facebook
Wejście Sowietów przyniosło zagrożenie aresztowaniem przez NKWD
    Dzisiaj jest sobota, 23 listopada 2024 r.   (328 dzień roku) ; imieniny: Adeli, Felicyty, Klemensa    
 |   serwis   |   wydarzenia   |   informacje   |   skarby Ziemi Proszowskiej   |   Redakcja   |   tv.24ikp.pl   |   działy autorskie   | 
 |   ludzie ZP   |   miejsca, obiekty itp.   |   felietony, opracowania   |   kącik twórców   |   miejscowości ZP   |   ulice Proszowic   |   pożółkłe łamy...   |   RP 1944   | 
 |   lista postaci   |   przyjaciele regionu   |   stąd pochodzili   |   "zwykli - niezwykli"   | 
 ludzie Rzeczpospolitej Partyzanckiej 1944 
 |   "katyńczycy"   | 

serwis IKP / Skarby Ziemi Proszowskiej / ludzie ZP / rp1944 / Wejście Sowietów przyniosło zagrożenie aresztowaniem przez NKWD
 pomóżcie!!! ;)  
Jeżeli posiadacie informacje, materiały dotyczące prezentowanych w Serwisie postaci,
macie propozycję innych osób związanych z Ziemią Proszowską,
albo zauważyliście błędy w naszym artykule;
prosimy o kontakt!

skarby@24ikp.pl.

Inne kontakty z nami: TUTAJ!
Redakcja IKP
O G Ł O S Z E N I A


Wejście Sowietów przyniosło zagrożenie aresztowaniem przez NKWD
Wiesław Żakowski ps. As
(ur.: 6.12.1901 - zm.: 15.07.1989)

biogram

"Zagraj", Wiesław Żakowski
(fot. internet)

20-10-2013

     Spośród licznej plejady postaci bogatych osobowością, niezwykłością przeżyć i licznymi dowodami swej aktywności w latach 1945-1989 na trwale wpisał się w dzieje naszego miasta i ziemi krakowskiej pułkownik Wiesław Żakowski.

     Dobrą i tkliwą pamięć o tym wspaniałym i cudownym człowieku i obywatelu, żołnierzu i rolniku, więźniu i kombatancie, przyjacielu i koledze, mężu i ojcu zachowały kolejne generacje i całe zastępy przyjaciół i znajomych, krewnych i bliskich. Warto więc szerzej przypomnieć Jego życiorys.

Wiesław Żakowski ps. As, Zagraj, urodził się 6 grudnia 1901 r. w Woli Krokockiej, powiat Sieradz, w ubogiej i głęboko patriotycznej rodzinie ziemiańskiej, wywodzącej się z Kościeszek nad Gopłem i pieczętującej się herbem Jastrzębiec. Był synem Józefa Żakowskiego, dzierżawcy majątków, i Wacławy z Kościółkiewiczów, rodem z Kazimierza Dolnego nad Wisłą, gdzie jej ojciec był prawnikiem. Dziadek Kazimierz Żakowski brał udział w Powstaniu Styczniowym. Po rozbiciu jego oddziału przez wojsko rosyjskie, będąc na dobitkę rannym, uciekł on z Królestwa Polskiego na teren zaboru pruskiego, aby uniknąć grożących mu represji. Tam uzyskał obywatelstwo pruskie, ożenił się i doczekał dwóch synów: Józefa - ojca Wiesława - i Czesława. Pod koniec życia osiadł w Złożeńcu, powiat Olkusz, na 400-morgowym folwarku.

     Ojciec - Józef Żakowski - zmarł, gdy Wiesław był małym dzieckiem, przeto wychowaniem wnuka zajęli się dziadkowie, zwłaszcza babcia Róża, i matka, która wyjechała z synem do Warszawy. Aż do 1911 r. edukację elementarną przechodził Wiesław w domowych warunkach, po czym został zapisany do wstępnej klasy Gimnazjum Św. Stanisława Kostki w Warszawie przy ul. Brackiej 18. Mieszkał w tym czasie w bursie przy ul. Ogrodowej.

     Po konflikcie z nauczycielem języka rosyjskiego został relegowany z gimnazjum. Edukację kontynuował w prywatnej szkole średniej Towarzystwa Kultury Polskiej Michała Kreczmara w Warszawie przy ul. Wilczej 41. Tułał się w tym okresie po prywatnych stancjach.

