20. lat gry na altówce, a jednak TANIEC! jest jej największą pasją
Katarzyna Zydroń
|
Katarzyna Zydroń (fot. zbiory Katarzyny Zydroń) |
Proszowice, 21-04-2023
Kto ceni sobie u ludzi- szczerość, poczucie humoru, pozytywne myślenie i życiową pasję to sam to reprezentuje. Takie cechy charakteru od zawsze są potrzebne, by coś w życiu znaczącego osiągnąć. Tak by nie żyć tylko dla siebie, bo przecież każdy człowiek ma swoją misję tutaj, na ziemi. I właśnie według swych umiejętności, sposobu komunikacji, powinno się działać dla dobra drugiego człowieka. Ale nie zawsze mamy do tego "smykałkę", w której zawarte są zrozumienie, cierpliwość, wyrozumiałość czy obiektywna ocena sytuacji. I choć to trudna "sztuka" do opanowania, to jednak znalazła się pewna osoba, która sprostała temu wyzwaniu "książkowo". To Ona, od dłuższego czasu działa w naszym regionie i pozwolę sobie zaprezentować tę postać...
|
Katarzyna Zydroń (fot. zbiory Katarzyny Zydroń) |
Katarzyna Zydroń urodziła się 4 lipca 1975 roku w Krakowie. Obecnie mieszka w Więcławicach Starych w gminie Michałowice. Z wykształcenia jest technologiem żywności, gdyż ukończyła ten kierunek na Akademii Rolniczej w Krakowie. Jednak dalszą edukację rozwijała w całkiem innej dziedzinie - MUZYKA. Kolejno ukończyła w Krakowie Wydział Instrumentalny na Akademii Muzycznej (klasa altówki).
Wspomina: Jak się okazało po latach- jednak nie cierpiałam gry na instrumencie - to było marzenie moich rodziców a nie moje. Tylko się w nie "wkręciłam" na całe 20 lat. Jak zagrałam dyplom to mnie olśniło. Nie lubię grać... Ja lubię tańczyć i wspinać się i jeździć na nartach/desce snowboardowej. Przez 2 dekady grałam na altówce, nosząc ją na plecach po Krakowie...
Potem przyszedł czas na studia podyplomowe z kameralistyki (obejmuje utwory na mały zespół wykonawców od dwóch do kilkunastu osób). Ten tytuł zdobyła na Akademii Muzycznej im. Krzysztofa Pendereckiego, Ostatnią stacją w wykształceniu Kasi było Studium Instruktorskie z Tańca Współczesnego w Nowohuckim Centrum Kultury.
|
inna pasja Katarzyny - narciarstwo (fot. zbiory Katarzyny Zydroń) |
Zawsze lubiłam tańczyć i lubiłam sport. Jak byłam dzieckiem to babcia woziła mnie na treningi łyżwiarstwa figurowego, na balet, na zajęcia kółka teatralnego. Pływałam w sekcji pływackiej przez kilka lat. W sezonie zimowym każdy prawie weekend jeździliśmy na nartach. Oprócz tego szkoła muzyczna, więc bezustanne ćwiczenie gry na instrumentach i zajęcia popołudniowe... Nie miałam czasu na zabawę z rówieśnikami. Nawet nie znałam dzieci z mojego podwórka.
Jej przygoda z pracą nad tańcem zaczęła się przez przypadek... inni powiedzą zrządzenie losu lub przeznaczenie. Otóż pani Kasia po studiach na Akademii Rolniczej, wybrała się do urzędu pracy szukając zatrudnienia. I tak w chwilowym rozkojarzeniu i w natłoku petentów, pomyliła piętra w budynku. Poszła "po pracę" w przemyśle spożywczym, a znalazła stanowisko terapeuty zajęciowego w pracowni teatralno-muzycznej, w nowo otwierających się Warsztatach Terapii Zajęciowej.
