Powstaniec listopadowy, miłośnik jazdy konnej, "chłopoman"
Franciszek, Wincenty Mazaraki herbu Newlin
|
Franciszek Wincenty Mazaraki (fot. źródła) |
|
Eleonora Grzymała-Łagowska (fot. źródła) |
Proszowice, 2-02-2018
Franciszek, Wincenty Mazaraki, był synem Jana Nepomucena Bonifacego Antoniego i Antoniny Chylińskiej. Z miejscem urodzenia naszego bohatera jest problem, ponieważ źródła nie są w tym Puncie zgodne. Najbardziej prawdopodobna są Witkowice (podawane są także Wygnanowice i Wirkowice pod Lublinem, Stryjów, Przecławka koło Działoszyc). Urodził się na pewno w roku 1812 najprawdopodobniej 31 stycznia. Matka jego zmarła przy porodzie, wydając go na świat. Dlatego wraz z ojcem i swoim 6-letnim bratem przeprowadzili się do Hebdowa. Majątku, który był dzierżawiony przez Karola Mazarakiego. Tam się wychowywał i pojął za żonę Eleonorę Grzymała-Łagowską (1816-13.01.1892), z którą miał ośmioro dzieci: Walery, Julian, Jan - (autor "Pamiętnika i Wspomnień), Aleksander Teofil, Bronisława Marianna, Eufenia, Stanisław, August.
Dzierżawił majątek Nękanowice pod Działoszycami, miejscowość podarowaną przez Karola. A po jego śmierci w 1841 do 1852 roku zajął sie opieką spadkowego Hebdowa. Później powrócił już na stałe do Nękanowic. W 1831 roku gdy trwało już powstanie listopadowe, Franciszek zaciągnął się w szeregi 2 pułku krakowskiego - zwanych Krakusami, na początku 1831 roku walczył w oddziale gen. Józefa Dwernickiego. Towarzyszył mu w czasie tej służby Ludwik, syn Karola. Przyszły przywódca powstania krakowskiego, w powiecie miechowskim. W czasie tej przebytej kampanii, Franciszek posiadał pamiątkę. Siodło które uratowało mu życie, w bitwie pod Stoczkiem. Tak wspomina ten wojenny incydent wnuk Mieczysław Mazaraki (1891-1970):
Na Przecławce wisiała w wozowni kulbaka (siodło), na której dziadek przebył całą kampanię, a dzięki niej uratował się pod Stoczkiem. Rannego i nieprzytomnego, a zaczepionego za wystającą część łęku kulbaki pewnym składnikiem spodni, wyniósł dziadka z pola bitwy jego koń. Nie wiadomo co by się stało, gdyby dziadek spadł z konia. W zgiełku bitewnym, szwadrom bowiem atakował w szyku zwartym, mógłby być stratowany, a może spotkał by go los starszego brata (śmierć).Kulbaka była już mocno podniszczona. Miałem zaszczyt jej używać. Mnie malcowi, sprawiało wielką radość siedzenie na siodle o takiej tradycji...
Po bitwach pod Stoczkiem i Boremlem został awansowany do stopnia podporucznika. Franciszek podarował swojemu kompanowi broni, a zarazem przyjacielowi Janie Puchale konia. Ten wierzchowiec - kasztanka jest uwieczniona w obrazie namalowanym przez Wielogłowskiego. Przez ucznia Julisza Kossaka, wybitnego, narodowego malarza. W czasie powstania styczniowego 1863/64 roku, czynnie pomagał żołnierzom. Żywił, dawał schronienie i przechowywał ważne dokumenty. Jego dwaj synowie: Aleksander i Jan uczestniczyli w tym zimowym, zrywie ogólnopolskim.
Podobno był oryginałem i dziwakiem. Był chłopomanem, szczególnego rodzaju demokratą. Kawały trzymały sie dziadka i jego totumfackich służących, dla których był dobry, aż za dobry i dlatego wyzyskiwany. Do ludu miał słabość, wydatnie pomagał chłopom materialnie, z uszczerbkiem dla własnej rodziny, o którą bardzo dbała moja babka Eleonora z domu Łagowska. Na jej głowie było wychowanie i kształcenie dzieci...
Pamiętam postać dziadka, ale wzrostu jego nie mógłbym określić, będąc wówczas małym jeszcze chłopięciem inaczej sobie wyobrażałem wzrost ludzi niż był on w rzeczywistości. Podobno Dziadek był niski, ale mocno zbudowany, barczysty, silny i cieszył sie do starości dobrym apetytem i zdrowiem. Jeździł konno można powiedzieć do ostatniej chwili życia. Pewnego jesiennego dnia po jeździe konnej w terenie, po której zmęczony i spocony, położył sie do łóżka. Już z niego nie wstał, po kilku dniach umarł na zapalenie płuc...
W latach 50. XIX wieku zakupił majątki Przecławka, Parszywska, Polichno i Dębowiec koło Pińczowa. Tam też zamieszkał na stałe. Był donatorem parafii w pobliskiej Wolicy, przez długi czas pełnił też funkcję wójta Pińczowa.
Franciszek Mazaraki zmarł w wieku 84 lat, 30 marca 1896 roku, we dworze w Przecławce. Został pochowany na cmentarzu w Wolicy koło Działoszyc. Jego i żony tablice epitafijne, znajdują się w kościele Św. Tekli, w tamtejszej, świątyni parafialnej.
|
epitafia w kościele św. Tekli w Wolicy (fot. źródła) |
Społeczny Opiekun Zabytków - Marcin Szwaja; IKP
ŹRÓDŁA, BIBLIOGRAFIA:
- Jan Newlin Mazaraki; Pamiętnik i wspomnienia; Stara Szuflada; Kraków 2017
- Włodzimierz Chorązki; Ród Mazarakich i inni zapomniani bohaterowie nowobrzeskiej ziemi; w. Gazeta Nowobrzeska; nr 36; październik 2009
- pl.wikipedia.org
- sejm-wielki.pl
- genealogia.grocholski.pl
- diecezja.kielce.pl
- niedziela.pl
- powstanie1863.zsi.kielce.pl
|