     Wybuch I wojny światowej 1 sierpnia 1914 r. zastał go w tym właśnie mieście, podobnie jak początek niemieckiej okupacji stolicy 5 sierpnia 1915 r. Po ukończeniu szkoły (ale bez matury) zapisał się na Wydział Budowy Dróg Szkoły Mechaniczno-Technicznej im. Hipolita Wawelberga i Stanisława Rotwanda.

     W tym czasie należał do drużyny skautowej. Mając 16 lat wstępuje do organizacji młodzieżowej "Mazur", przybudówki Polskiej Organizacji Wojskowej. Bierze udział w ćwiczeniach i akcjach propagandowych organizacji. Uczy się konspiracji i poznaje wymogi przyszłej służby wojskowej.

     10 listopada 1918 r. został zmobilizowany do akcji powszechnego rozbrajania wojsk i urzędników niemieckich w stolicy. Zaraz po tym wstąpił ochotniczo do 21 Warszawskiego Pułku Piechoty "Dzieci Warszawy" (dowódca płk Bolesław Jaźwiński). Z koszar jednostki zabrała go, jako młodocianego, matka i zamknęła w mieszkaniu przy ul. Zielnej. Spod jej skrzydeł wymyka się oknem, natychmiast (20 listopada) zaciąga się do pułku artylerii polowej jako kanonier ochotnik, lecz 16 grudnia zostaje zwolniony do rezerwy. 18 stycznia 1920 r. zgłosił się, również jako ochotnik, do 3 Pułku Ułanów, nazywanego wówczas Pułkiem 3. Ułanów (od 1921 z dodatkiem "Dzieci Warszawy" - dowódca ppłk/płk Stefan Strzemieński).

     Jako prosty ułan bierze udział ze swoim 5 szwadronem w kampanii lat 1919-1920, między innymi w zagonie na Baranowicze (13 marca 1919), w akcji na Łuniniec i w walkach o Mińsk (od 19 kwietnia do 19 sierpnia), oraz w wypadzie na Łokiszyn (13-14 czerwca) i w akcji na Słuck (10 sierpnia). Działania 3 Pułku Ułanów przeciwko bolszewikom na Białorusi trwały do maja 1920 r. Na ich koniec młody kawalerzysta otrzymał kilkutygodniowy urlop i wyjechał do Warszawy. Po jego zakończeniu został niebawem skierowany do Szkoły Podchorążych Piechoty w Warszawie (dowódca ppłk Wacław Młodzianowski), gdzie przydzielono go do klasy "38", złożonej z 80 ułanów (dowódca rtm. Stanisław Siemieński).

     Podchorążymi byli niekiedy kawalerowie Orderu Virtuti Militari bądź Krzyża Walecznych w stopniach podoficerskich, zasadniczo jednak byli nimi młodzi chłopcy, pragnący zdać maturę. Wiesław przystąpił do niech po dwóch i pół miesiącach pracy, uzyskując wraz z maturą 25 lokatę.

     Natychmiast po ukończeniu szkoły wrócił do 3 Pułku Ułanów, który tymczasem zszedł z linii demarkacyjnej i odchodził w głąb kraju na swoje stałe kwatery w Tarnowskich Górach na Śląsku, gdzie stał w "Koszarach Jazdy Samosjerskiej". Od tego czasu Pułk przyjął oficjalnie przydomek "Śląskich".

     W czerwcu 1922 r. ułan Wiesław Żakowski brał wraz z jednostką udział w przejmowaniu Górnego Śląska. Przed końcem roku dostał nominację na podporucznika. Dowódca, mjr Cyprian Bystram, skierował go na I roczny kurs dla oficerów kawalerii w Centralnej Szkole Kawalerii w Grudziądzu (późniejszym Centrum Wyszkolenia Kawalerii). Ukończył go w 1923 r. Po powrocie do jednostki objął pluton, w którym wcześniej służył jako prosty ułan. Awansowany na porucznika, ze starszeństwem od 1 lipca 1923 r.

