facebook
Podchorążowie Roman Gasiński i Jan Karcz
    Dzisiaj jest sobota, 23 listopada 2024 r.   (328 dzień roku) ; imieniny: Adeli, Felicyty, Klemensa    
 |   serwis   |   wydarzenia   |   informacje   |   skarby Ziemi Proszowskiej   |   Redakcja   |   tv.24ikp.pl   |   działy autorskie   | 
 |   ludzie ZP   |   miejsca, obiekty itp.   |   felietony, opracowania   |   kącik twórców   |   miejscowości ZP   |   ulice Proszowic   |   pożółkłe łamy...   |   RP 1944   | 
 |   wstęp   |   aktualności   | 
 artykuły, opracowania 
 |   wspomnienia   |   ludzie RP 1944   |   filmoteka   |   kalendarium   |   RP 44 w sztuce   | 

serwis IKP / Skarby Ziemi Proszowskiej / RP 1944 / artykuły, opracowania / Podchorążowie Roman Gasiński i Jan Karcz
O G Ł O S Z E N I A


Podchorążowie Roman Gasiński i Jan Karcz

(fot. ikp)

Proszowice, 22-04-2021

     Wprawdzie opisywane wydarzenia nie miały miejsca podczas trwania Rzeczpospolitej Partyzanckiej 1944, jednak tacy ludzie jak opisywani niżej podchorążowie tworzyli atmosferę i ludzi, którzy parę lat później chwycili za broń aby walczyć z pkupantami.

     Poznajmy wydarzenia i postacie będące "fundamentem" Kazimiersko-Proszowickiej Rzeczpospolitej Partyzanckiej 1944 roku:

Andrzej Solarz   

Pchor. Roman Gasiński "Mars" i pchor. Jan Karcz "Przebój" byli pierwszymi konspiratorami w powiecie pińczowskim. Już 14 października 1939 roku z inicjatywy por. Wiesława Żakowskiego "Zagraja" odbyło się w Skalbmierzu założycielskie zebranie pierwszej w pińczowskiem placówki organizacji wojskowej. W zebraniu tym uczestniczyli także Roman Gasiński i Jan Karcz.

Romanowi Gasińskiemu i Janowi Karczowi organizacja powierzyła zagadnienia propagandowo-informacyjne. Do tego celu wykorzystywali nasłuch radiowy polskojęzycznych audycji radia BBC, radiostacji francuskich i radiostacji tureckiej z Ankary. W oparciu o nasłuch redagowali lokalną gazetkę powielaczową.

W nocy 7 kwietnia 1940 roku pchor. Roman Gasiński "Mars" i pchor. Jan Karcz "Przebój", już jako żołnierze Związku Walki Zbrojnej, zostali zaskoczeni przez niemieckich żandarmów podczas redagowania gazetki. Jan Karcz "Przebój" został aresztowany, natomiast pchor. Roman Gasiński "Mars" wykorzystał moment nieuwagi żandarmów i uciekł, wyskakując przez okno.

Jan Karcz został oddany przez żandarmów w ręce Gestapo w Miechowie. Po śledztwie został osadzony w KL Auschwitz. W 1943 r. został przeniesiony do obozu Neuengamme koło Hamburga. Przed wkroczeniem wojsk zachodnich aliantów obóz ewakuowano. Więźniów zaokrętowano na statek "Cap Arkona", który został zbombardowany i zatonął. Tylko nielicznym więźniom udało się uratować. Wśród nich był również Jan Karcz.

Międzynarodowy Czerwony Krzyż skierował Jana Karcza na leczenie do Szwecji. Po rekonwalescencji powrócił w 1946 roku do Polski. Zamieszkał w Kielcach i tam zmarł.

Pchor. Roman Gasiński ps. "Mars" po udanej ucieczce zatrzymał się na dłużej u państwa Podolewskich w Szczotkowicach. W 1941 r. opuścił gościnny dom i przeniósł się do Dębieńca koło Wolbromia. Tam nawiązał kontakt konspiracyjny i działał w Komendzie Obwodu Olkusz Armii Krajowej. Po aresztowaniu komendanta Obwodu kpt. Lecha Trębaczkiewicza ps. "Wierny" komendantem Obwodu Olkusz zostaje por. Tadeusz Jakubczak ps. "Zyburt". Por. "Zyburt" powierzył pchor. Gasińskiemu funkcję adiutanta. Funkcję tę pełnił "Mars" do aresztowania w dniu 8 czerwca 1943 r. w Słomnikach.

Podczas pobytu w Olkuskiem Roman Gasiński posługiwał się dokumentami na nazwisko Stanisław Kapusta.

