Stanisław Szwaja z Chorążyc i jego "elektryczna misja"...
Stanisław Szwaja
|
dom dziadków Szwajów w Chorążycach (fot. archiwum rodzinne) |
|
Stanisław Szwaja w wieku 22 lat. (1958 r.) (fot. archiwum rodzinne) |
|
w wieku 30 lat. (1966 r.) (fot. archiwum rodzinne) |
Proszowice, 17-08-2020
Elektryczność to cenne źródło prawidłowego funkcjonowania każdego gospodarstwa wiejskiego. Trudno sobie dzisiaj wyobrazić życie bez takiej instalacji. Prąd, jako uporządkowany ruch ładunków elektrycznych zasila instalację domową wyposażoną w odbiorniki sprzętu AGD (pralki, lodówki, piekarniki, itp.), elektronarzędzia (pilarki, silniki, spawarki itp.) oraz RTV (telewizory, radia, telefony komórkowe itd...).
Aby to wszystko sprawnie działało trzeba było ten prąd doprowadzić do naszego gospodarstwa, bezpiecznie podłączyć, regularnie dbać o stan techniczny, kontrolować i modernizować wraz z postępem technologii. Tą dziedziną gospodarki (związanej z budową, obsługą i dozorem linii niskiego i wysokiego napięcia) zajmowały się wyspecjalizowane, ojczyste firmy i ludzie w nich pracujący. Takim prestiżowym przedsiębiorstwem był "ELTOR", a jej zasłużonym pracownikiem był mój ś. p. dziadek, którego biogram chciałbym zaprezentować.
Stanisław Szwaja urodził się 4 marca 1936 roku, w Chorążycach (gmina Koniusza). Był synem Andrzeja i Zofii Solarz z Przesławic. Od najmłodszych lat doświadczył tragizmu rodzinnego. Pierwszym był wypadek ojca, który zginął rażony piorunem, podczas prac remontowych dachu miejscowej szkoły. Miał wtedy 6 lat i było to podczas II wojny światowej, w lecie 1942 roku. W późniejszym okresie, jako 12-latek był świadkiem cierpienia i śmierci matki, jesienią 1948 r. Przy sparaliżowanej rodzicielce (mającej niedowład prawej strony ciała po udarze mózgu), pełnił posługę opiekuńczą do ostatnich jej chwil życia.
Wszystko to działo się w białym, podworskim "czworaku", na początku wsi Chorążyce od strony Przesławic, obok dawniej istniejącego w tym miejscu folwarku. Zespół budynków w połowie XIX wieku, wchodził w skład majątku hrabiny- Teresy Wielopolskiej. Do niedawna, żywym pomnikiem i punktem orientacyjnym była jabłonka z przydomowego sadu na polu uprawnym. Mocno spróchniała i osłabiona, złamała się podczas wichury w kwietniu 2020 roku. Jeszcze w żniwa 2019 roku, wydała ostatnie smaczne jabłka...
Początkowo, małoletnim Stasiem opiekowała się ciotka (siostra matki). W 1951 roku, ukończył szkołę ogólnokształcącą 9 klasową w Krakowie. Potem wychowywał się i pracował na gospodarstwie u Franciszka Płaszewskiego, który jako najbliższy sąsiad wziął go pod swoja opiekę. W 1956 roku bierze ślub z jego córką - Teresą Płaszewską.
|
brygadzista/mistrz Stanisław Szwaja (bez nakrycia głowy) podczas pracy w terenie (1970) (fot. archiwum rodzinne) |
|
Stanisław Szwaja (pierwszy z prawej) podczas pracy w terenie, firma ELTOR (1970) (fot. archiwum rodzinne) |
Pracę rozpoczął 12 marca 1960 roku w Krakowskim Przedsiębiorstwie Elektryfikacji Rolnictwa "KPER''. Zdobywa zaświadczenie kwalifikacyjne "E" - bez ograniczenia napięcia, w zakresie eksploatacji urządzeń elektroenergetycznych, prace elektro-montażowe i kategorii "D" - w zakresie dozoru nad eksploatacją urządzeń elektro-energetycznych. Jako jedyny żywiciel rodziny jest odroczony ze służby wojskowej. Mimo to nie zapomina o tym patriotycznym obowiązku. W czasie pracy zawodowej, otrzymuje przydział organizacyjno-mobilizacyjny do zmilitaryzowanego oddziału odbudowy sieci energetycznych, z siedzibą w Krakowie na ulicy Saskiej 25 (dzielnica Podgórze). Po odbyciu ćwiczeń jako elektryk - szeregowiec, składa przysięgę wojskową dnia: 18.04.1962 w jednostce Nr 4046.
