Minęło jak dzień...
Maksymilian Staniszewski
|
(fot. Arkadiusz Fularski) |
10-02-2010
Żaden dzień nie jest podobny do drugiego,
każde jutro kryje w sobie cud, magiczną chwilę,
która burzy stare światy i tworzy nowe gwiazdy.
Paulo Coelho
Czterdzieści lat minęło to piękny wiek, czterdzieści lat i nawet jeden dzień. Na drugie tyle teraz przygotuj się, a może i na trzecie, któż to wie... - śpiewał znany polski artysta Andrzej Rosiewicz. Ludziom młodego pokolenia wydaje się, że nigdy nie dożyją przysłowiowej czterdziestki. Po osiągnięciu tego wieku wszystkie "czterdziestki" mówią, że wówczas zaczyna się dla nich życie. A co powiedzą osoby, które przeżyją drugie tyle, powiedzą, że życie jest piękne ale jeszcze dużo przed nimi... A co powiedzą osoby, które przeżyły sto lat? Pewnie według osób, żyjących w dzisiejszej codzienności, ciągle goniących już minione dni nie jest możliwe dożycie magicznych stu lat a jeśli już nawet ktoś osiągnie taki wiek to pewnie już nic nie robi tylko leży w swoim łóżku w swych własnych czterech kątach zapomniany przez wszystkich. Otóż tak wcale nie jest!!! Osoby, które przeżyły "cały wiek" są osobami spragnionymi życia, chcą jeść życie łyżkami każdego dnia więcej i więcej... Taki jest właśnie każdy stulatek.
Wśród naszej społeczności nowobrzeskiej również żyją cieszący się życiem seniorzy. Najlepszym przykładem na to, że można przeżyć tyle lat i nadal cieszyć się każdym budzącym się dniem jest pan Maksymilian Staniszewski mieszkaniec ulicy Krakowskiej w Nowym Brzesku. Nasz zacny senior 10 lutego 2011rr. skończy 100 lat. Przeżył Pierwszą i Drugą Wojnę Światową oraz wiele ruchów zbrojnych jak również Powstanie Lipcowe 26 lipca 1944, kiedy to oddział partyzantów zaatakował przejeżdżającą przez Nowe Brzesko kolumnę samochodów wiozących żandarmów niemieckich po czym miasteczko było w odwecie trzykrotnie bombardowane przez hitlerowskie samoloty. Stawiony opór przez ludność lokalną uchronił miejscowość przed doszczętnym spaleniem. Wśród partyzantów, którzy stanęli na baczność w obronie swojej małej ojczyzny, był Zefiryn Staniszewski brat pana Maksymiliana, który podczas walki został poszkodowany.
Pan Maksymilian Staniszewski w czasie swojego życia przeżył bardzo wiele; patrzył jak człowiek zabija człowieka, widział jak ludzie ofiarnie walczyli za ojczyznę, znał doskonale znaczenie słowa patriota a także sam nim był oraz czuł co to znaczy bać się o swoje życie. Cieszył się również z zakończenia ruchów zbrojnych, z wolności swojego kraju, z wolności człowieka.
Dziś spokojnie żyje w wolnej Polsce. Żwawo spaceruje, każdego dnia chodnikami nowobrzeskich ulic podpierając się laską. Czynnie udziela się w życiu społecznym i kulturalnym dziś Miasta Nowe Brzesko, które odzyskało swoje prawa miejskie 1stycznia 2011r. Pan Staniszewski doskonale pamięta jak jego najbliżsi z wielkim smutkiem opowiadali o dniu 1 stycznia 1870, kiedy to wówczas Brzesko Nowe utraciło prawa miejskie. W czasie konsultacji, które miały za zadanie przywrócenie praw miejskich naszej miejscowości Pan Maksymilian podpisał się wręcz obiema rekami za ich przywróceniem jak również cieszył się ogromnie, iż mógł dożyć takiej chwili. Warto także wspomnieć, że w dniu 16 października dokonał uroczystego odsłonięcia pomnika Bolesława V. Wstydliwego autorstwa prof. Czesława Dźwigaja podczas uroczystości związanych z odzyskiwaniem przez Nowe Brzesko praw miejskich.
Pozostaje nam jedynie życzyć z okazji urodzin Panu Maksymilianowi... no właśnie zwyczaj nakazuje z okazji urodzin śpiewać 100 lat niech żyje nam, ale nasz solenizant właśnie obchodzi rocznice setnych urodzin więc my śpiewamy 200 lat niech żyje nam w zdrowiu, w szczęściu, w pomyślności.
opracowanie: Anna Musiał
|
|
|