     W 1924 r. był powołany na instruktora do Szkoły Podchorążych Rezerwy Kawalerii w Śremie i na obóz do Biedruska. W roku następnym był znów dowódcą plutonu w 3 Pułku Ułanów. W wypadkach majowych 1926 r. opowiedział się wraz z całą jednostką po stronie rządowej, jednak żadnego udziału w walkach nie brał, gdyż kolejarze, zwolennicy Józefa Piłsudskiego, zerwali tor Koluszki-Rokiciny, uniemożliwiając transport kolejowy pułku do Warszawy.

     Później w tej samej jednostce zajmował kolejno stanowiska: oficera ewidencyjno-personalnego, instruktora, dowódcy plutonu, zastępcy dowódcy szwadronu, oficera mobilizacyjnego, a w końcu płatnika pułku. Według opinii przełożonych por. Wiesław Żakowski był świetnym oficerem, znał znakomicie rzemiosło żołnierskie, był doskonałym kolegą i należał do najbardziej lubianych przełożonych. W 1930 r. ppłk Kazimierz Żelisławski wystąpił dla niego z wnioskiem o awans na stopień rotmistrza.

     20 stycznia 1930 r. zawarł związek małżeński z Jadwigą Rudzką, urodzoną 13 grudnia 1906 r. w Szarbi Zwierzynieckiej, córką Cezarego Rudzkiego, właściciela Jelczy i Szarbi Zwierzynieckiej (należącej dawniej do PP Norbertanek ze Zwierzyńca w Krakowie), i Zofii Jakubowskiej z Niezwojowic, absolwentki 2-letniego studium ogrodniczego przy Wydziale Rolniczym Uniwersytetu Jagiellońskiego.

     1 października 1934 r. został przeniesiony do Ministerstwa Komunikacji w celu odbycia 6-miesięcznej praktyki. Przerwała ją poważna kontuzja odniesiona w zawodach hippicznych, z której leczył się od 14 grudnia 1934 do 10 lutego 1935 r. Po wyzdrowieniu kontynuował praktykę i ukończył ją 31 maja tego roku.

     Z powodu wciąż złego stanu zdrowia został jednak orzeczeniem Komisji Lekarskiej przy Ministerstwie Spraw Wojskowych uznany za niezdolnego do służby wojskowej i 31 sierpnia przeniesiony w stan spoczynku. Od 1935 r. wespół z żoną przejmuje częściowo rozparcelowany i zadłużony majątek Szarbia Z. (217 hektarów), położony w gminie Drożejowice, powiat Pińczów, rozpoczynając nowoczesne gospodarowanie.

     Nie szczędząc swego trudu doprowadza majątek do takiego stanu, że staje się on gospodarstwem przodującym i promieniującym na całą okolicę. Razem z żoną prowadził także na miejscu i w najbliższej okolicy ożywioną działalność patriotyczną, organizując dla miejscowej ludności i mieszkańców pobliskiego Skalbmierza liczne uroczystości państwowe i religijne.

     Wobec oznak zbliżającej się wojny został zmobilizowany do wojska. Od 25 sierpnia do 4 września 1939 r. pracuje jako przewodniczący Komisji Poboru Koni w Kielcach dla 2 Pułku Artylerii Polowej (dowódca płk Henryk Romiszewski). Kiedy przez miasto przeciągały tabory Krakowskiej Brygady Kawalerii, a główny jej trzon, w tym 3 Pułk Ułanów Śląskich (dowódca płk Czesław Chmielewski) cofał się na Pińczów, dołączył do niego i swej macierzystej jednostki.

     Po śmierci por. Zygmunta Skerla w walce nocnej 16 września pod Tarnogrodem przejął dowodzenie 1 szwadronem. Przebył szlak bojowy 3 Pułku Ułanów Śląskich, wiodący przez Biłgoraj, Janów Lubelski, Kosobudy, aż do wsi Rogoźno pod Tomaszowem Lubelskim, gdzie 19 września w trakcie natarcia na nieprzyjaciela został ranny w prawą nogę.

     Wcześniej do nadleśnictwa Kosobudy, gdzie stanął 3 Pułk Ułanów Śląskich, dotarła również wozem konnym w ucieczce na wschód Jadwiga Żakowska z rodzicami oraz dwiema siostrami: Wandą Strzelbicką i Elżbietą Rudzką. W dużym taborze uciekinierów znajdowali się także sąsiedzi majątku. Rozkazem bojowym dowódcy pułku z 20 września, wydanym w polu pod Tomaszowem Lubelskim, por. Wiesław Żakowski awansował do stopnia rotmistrza i został odznaczony Orderem Wojennym Virtuti Militari 5 klasy. O awansie tym i odznaczeniu dowiedział się grubo po wojnie.