W tym okresie pomaga i zdobywa nowe doświadczenie w tej samej firmie-Przedsiębiorstwie Elektryfikacji i Zaopatrzenia Rolnictwa Wsi w Wodę "ELWOD".
Dnia 18 listopada 1966 roku otrzymuje dyplom - tytuł mistrza w zawodzie elektromonter. Jako brygadzista, zarządza grupą pracowników gdzie panuje pozytywna atmosfera, iście rodzinna. Miłe usposobienie, wysoka kultura osobista i obycie towarzyskie sprawiają, że był lubiany w koleżeńskim gronie. Choć trzeba zaznaczyć, że były to czasy silnego "prądu komunizmu" i przeważnie istniało "luzackie" podejście podwładnych do obowiązków i szefostwa. Raz okraszone rywalizacją, to kłótniami czy awanturnictwem podpędzone spożyciem alkoholu po pracy. Szczególnie na tzw: "delegacjach", będąc daleko od domu, w obcych stronach. Można sobie wyobrazić mieszankę wybuchową jaką tworzyła mentalność typowego krakowskiego centusia, kieleckiego scyzoryka, ślązoka, górola niskopiennego czy tego spod samiuśkich Tater... Dziadek jednak jakoś umiał to wszystko "ogarnąć" i jego brygada była jedną z najlepszych w firmie.
Jego zaletą był tzw. "dobry charakter" składający się z: wyrozumiałości, umiejętności słuchania i rozmowy, dyplomatycznego podejścia do sprawy. Stanowczy z zachowaniem etyki i moralnej zasady, z postawą iście rycerską na miarę XX wieku. Mimo, iż w pełni nie zaznał pełnej miłości rodzicielskiej, to i tak umiał tę pozytywną aurę wytworzyć w swoim dorosłym życiu. Myślę, że to jest skarb i dar nadany rękę Bożą, coraz mniej chyba zauważalny w dzisiejszym świecie?
|
Stanisław Szwaja (drugi z prawej) wśród brygadzistów otrzymujących odznakę "zasłużony pracownik rolnictwa", 23 marzec 1982 (fot. archiwum rodzinne) |
"Wciągał" do swojej firmy sąsiadów, kolegów i znajomych. Tych co chcieli pracować, poprawić swoją pozycję materialną i status społeczny. Bowiem firma ELTOR (Elektryfikacja i Techniczna Obsługa Rolnictwa) była popularna na południu kraju a znana w całej Polsce. Bycie jej pracownikiem, to był zaszczyt i powód do dumy. Jednak najważniejsza jest rodzina. Kolejno po osiągnięciu pełnoletności do Eltoru przyjmowali się jego czterej synowie. Tradycję rodzinną utrzymał najstarszy syn Bolesław, który kilka lat temu odszedł na zasłużoną emeryturę, pracując później w Zakładzie Energetycznym "ENION" w Słomnikach. Obecnie też w zawodzie elektryka pracuje w Niemczech, najmłodszy z nich- Dariusz Szwaja.
Firma Eltor działała na ziemi proszowskiej, doprowadzając prąd do naszych domostw. W pierwszym okresie, instalacje energetyczne (wysokiego i niskiego napięcia) montowali na drewnianych słupach, które jako zabytki można spotkać w dużej liczbie jeszcze w okolicy. Potem wymieniali je na słupy betonowo-kwadratowe. Teraz są okrągłe, które coraz częściej zadomawiają się w naszym krajobrazie. Swoje bazy mieli rozdysponowane na poszczególnych osadach, gdzie pracowali. Np: Kościelcu, Wawrzeńczycach czy w Koszycach. Zakładali prąd także we wsi Rzedowicach koło Dalewic w 1959-1960 roku.
|
Stanisław Szwaja jako ojciec chrzestny (1976) (fot. archiwum rodzinne) |
Jako młody chłopak pamiętam taką bazę na Woli Gruszowskiej i w Radziemicach, ponieważ wujek Heniek tam pracował i często nas odwiedzał w domu, tym "uzbrojonym" ciągnikiem marki Ursus C-360. Posiadał on metalową osłonę kabiny, inne dodatkowe gadżety i wyciągarkę linową. Dla młodego chłopaka to była super atrakcja i nie jako powód do chwalenia się u kolegów, że siedziałem w takim sprzęcie!. Druga baza była też w Prandocinie koło Słomnik, gdzie działał mój chrzestny ze swoją brygadą a też zajeżdżał do Dalewic "eltorskim" ciągnikiem z pakamerą. Była to końcówka lat 80-tych XX wiek. Żywe, wyraźne i piękne z dzieciństwa to wspomnienia...
