Szef w III. kompanii baonu SKAŁA
Stanisław Purtak ps. Belfort
(ur.: 10.02.1907 - zm.: 15.02.1997)
biogram
|
Purtak Stanisław ps. Belfort (fot. zbiory IKP) |
Proszowice, 2-07-2019
Podporucznik Purtak Stanisław ps. Belfort; urodził się 10 lutego 1907 roku w Tomaszowie Mazowieckim, tam spędził dzieciństwo. Podczas wrześniowej wojny obronnej 1939 roku uczestniczył w ewakuacji mienia państwowego do Rumunii. 20 września został internowany. Ucieka i przez Jugosławię dostaje się do Francji, tam zgłasza się ochotniczo do Wojska Polskiego, gdzie zostaje wcielony do 5 pułku II dywizji łączności (?). Uczestniczy w kampanii francuskiej, 18 czerwca 1940 r. dostaje się do niewoli niemieckiej, po 2 dniach (20 VI) ucieka.
Przez krótki czas ukrywa się koło miasta Metz, następnie przez Niemcy przedostaje się do okupowanej Polski gdzie ukrywał się u rodziny w Oświęcimiu. Przez zieloną granicę przedostał się do Krakowa, gdzie na fałszywych papierach osiada. Już w pierwszej połowie 1941 roku nawiązuje kontakty z Związkiem Walki Zbrojnej, zostaje zaprzysiężony i przyjmuje pseudonim "Belfort" (najprawdopodobniej pseudonim ten przyjął jako wspomnienie miejscowości we Francji, w okolicach której walczyła polska 2 Dywizja Strzelców Pieszych). Był żołnierzem Odcinka "Wawel" pod dowództwem por. "Sokoła".
Pracował w Granatowej Policji jako informator AK. Przekazywał informacje o łapankach, aresztowaniach politycznych, obławach i pacyfikacjach, likwidował donosy do Gestapo na rodaków. W lutym 1944 udaje się mu zbiec przed aresztowaniem przez gestapo.
Po wsypie odkomenderowany do Kedywu objął stanowisko szefa oddziału partyzanckiego "Skok", a następnie szefa w III. kompanii ("Grom - Skok") Samodzielnego Batalionu Partyzanckiego "Skała" dowodzonej przez por. Maksymiliana Klinickiego ps. Wierzba 2.
Uczestniczył w licznych akcjach: pod Niepołomicami w rozbrojeniu patrolu niemieckiego, 13 lipca 44 koło m. Bejsce, 15 lipca 44 w Opatowcu. 26 lipca 44 w Skalbmierzu, 3 sierpnia 44 pod Goszczą (został ranny). 13 września 44 pod Złotym Potokiem - jako dowódca oddziału rozpoznawczego wyprowadził swych podkomendnych z kotła hitlerowskiej obławy, w której uczestniczyło około 4 tysięcy żołnierzy niemieckich i policjantów. Brał udział w ochronie zrzutów i wielu innych akcjach. Wyróżniał się odwagą i stanowił przykład godny naśladowania dla młodych żołnierzy.
Odznaczony: Brązowym Krzyżem Zasługi z Mieczami. Krzyżem Walecznych. Krzyżem Partyzanckim.
Po wojnie pracował w PKS jako kierowca, potem w kontroli technicznej. Czynny społecznik, znajdował uznanie w zakładzie pracy, otrzymując brązową, srebrną i złotą odznakę branżową oraz liczne dyplomy.
Kilkakrotnie był zatrzymywany przez UB i przesłuchiwany.
Zmarł 15 lutego 1997 roku, pochowany został na cmentarzu w Batowicach (Prądnik Czerwony) 24 lutego. Żegnali go towarzysze broni i przyjaciele. Nad trumną przemawiał ks. proboszcz z jego parafii, który odwiedzał porucznika w każdy pierwszy piątek miesiąca, wspomniał, że nawet w ostatni piątek, jak we wszystkie poprzednie, porucznik w czasie Komunii Świętej stanął na baczność - chociaż z wielkim wysiłkiem.
Przemawiał także jego dowódca prof. dr Zygmunt Kawecki ("Mars"). W wzruszających słowach nakreślił sylwetkę żołnierską "Belforda". a później zaintonował "Rozszumiały się wierzby płaczące".
opracowanie: red.
ŹRÓDŁA, BIBLIOGRAFIA:
- Informator SŻAK w Krakowie, nr 53
- zbiory IKP
- muzeum-ak.pl
- inwentarz.ipn.gov.pl
- kedyw.info
- zck-krakow.pl
|
|
|