     Ewakuowany przez Niemców do Szpitala Polskiego Czerwonego Krzyża w Kielcach, urządzonego w gmachu Seminarium Duchownego, został z niego 13 października 1939 r. wydostany przez żonę i przewieziony do Szarbi Z.. W pierwszych dniach października tego roku, jeszcze w szpitalu, zaprzysiężono go do organizacji, która niebawem została nazwana Organizacją Wojskową Krakowa. Wytyczne do nawiązania kontaktów z zaufanymi ludźmi otrzymał bezpośrednio od płka Tadeusza Komorowskiego, ps. "Tadeusz", "Korczak", "Prawdzic". W rejonie Skalbmierza i Działoszyc prace konspiracyjne zapoczątkowuje już następnego dnia, tj. 14 października, tworząc pierwszy zawiązek Organizacji Wojskowej Krakowa w powiecie Pińczów. Tworzyli go: Albin Piechota ps. "Bumir", Henryk Sokołowski ps. "Skiba", Józef Głodek ps. "Lot", Kazimierz Waglewski ps. "Wtyczka", Paweł Sawicki ps. "Lek", Roman Gasiński ps. "Mars", Jan Karcz ps. "Przebój", Tadeusz Strzelbicki ps. "Mimracz". Współdziałał z nimi proboszcz i dziekan skalbmierski, ks. kanonik Józef Kyzioł.

     Po utworzeniu Związku Walki Zbrojnej otrzymał stanowisko referenta wyszkolenia komendy Obwodu Pińczów, kryptonim "Perz" (komendant kpt. Roman Zawarczyński ps. "Sewer"). Dowodzenie nad zorganizowanym przez siebie rejonem powierzył ppor. rez. Albinowi Piechocie.

     Inicjuje wydawanie tajnej prasy dla przeciwdziałania propagandzie niemieckiej. Na tym odcinku, oprócz sukcesów, są także porażki. 6 kwietnia 1940 r. w Skalbmierzu przy ul. Kolejowej 3 Gestapo aresztowało bliskiego jego współpracownika, redaktora prasy podziemnej, wydawanej z jego inicjatywy, Jana Karcza ps. "Przebój".

     Dla potrzeb rodzącego się wojska zabezpiecza broń, znajdującą się u osób nie powołanych. Organizuje także akcje wykradania jej Niemcom. W latach 1940-1942 Obwód Pińczowski wystawiał wzmocniony batalion piechoty, złożony z trzech kompanii strzeleckich, kompanii rozpoznawczej, kompanii saperów, kompanii łączności i baterii artylerii lekkiej, zorganizowany przez por. Wiesława Żakowskiego w rejonie Działoszyc i Skalbmierza. Już w 1940 r. zakładano i omawiano jego kierunek działania przez Kościelec i Proszowice na Kraków. Dowódcą tego batalionu był por. "As". Pełnił on równocześnie w tym czasie funkcję zastępcy komendanta Obwodu Pińczowskiego. Utrzymywał przydatne w pracy kontakty z czołowymi konspiratorami w sztabie Okręgu Krakowskiego Związku Walki Zbrojnej, m.in. z mecenasem Stanisławem Truszkowskim i płk. Bernardem Müllerem. Do konspiracji od początku należała także Jadwiga Żakowska ps. "Żaba", pełniąc funkcję komendantki skrzynki kontaktowo-pocztowej w Szarbi Z.

     Wobec pewnych nieporozumień w komendantem Obwodu Pińczowskiego, kpt. Romanem Zawarczyńskim ps. "Sewer", na tle wydawania pracy podziemnej (czego był gorącym zwolennikiem), por. Wiesław Żakowski przeniósł się poza dotychczasowy teren działalności. Współpracował przy wydawaniu "Biuletynu Informacyjnego" w Kalinie Wielkiej z mjr. Pawłem Włoczkiem ps. "Paweł", komendantem powiatu miechowskiego Konfederacji Zbrojnej, lecz po scaleniu tej organizacji ze Związkiem Walki Zbrojnej i przemianowaniu go 14 lutego 1942 r. na Armię Krajową otrzymał wreszcie stanowisko dowódcze. W okresie od lata 1942 do wiosny 1943 pełnił funkcję dowódcy batalionu wolbromskiego w Obwodzie Olkuskim kryptonim "Oset" (komendant por. Tadeusz Jakubczak ps. "Żyburt").