Dziadek Stanisław do końca pracował w swym "ukochanym" zakładzie ELTOR, do 1991 roku. Potem przez krótki okres służył radą i pomocą w firmie swoich synów Grzegorza i Bolesława, którzy zakładali instalacje elektryczne w prywatnych domach i mieszkaniach. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia zrezygnował z aktywności zawodowej, lecz pomagał w pracach polowych u swej rodziny i wśród sąsiadów. Miał na przydomowym polu obok drogi, działkę - małą zagrodę zwaną "ranczem". Na niej wybudował sobie drewniana szopkę i stworzył tam miejsce edukacyjno - rekreacyjne dla swych wnuków. Hodował kury, kaczki, króliki, gołębie. Rosły smaczne maliny, truskawki, agrest i wiśnie. Lubił tam przebywać. Traktował to miejsce jako odpoczynek od pracy zawodowej i tej na roli. Interesował się historią lokalną i ogólnopolską. Zawsze coś majsterkował, usprawniał, remontował, niczym "złota rączka" - na miarę ambitnego samouka. Dbający o wygląd zewnętrzny i kulturę języka stronił od przekleństw, jak na dżentelmena przystało. Pamiętam. jego zabawną reakcję gdy babcia próbowała go zdenerwować, on kwitował to powiedzonkiem: Daj spokój ty stara pudernico.
Był organizatorem zjazdów rodzinnych (na wzór dawnej Rady Familijnej), które odbywały się w domu syna Bolesława w Niegardowie, braterskim wysiłkiem wybudowany. Uroczystości takie jak: imieniny, chrzty, komunie, czy zwykłe spotkania i wizyty były pieczołowicie pielęgnowane przez niego i babcię Teresę w jak najszerszym gronie familijnym. Wesoły, z poczuciem humoru, z wrodzonym taktem zapisał się honorowo w pamięci swych dzieci, wnuków i prawnuków, a także u dzisiejszych mieszkańców Chorążyc. Choć już tam od 18 lat nie ma rodziny Szwaja (babcia Teresa zmarła w 2002 roku) to o dziadkach wciąż słyszy się dobre słowa.
Sam z nostalgią wracam pamięcią w te młodzieńcze lata - choćby niedzielne odwiedziny. Ten dom choć skromny i niewielki był zawsze "żywym i tętniącym" pozytywną aurą. W dowód uhonorowania tych czasów funkcjonuje moja grupa na portalu społecznościowym facebook pt: "Potomkowie i rodzina Stanisława i Teresy z Płaszewskich Szwaja". Mająca na celu: prezentację dokumentacji fotograficznej, pamiątek, wspomnień, pozyskiwaniem wiedzy potrzebnej do utworzenia monografii oraz drzewa genealogicznego. Myślę, że to najlepszy sposób na zachowanie tożsamości rodzinnej jako podstawowej komórki społeczeństwa polskiego.
Dziadek Stanisław Szwaja zmarł po krótkim pobycie w szpitalu w wieku 58 lat, w dniu 8 maja 1994 roku. Spoczywa na cmentarzu parafialnym w Koniuszy. Wychował 4. synów i jedną córkę. Pamięta o Nim: 9 wnuków, 5 wnuczek, 8 prawnukow i 6 prawnuczek.
|
pamiątkowa odznaka "zasłużony dla firmy ELTOR" (fot. archiwum rodzinne) |
W czasie swojej kariery zawodowej został wyróżniony:
- Dyplomem-odznaką Przodownika Socjalistycznej Pracy, Warszawa dnia: 1 czerwca 1968 r, Związek Zawodowych Pracowników Energetyki - Zarząd Okręgu Południowego w Katowicach.
- Dyplomem uznania za długoletnią wzorową pracę zawodową i społeczną w "ELWOD" Kraków, czerwiec 1970 r. o treści:
Dyplom uznania za długoletnią i wzorową pracę zawodową i społeczną w ELWOD- Kraków 1970 r. Na podstawie uchwały rady ministrów i centralnej rady związków zawodowych z dnia 25 lutego 166 r, w sprawie dalszego rozwoju socjalistycznego współzawodnictwa pracy w latach 1966-1970 (Monitor Polski nr 13 poz 83), w uznaniu zasług za osiągnięcia w pracy.
- Dyplomem uznania w XXIX rocznicę Święta Odrodzenia Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i XXX rocznicy powstania Ludowego Wojska Polskiego za długoletnią i wzorową pracę zawodową w "ELWOD"-Kraków, lipiec 1973 r.
- Brązową odznaką brygady pracy socjalistycznej, Kraków dnia: 19 marca 1974 r.
- Srebrnym Krzyżem zasług z 28 kwietnia 1972 r.