Pierwszą reakcją na tę ofertę zatrudnienia był lekki szok, nie była na to przygotowana psychicznie. Wyzwanie było wielkie, ponieważ WTZ znajdowały się na terenie Domu Pomocy Społecznej w Łyszkowicach (gmina Koniusza) dla osób wymagających szczególnego podejścia. Choć początki były ciężkie, to wraz z upływem czasu, zaaklimatyzowała się tutaj na dobre. Po jakimś czasie, już nie wyobrażała sobie już życia bez jej podopiecznych i przyjaciół - terapeutów. Był to rok 2000, nowe millenium, także ważny etap w życiu pani Katarzyny. To był początek powstania zespołu "ŁYSZKERSI" (rok zał. grudzień 1999).
Pierwszy spektakl pt: "Taniec Żywiołów", który się odbył w 2003 roku w Nowohuckim Centrum Kultury, podczas corocznego Przeglądu Twórczości Osób Niepełnosprawnych. Wtedy zajęli I miejsce i od tego czasu, nieustannie co roku plasowali się na jednym z dwóch czołowych miejsc. Potem były kolejne sztuki teatralne... (działalność tego zespołu opiszę w innym artykule).
|
festiwal w Dąbrowie Górniczej występ WTZ Koniusza Zespół Łyszkersi "I can fly" opowieść taneczna o uczuciach człowieka (źródło: naszesprawy.eu) |
Ponieważ nowa terapeutka jako wykształcony muzyk, ma bardzo dobry słuch, trudno jej słuchać fałszywych dźwięków (dlatego nie uczy grać na instrumencie, choć ma ku temu wykształcenie), postanowiła więc, że w jej nowo powstałej pracowni teatralno - muzycznej nie będzie się śpiewać! - tylko... taniec. Jak się okazało, ludzie z zespołami Downa, opóźnieni, po porażeniach mózgowych, na wózkach, uwielbiają muzykę i taniec. Dlatego musiała znaleźć taką choreografię i tak to wszystko ułożyć, żeby powstał z tego spektakl taneczny (teatr tańca). Był to strzał w dziesiątkę, można powiedzieć, że na tym terenie była o prekursorką, bo nikt tego wtedy tak nie robił. Ciężka, sumienna praca, cierpliwość, zaangażowanie, osobisty talent i pozytywne nastawienie, przyniosły zaplanowane efekty. Kolejno, kilka razy w roku, ze swymi podopiecznymi tworzącymi grupę Łyszkersi, zaczęli wygrywać wszelkie konkursy. Program występu był taki, że tańczyła na scenie wspólnie ze swymi aktorami. A to dlatego, żeby móc koordynować występ od środka, dzięki czemu występujący w przedstawieniu aktorzy czuli się bezpieczniej na scenie.
Efektem tej współpracy było wiele pięknych, wzruszających publiczność i aktorów spektakli. Ludzie płakali... chyba wzruszało ich piękno i sprawność osób niepełnosprawnych na scenie. Oni po prostu, tak jak prawdziwi tancerze pokazywali wyćwiczoną choreografią, były to piękne chwile. Swoją pracę i przygodę z zespołem Łyszkersi zakończyła w 2007 roku. Choć jeszcze przez trzy lata pomagała im z tzw. "doskoku".
Po urodzeniu pierwszego dziecka (2008 rok), podjęła pracę w proszowickim Centrum Kultury i Wypoczynku jako instruktorka tańca współczesnego. Pracuje tam po dzień dzisiejszy, tworząc piękne spektakle taneczne, tym razem na dużej scenie i z dziećmi z FORMACJI TANECZNEJ KOLORY. Ten zespół założyła w 2006 roku. Formacja przez wszystkie te lata, zdobyła mnóstwo nagród na ogólnopolskich i międzynarodowych konkursach oraz festiwalach tanecznych.