     26 czerwca 1943 r. został aresztowany przez Gestapo na skutek denuncjacji konfidenta, Bolesława Kluzka z Podgaja, i przewieziony do więzienia w Miechowie. Jadwiga Żakowska, po zapłaceniu wysokiej kaucji (180 tys. zł) za pośrednictwem miechowskiego restauratora Aleksandra Stycznia, uzyskała 5 sierpnia (po 6 tygodniach) zwolnienie męża. Sprawca denuncjacji został później zlikwidowany przez podziemie w Warszawie.

     Od tej pory aż do końca okupacji por. Wiesław Żakowski właściwie ukrywał się. Od 6 sierpnia do 1 września 1943 r. przebywał ma urlopie organizacyjnym w Warszawie.

     Po powrocie, ponownie w rejonie Skalbmierza, Działoszyc, Drożejowic, Czarnocina i Kościelca tworzył, w ramach Chłopskiego Pińczowskiego Pułku Piechoty batalion Armii Krajowej, noszący od jego nowego pseudonimu "Zagraj" taki właśnie kryptonim. Batalion ten z końcem lipca 1944 r. został II batalionem 120 Pułku Piechoty (kryptonim "Kawiarnia", dowódca kpt. Roman Zawarczyński ps. "Sewer", "Snop") 106 Dywizji Piechoty (kryptonim "Dom", dowódca mjr/ppłk Bolesław Nieczuja-Ostrowski ps. "Tysiąc", "Bolko"). Tymczasem we dworze w Szarbi Z. w różnym czasie, na dłużej lub krócej znalazło schronienie wiele osób potrzebujących doraźnej pomocy lub zagrożonych przez Gestapo, jak wach. Romuald Rodziewicz ps. "Tarnawa", "Roman" (z Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego mjra Henryka Dobrzańskiego ps. "Hubal"); student medycyny Uniwersytetu Jagiellońskiego Adam Sołtysik, "spalony" w Krakowie i skierowany do Szarbi Z. przez Komendę Okręgu Krakowskiego (niestety, zginął w Krakowie, dokąd wyjechał na spotkanie z narzeczoną); oficerowie kawalerii - rtm. Kazimierz Kierczyński vel Kieruczenko ps. "Kruk", por. Witold Milewski ps. "Włodek"; i chemik z Pionek Konstanty Bülloff ps. "Kot"; żona byłego zastępcy dowódcy 3 Pułku Ułanów Śląskich mjra Karola Krzysztofa Bokalskiego; ziemianin z Rzemiędzic ppor. rez. Augustyn Szpor ps. "Trzeźwy" z żoną i dziećmi; właściciel majątku o żydowskim pochodzeniu Marceli Wilczyński i cały szereg innych osób.

     Latem 1944 r. por. Wiesław Żakowski zorganizował polowy kurs doskonalący dowódców plutonów i kompanii swego batalionu w Lesie Chroberskim koło Zagajów Dębiańskich, rozpoczęty 24 lipca zakończony po dziesięciu dniach. 2 sierpnia przekazał dowództwo II batalionu "Zagraj" por. Romanowi Moskwie ps. "Wojniłowicz" i objął obowiązki I oficera sztabu 106 Dywizji Piechoty. Po przesunięciu się oddziałów osłonowych sztabu na pogranicze obwodów: Miechów, Pińczów i Jędrzejów oraz utworzeniu Samodzielnego Partyzanckiego Batalionu Szturmowego kryptonim "Suszarnia" 106 Dywizji Piechoty w kompleksie lasów sancygniowskich jest równocześnie komendantem polowych kursów szkoleniowych. Na prowadzonych latem i jesienią zajęciach przeszkolił osobiście 130 szeregowych, 171 podoficerów i 89 oficerów.

     Dowodził całością sił osłonowych sztabu 106 Dywizji Piechoty od 9 do 19 sierpnia, a także udanym natarciem dwóch kompanii osłony sztabu na niemieckie siły, okrążające Samodzielny Batalion Partyzancki "Skała" 28 sierpnia pod Krzeszówką.