- Dyplomem uznania za wzorową pracę zawodową Krakowskiego z dnia: 1 maja 1974 r.
- Dyplomem uznania za długoletnią wzorową pracę zawodową i społeczną w "ELTOR" z okazji zakończenia Powszechnej Elektryfikacji Wsi woj. krakowskiego- Kraków, lipiec 1974 r. o treści:
W XXX jubileuszową Rocznicę Święta Odrodzenia Polski Rzeczpospolitej Ludowej, oraz z okazji zakończenia elektryfikacji wsi województwa krakowskiego-składam Obywatelowi serdeczne gratulacje.
Za trud, rzetelną i długoletnią pracę zawodową i społeczną w realizacji uchwały Partii i Rządu o powszechnej elektryfikacji wsi - serdecznie dziękuję i jednocześnie życzę dalszych sukcesów zawodowych, społecznych oraz pomyślności osobistej. Wojewoda krakowski, Kraków lipiec 1974 r".
- Dyplomem uznania za długoletnią wzorową pracę zawodową i społeczną w Przedsiębiorstwie Elektryfikacji i Technicznej Obsługi Rolnictwa w Krakowie z Okazji 25-tej rocznicy działalności Przedsiębiorstwa- Kraków, wrzesień 1976 r.
- Dyplom uczestnictwa w spartakiadzie sportowo-rekreacyjnej zakładów pracy dzielnicy Podgórze 1977 r.
- Odznaką "zasłużony pracownik rolnictwa" z 22.marca 1982.
opracowanie: Marcin Szwaja
|
dyplom "za długoletnią i wzorową pracę zawodową i społeczną" w ELWOD - Kraków, czerwiec 1970 (fot. archiwum rodzinne) |
Krótka historia działalności firmy z którą był związany Stanisław Szwaja:
|
logo firmy ELTOR z Krakowa (fot. archiwum rodzinne) |
Dnia 10 kwietnia 1951 zgodnie z ustawą o powszechnej elektryfikacji wsi i osiedli utworzone zostało Przedsiębiorstwo Państwowe-Zjednoczenie Elektryfikacji Rolnictwa, które następnie przekształciło się w Krakowskie Przedsiębiorstwo Elektryfikacji Rolnictwa KPER. Przejęło całokształt działalności w zakresie elektryfikacji wsi wraz z funkcją inwestora zastępczego i bezpośredniego na terenie przydzielonych mu trzech województw: krakowskiego, katowickiego i opolskiego. Inwestorami w zakresie robót zleconych były Zakłady Energetyczne w Krakowie, Tarnowie, Bielsku-Białej, Gliwicach i Będzinie. W rozwoju form organizacyjnych można wyodrębnić trzy okresy, w których w zależności od struktury wykonywanych zadań przedsiębiorstwo przyjmowało różne nazwy:
- w latach 1951-1969 Przedsiębiorstwo Elektryfikacji Rolnictwa "KPER",
- od 1970-1974 jako Krakowskie Przedsiębiorstwo Elektryfikacji i Zaopatrzenia Rolnictwa Wsi w Wodę "ELWOD",
- 1974-1991 Krakowskie Przedsiębiorstwo Elektryfikacji i Technicznej Obsługi Rolnictwa "ELTOR".
Wtedy to wykupiono od Skarbu Państwa majątek firmy na podstawie 7-letniej umowy lesingowej oraz o przyjęciu nazwy Przedsiębiorstwo Wielobranżowe "ELTOR" Spółka z.o.o. wykonuje usługi zlecone przez Zakład Energetyczny oraz instytucjonalnych i prawnych inwestorów w zakresie robót elektroenergetycznych do 30 KV w tym:
- budowy linii energetycznych i kablowych nN i SN
- linii energetycznych napowietrznych z przewodami gołymi i izolowanymi
- budowy linii energetycznych AXCES i EXCEL
- sieci transformatorowych napowietrznych
- sieci transformatorowych wewnętrznych i kontenerowych
- wyposażania stacji wnętrzowych
- budowy linii oświetlenia ulicznego i parkowego
- linie teletechniczne w tym światłowody.
Dodatkowo firma posiada własną hurtownię materiałów i okręgową stację kontroli pojazdów. Dzisiaj współpracuje z prywatnymi inwestorami i grupą TAURON Dystrybucja PGE S.A.
ŹRÓDŁA, BIBLIOGRAFIA:
- Archiwum Akt Nowych; Kraków ul. Orzeszkowa 9
- strona internetowa firmy ELTOR
- archiwum rodzinne i kronika rodziny Szwaja (w tym fotografie)
- informacje od członków rodziny
|