoczę za Antonim Iglewskim opis akcji w Szczotkowicach (maj 1944), w której uczestniczył Marian Molęda ps. Roch:
[...] Na skutek powiadomienia przez nasz wywiad, że w Działoszycach zatrzymał się jakiś oddział niemiecki, "Trzaska - Jan Molęda wysłał na rozpoznanie "Derenia" - Tadeusz Tochowicz, "Rocha" - Marian Molęda, "Dąbka" - Józef Bogdalski i "Łuczyńskiego" - Mieczysław Szwaczka. Wystanym zwiadem dowodził "Dereń".
Chłopcy uzbrojeni w 1 p.m., 3 pistolety, 4 granaty, raźnie maszerując najkrótszymi drogami dotarli szczęśliwie do Szczotkowic. Przy wyjściu z wioski i przejściu jakichś dwustu metrów nasi żołnierze natknęli się na jadącą od strony Działoszyc furmankę z 4-ma Niemcami, wśród których był jeden gestapowiec.
Niemców widocznie zaintrygowało idących czterech młodych ludzi, a może jeden z nich, który miał zawinięty tobołek z płaszcza letniego, bo po zbliżeniu się do idących, gestapowiec podniósł rękę i zachrypniętym głosem zażądał "Kennekart".
Zgodnie z przyjętymi zasadami, chłopcy, idąc na rozpoznanie z bronią, nic mieli przy sobie żadnych dokumentów.
Jak na komendę nasi żołnierze dobywają błyskawicznie pistolety i nim Niemcy się zorientowali zasypują ich strzałami. Strzały oddane z bliskiej odległości są celne. Trzech Niemców pada zabitych, a tylko jednemu udało się zeskoczyć z wozu i zaczął uciekać w pole. Nic ubiegł jednak daleko, gdyż "Dąbek" rozwinął szybko płaszcz, w którym miał zawinięty pistolet maszynowy i krótką serią z niego zabił uciekającego.
Działoszyce niedaleko, na dworze prawic jeszcze zupełnie widno wczesny wieczór, więc nasi żołnierze obawiają się. że ich strzały mogły być słyszane, co by mogło na nich sprowadzić Niemców, więc z jak największym pośpiechem zabierają zabitym broń - 2 p.m. 1 kbk i jeden pistolet i szybko wycofują się.
Po szczęśliwym przybyciu do Kościejowa "Dereń" z radością melduje o potyczce i zdobytej broni, jednak "Trzaska" jest niezadowolony. Trzymał swój i "Derenia" oddział w pogotowiu, szykując się do większej wyprawy na Niemców w Działoszycach, a tymczasem skończyło się na ukatrupieniu tylko czterech szwabów. "Trzaska" obawiał się również, że Niemcy mogą wywrzeć zemstę na Bogu ducha winnych mieszkańcach Szczotkowic. Obawy "Trzaski" okazały się na szczęście płonne.
Jak ustalił nasz wywiad, mieszkańcy Szczotkowic w obawie przed Niemcami zakopali gdzieś ciała zabitych, a tym samym uniknęli zemsty hitlerowskich zbirów [...].
"Roch" zginął tragicznie w Klimontowie 9 listopada 1944 roku, jest pochowany na cmentarzu parafialnym w Racławicach.
opracowanie: Andrzej Solarz
ŹRÓDŁA, BIBLIOGRAFIA:
- Informator SŻAK w Krakowie, nr 24
- Bolesław Michał Nieczuja-Ostrowski; Inspektorat AK "Maria" w walce t. II Kryptonim "Michał"-"Maria" (1943-VI.1944) Część II; Fundacja Inspektoratu Światowego Związku Żołnierzy AK i Sekcji Obrony Życia Dziecka im. Inspektoratu; Elbląg 2007
- Antoni Iglewski; "PONAR" Wspomnienia z lat 1939-1945; Brześć Kujawski 2012
- zbiorowa; Świadkowie historii Ziemi Proszowickiej tom III. Rzeczpospolita Partyzancka 1944 część 1; Stowarzyszenie "Gniazdo - Ziemia Proszowicka"; Proszowice 2015
- zbiory IKP
|