     29 listopada 1944 r. przejął dowodzenie Rezerwowym Pułkiem Piechoty (kryptonim "Restauracja") 106 Dywizji Piechoty, złożonym z trzech batalionów, rekrutujących się na ogół ze scalonych z Armią Krajową plutonów Straży Chłopskiej (Chłostry). Jednostką tą dowodził do 17 stycznia 1945 r. 15 stycznia został mianowany majorem, ze starszeństwem od 11 listopada 1944 r. Awans ten uwzględniał prawdopodobne mianowanie na stopień rotmistrza podczas kampanii wrześniowej.

     Wejście Sowietów przyniosło natychmiastowe zagrożenie aresztowaniem ze strony NKWD lub rodzimych komunistów oraz było związane z przymusową parcelacją majątku i jego pospiesznym opuszczeniem. W lutym 1945 r. przybył do Krakowa. W marcu nawiązał kontakt z ppłk Bolesławem Nieczują-Ostrowskim ps. "Tysiąc" i utrzymywał go do czerwca, przy czym w kwietniu-maju 1945 r. wydawał odbijane na powielaczu pismo "Wolny Naród", kolportowane na terenie powiatów Olkusz, Miechów i Pińczów.

     W połowie czerwca 1945 r. zarejestrował się w krakowskiej Rejonowej Komendzie Uzupełnień jako oficer w stopniu por. w stanie spoczynku. Wkrótce potem wyjechał wraz z żoną i rodziną na Ziemie Zachodnie do Lipowej, powiat Grodków, gdzie jako osadnik wojskowy objął poniemieckie gospodarstwo rolne. W Lipowej dawał schronienie poszukiwanemu przez Urząd Bezpieczeństwa Publicznego oficerowi Samodzielnego Partyzanckiego Batalionu Szturmowego "Suszarnia", ppor. (dziś ppłk) Janowi Molędzie ps. "Trzaska".

rtm./mjr "Zagraj", Wiesław Jastrzębiec-Żakowski dowódca II/120. pp AK
(fot. Rzeczpospolita Partyzancka Bolesław Nieczuja-Ostrowski)
     13 października 1945 r. w Katowicach ujawnił swoją działalność z lat 1939-1945 przed Komisją Likwidacyjną byłej Armii Krajowej Okręgu Śląskiego (Obszar Południowy) - liczba ewidencyjna 951. 22 stycznia 1946 został zweryfikowany do stopnia majora kawalerii, ze starszeństwem od 1 listopada 1944 r. przez Komisję Weryfikacyjną Oficerów przy Departamencie Personalnym Ministerstwa Obrony Narodowej. Do rezerwy został przeniesiony 12 grudnia 1947 r.

     W 1947 r. zlikwidował gospodarstwo w Lipowej i przeniósł się do Krakowa, gdzie zamieszkał przy al. J. Marchlewskiego 9 (obecnie al. Wł. Beliny-Prażmowskiego). Podjął pracę w firmie nasienno-zbożowej "Udycz", mieszczącej się przy ul. Topolowej 52 w Krakowie.

     W tym czasie za pośrednictwem kpt. cz.w. Leonarda Nowowiejskiego ps. "Imielski", w przeszłości komendanta Obwodu Olkusz (kryptonim "Olga") i oficera sztabu 106 Dywizji Piechoty, teraz sekretarza Zarządu Okręgu Związku Uczestników Walki Zbrojnej o Niepodległość i Demokrację, nawiązał bliskie kontakty z mjr. Dominikiem Zdziebło-Danowskim, ps. "Kordian", w 1944 r. dowódcą Zgrupowania "Żelbet", spotykając się z nim zarówno w Krakowie, jak i w Katowicach. 2 lutego 1949 r. został ujęty przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Katowicach w jego mieszkaniu przy ul. Krakowskiej 13. Fakt ten należy łączyć z aresztowaniem 4 lutego byłego szefa Kierownictwa Dywersji (Kedywu) Komendy Głównej Armii Krajowej, a potem komendanta Obszaru Centralnego Delegatury Sił Zbrojnych płka Jana Mazurkiewicza ps. "Radosław" i samego mjra "Kordiana", których oskarżono o tworzenie konspiracyjnej organizacji "Samoobrona".