|
|
Katarzyna Zydroń i formacja Taneczne Kolory z Proszowic (fot. zbiory Katarzyny Zydroń) |
Inną pasją, która odgrywa wielką rolę w jej życiu, jest uprawiana od piętnastu lat wspinaczka. Zaczęło się od wspinania sportowego tzw. "wygodnego". Wraz z dziećmi i ówczesnym partnerem jeździli na takie wyprawy do Czech, Austrii, Niemiec, Włoch, Turcji, Chorwacji, Sardynii, Sycylii czy Hiszpanii. W czasie tych eskapad na co dzień, korzystali z camperingu i preperingu. Jest to forma spędzania czasu na łonie przyrody i umiejętność radzenia sobie w każdych warunkach terenowych. Te sposoby podróżowania teraz są już bardzo popularne, wtedy było trendem nowoczesnego podróżowania. Z obecnym partnerem pani Katarzyna także współdzieli swoją pasję. Wspinają się w naszych, ojczystych Tatrach na "własnej" asekuracji. Dodatkowo jeździ także na skitury, uprawia alpinizm i skialpinizm zimowy, uwielbia szusy na narach i snowboardzie. Dwoje dzieci Kasi, Maja i Jakub też do niedawna byli tancerzami FORMACJI TANECZNE KOLORY, gdzie jak cała grupa osiągali wiele sukcesów.
Tak Kasia mówi o swym ulubionym hobby i sposobie na życie: Uważam, że ruch i sprawność ciała są niezwykle ważne w życiu każdego człowieka. Czy to jest sport czy taniec wszystko jedno, byle sprawiało Ci przyjemność a wtedy głowa inaczej działa. Ciało i umysł są połączone. W zdrowym ciele, zdrowy duch - popieram to powiedzenie całym sercem. Mam duszę artysty - dlatego uplastyczniam ciała dzieci, tworzę obrazy z tańca. Uwielbiam tworzyć, zbieram wszystkie dzieci, niezależnie od tego jakie mają predyspozycje do tańca. Dla mnie ważne jest, gdy chcą po prostu tańczyć. Pomagam im znaleźć życiową pasję - wielu z nich przez te lata ukończyło szkoły taneczne, musicalowe, zostało choreografami albo tańczą po prostu dla siebie, taniec współczesny, poledance czy taniec towarzyski itp. (...) Tak to jest, że jako instruktor tańca muszę być również po troszku nauczycielem, psychologiem, psychoterapeutą, couche i koleżanką...
W 2010 roku obroniła pracę dyplomową, w której umieściła taką dedykację: Praca ta opisuje dziesięć lat pracy mojego zespołu tańca współczesnego osób niepełnosprawnych "Łyszkersi". Poprzez nią, chciałam podziękować wszystkim moim kochanym tancerzom za niezwykłą pracę. Za ich, czasem nadludzki wysiłek i doznania jakie mi dali w ciągu tego czasu. Za siłę, charyzmę, spontaniczność i ekspresję. Dziękuję.
Zawodowo pani Katarzyna, od dziewięciu lat prowadzi swoja firmę, uczy tańca i rytmiki w przedszkolach. Ponieważ w pracy spotyka się z wielką ilością głośnych dźwięków, to w chwilach wolnych uwielbia puste miejsca - góry. A tam bez wszechobecnego zgiełku jest tylko szum wiatru, drzew, śpiew ptaków i niekiedy szum strumienia. Jest wspinanie, szus po białym puchu...
Taka właśnie jest Katarzyny Zydroń, założycielki dwóch zespołów tanecznych w naszym powiecie.
opracowanie: Marcin Szwaja
|
|
Katarzyna Zydroń i formacja Taneczne Kolory z Proszowic (fot. zbiory Katarzyny Zydroń) |
ŹRÓDŁA, BIBLIOGRAFIA:
- Katarzyny Zydroń; Łyszkersi-Taniec Downów; praca dyplomowa, Kraków 2010
- Aleksander Gąciarz; Taka jestem; [w:] ziennikpolski24.pl, 4 grudnia 2009
- informacje od pani Katarzyny
- zbiory autora
- dziennikpolski24.pl
- naszesprawy.eu
|