     Mjra Wiesława Żakowskiego przewieziono natychmiast do więzienia na Mokotowie w Warszawie, gdzie rozpoczęło się śledztwo. Prowadzono je także przy pl. Inwalidów w Krakowie. Po 20-miesięcznym bez mała śledztwie, wyrokiem Sądu Rejonowego w Krakowie z 18 września 1950 r. (Sygn. Akt WSR 110/50), pod zarzutem działania na szkodę Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w nielegalnej organizacji, został skazany z art. 87 Kodeksu Karnego Wojska Polskiego na karę siedmiu lat więzienia z utratą praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na okres pięciu lat i przepadek mienia. Karę więzienia odbywał w Rawiczu, Sieradzu i obozie pracy w Jelczu.

     Postanowieniem Wojskowego Sądu Rejonowego w Krakowie z 4 września 1951 uzyskał zmniejszenie kary - w oparciu o art. 87 w związku z art. 86 p. 2 KKWP - do czterech lat i ośmiu miesięcy oraz zwolnienie warunkowe, co nastąpiło 14 września 1953 r.

     Po "odwilży" październikowej 1956 r. w oparciu o postanowienie Sądu Najwyższego w Warszawie z 16 listopada 1957 r. (Sygn. Akt. SN IV k.o. 64/57), uchylające wyrok i wznawiające postępowanie, uzyskał 6 listopada 1958 r. wyrok uniewinniający Sądu Wojewódzkiego w Krakowie (Sygn. Akt. SW IV k. 397/57).

     Ciężar utrzymania rodziny, poczynając od 1949, a zwłaszcza dorastających i uczących się córek - Haliny, urodzonej 10 sierpnia 1931 w Szarbi Z. (obecnie Karbownicka) i Danuty, urodzonej 31 marca 1937 r., tamże (obecnie Głazaczow), spoczywał na barkach Jadwigi Żakowskiej, bowiem mąż po opuszczeniu więzienia nie mógł znaleźć stałego zajęcia. Pracowała ona jako księgowa w Spółdzielni Pracy "Gastronom", a po jej likwidacji w Spółdzielni Pracy "Samodziały". Rodzinie pomagali żołnierze Armii Krajowej i mieszkańcy Szarbi Z.

     Po opuszczeniu obozu w Jelczu, Wiesław Żakowski uzyskał pracę magazyniera w piekarni, a następnie pracował dorywczo jako likwidator szkód Państwowego Zakładu Ubezpieczeń w Krakowie. W grudniu 1973 r. przyznano mu III grupę inwalidzką i wreszcie - po latach - uprawnienia inwalidy wojennego I grupy.

     Po 1956 r. walnie przyczynił się do powstania Rodziny Inspektoratu "Maria", złożonej z żołnierzy i partyzantów 106 Dywizji Piechoty i Krakowskiej Brygady Kawalerii Zmotoryzowanej, a także sympatyków - członków rodzin tychże. Odegrał kluczową rolę w weryfikacji stopni i odznaczeń trzonu konspiracji miechowska-olkusko-pińczowskiej poprzez współudział w pracach Podkomisji Weryfikacyjnej Stopni i Odznaczeń byłego Inspektoratu "Maria", zorganizowanej przy ówczesnym Zarządzie Okręgu Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, a także poprzez osobiste związki z władzami polskimi w Londynie. Wiele czasu poświęcał na zbieranie dokumentów i relacji o konspiracji i walce podziemnej nad dolną Nidą, Nidzicą, Szreniawą i Dłubnią. Był życzliwy wobec młodych historyków, służył im swą wiedzą i pomocą. Osobiście tego doświadczałem i bardzo wiele Mu zawdzięczam.

     W 1981 r. założył Koło Kombatantów "Solidarność" przy Międzyzakładowej Komisji Związkowej "Małopolska". Następnie z uznaniem witał wiadomości o zarejestrowaniu środowiskowego Stowarzyszenia Żołnierzy, Partyzantów i Sympatyków Inspektoratu "Maria", a potem ogólnopolskich organizacji: Związku Żołnierzy Armii Krajowej i Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej. Był honorowym wiceprzewodniczącym Zarządu Oddziału Krakowskiego tej pierwszej.

     Działał w Komitecie Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego. Był honorowym wiceprzewodniczącym tego Komitetu. Autorytetem swoim wspierał odradzanie się autentycznych organizacji politycznych i młodzieżowych. W 1989 r. został honorowym członkiem Konfederacji Polski Niepodległej. 15 sierpnia 1985 r. Rząd Rzeczypospolitej Polskiej na Obczyźnie przyznał mu stopień pułkownika.

     W ostatnich latach życia chorował na serce i krążenie. Zmarł 15 lipca 1989 r. w Krakowie. Ciało zostało złożone do mogiły ziemnej na Cmentarzu Rakowickim. W pogrzebie udział wzięli członkowie rodziny, liczni kombatanci, działacze opozycji politycznej i młodzież.

     W grupie przyjaciół z Inspektoratu "Maria", oddających ostatnią posługę swemu koledze, znaleźli się: szef Wywiadu i Kontrwywiadu Jerzy Kamiński ps. "Wigura", szef Informacji i Propagandy Walenty Adamczyk ps. "Granit", adiutant dowódcy Samodzielnego Partyzanckiego Batalionu Szturmowego "Suszarnia" Leonard Wyjadłowski ps. "Ziemia", dowódca 3 kompanii IV batalionu 120 Pułku Piechoty Bohdan Thugutt ps. "Beteha", dowódca I plutonu "Bartosz" 1 kompanii "Batory" z Baonu "Suszarnia" Jan Molęda ps. "Trzaska" i inni.

     W imieniu środowiska Inspektoratu "Maria" żegnał zmarłego Leonard Wyjadłowski. Nad mogiłą pochyliły się sztandary: 106 Dywizji Piechoty i Krakowskiej Brygady Kawalerii Zmotoryzowanej, Samodzielnego Batalionu Partyzanckiego "Skała", Zgrupowania "Żelbet", różnych instancji Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, a także Obszaru Południowego Konfederacji Polski Niepodległej.

W pięć lat po nim (4 października 1994 r) odeszła Jego szlachetna Małżonka, Jadwiga Żakowska ps. "Żaba".

     Wiesław Żakowski posiadał nadane przez kompetentne władze następujące odznaczenia: za udział w Kampanii Wrześniowej 1939 r. Order Virtuti Militari 5 kl., Krzyż Walecznych, Krzyż Kampanii Wrześniowej; za udział w Armii Krajowej Krzyż Walecznych, Krzyż Polonia Restituta 5 kl., Złoty Krzyż Zasługi z Mieczami, Medal Wojska 1, 2, 3 i 4, Krzyż Partyzancki, Odznakę pamiątkową Inspektoratu "Maria", Odznakę pamiątkową Baonu "Suszarnia", Odznakę honorową Szefostwa Produkcji Konspiracyjnej "Ubezpieczalnia" w Krakowie.

Trzy lata po śmierci pułkownika, grupa krakowskich przyjaciół powołała Fundusz Pomocy Żołnierzom Armii Krajowej im. pułkownika Wiesława Żakowskiego.

Ponieważ nigdy nie odmawiał spełnienia swego obowiązku wobec Ojczyzny należy sądzić, że teraz i długo jeszcze Ojczyzna nie zapomni jego obywatelskiej odpowiedzialności, tak jak podkomendni z batalionu "Zagraj" z batalionowym swym proporcem przechowują wspomnienia o prawości swego dowódcy.

opracowanie: Stanisław Piwowarski   


ŹRÓDŁA, BIBLIOGRAFIA:
  1. Stanisław Piwowarski; Pułkownik Wiesław Kazimierz Żakowski ps. "As", "Zagraj"; miechow.info



idź do góry powrót


23  listopada  sobota
24  listopada  niedziela
25  listopada  poniedziałek
26  listopada  wtorek
DŁUGOTERMINOWE:


PRZYJACIELE  Internetowego Kuriera Proszowskiego
strona redakcyjna
regulamin serwisu
zespół IKP
dziennikarstwo obywatelskie
legitymacje prasowe
wiadomości redakcyjne
logotypy
patronat medialny
archiwum
reklama w IKP
szczegóły
ceny
przyjaciele
copyright © 2016-... Internetowy Kurier Proszowski; 2001-2016 Internetowy Kurier Proszowicki
Nr rejestru prasowego 47/01; Sąd Okręgowy w Krakowie 28 maja 2001
Nr rejestru prasowego 253/16; Sąd Okręgowy w Krakowie 22 listopada 2016

KONTAKT Z REDAKCJĄ
KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