8 czerwca 1943 r. pchor. "Mars" uczestniczył w zastępstwie komendanta Obwodu Olkusz por. Tadeusza Jakubczaka "Zyburta" w naradzie komendantów obwodów, zorganizowanej w Luborzycy przez komendanta Inspektoratu Miechowskiego mjra Aleksandra Mikułę. Wracając z narady "Mars" schronił się przed ulewnym deszczem w bramie kamieniczki w Słomnikach. Nieznanym mężczyzną zainteresował się komendant miejscowego posterunku, Zygmunt Rybicki. Został wylegitymowany przez dwóch granatowych policjantów Przy próbie rewizji osobistej pchor. "Mars" uderzył Rybickiego w twarz, skoczył na rower i począł uciekać, Rybicki szybko wrócił do równowagi i zaczął strzelać za "Marsem". Trafił go w plecy.

Ciężko rannego zabrano na posterunek policji. Rybicki natychmiast powiadomił komisariat Kripo. W meldunku podał, że ujęty nie posiadał broni, ale w kierownicy roweru znaleziono jakieś szyfry i zapisy o broni.

Rozmowę przejął tłumacz, który przetłumaczył ją na język niemiecki oficerowi kontrwywiadu gestapo Johannowi Carlowi w obecności Walerego Kosołki ps. "Dziarski" wtyczki ZWZ-AK w Kripo.

"Dziarski" narzucił gestapowcowi Carlowi swoje towarzystwo w wyjeździe do Słomnik. Ten, choć niechętnie, zgodził się na to. W Słomnikach na posterunku policji zastali "Marsa" leżącego na podłodze, mocno broczącego krwią. Rybicki podał Carlowi dowód osobisty "Marsa" oraz kilka kartek zapisanych zwyczajnym ołówkiem. Carl nie znając polskiego oddał je "Dziarskiemu". "Dziarski" po zadaniu kilku pytań "Marsowi" zorientował się, że ma do czynienia z żołnierzem ruchu oporu. Oświadczył gestapowcowi, że zatrzymany jest wysiedleńcem, trudniącym się dorywczo handlem, a znalezione notatki są handlowymi zapiskami, nazwiska natomiast oznaczają jego klientów.

Podczas przejazdu do Miechowa Gasiński z "Dziarskim" zjedli niebezpieczne notatki, pozostawiając nic nie znaczące. "Dziarski" pouczył "Marsa", jak ma się zachować podczas przesłuchania. Po dwudniowych przesłuchaniach "Mars" został przewieziony do Krakowa, co udaremniło planowane odbicie więźnia.

Jeszcze w Miechowie ciężko ranny Gasiński poprosił o wizytę księdza. Prośba więźnia została spełniona. Przybyłego ks. Andrzeja Marchewkę, "Mars" poprosił, aby ostrzegł por. Tadeusza Jakubczaka "Zyburta", rtm. Wiesława Żakowskiego "Zagraja" i Marię Olszewską, u której zamieszkiwał "Mars" w Dębieńcu.

Marii Olszewskiej nie zdołano powiadomić o niebezpieczeństwie. Została aresztowana przez Gestapo, ale w domu nie przeprowadzono rewizji. Wykorzystano to i natychmiast usunięto magazynowaną tu broń, sprzęt wojskowy oraz akta Obwodu Olkusz. Na rewizję gestapowcy przyjechali następnego dnia. Dom był już czysty, mówiąc językiem konspiracji.

Torturowana Maria Olszewska ujawniła tylko przynależność do AK, ale odmówiła wszelkich wyjaśnień i zeznań. Została zastrzelona i pogrzebana w lesie w Chodówkach.

Pchor. Roman Gasiński "Mars" nie doczekał wolności, zmarł osadzony w obozie koncentracyjnym. Pamięć o bohaterskich żołnierzach Związku Walki Zbrojnej i Armii Krajowej uwiecznili żołnierze II. batalionu "Zagraj" 120 pp "Kawiarnia" Ziemi Pińczowskiej 106 Dywizji Piechoty Armii Krajowej oraz społeczeństwo Skalbmierza Dzięki nim odsłonięto tablicę pamiątkową wmurowaną na frontonie domu pani Zofii Niewiadomskiej, w którym słuchano radia oraz drukowano tajną prasę.


opracowanie: Antoni Sielecki   



idź do góry powrót


23  listopada  sobota
24  listopada  niedziela
25  listopada  poniedziałek
26  listopada  wtorek
DŁUGOTERMINOWE:


PRZYJACIELE  Internetowego Kuriera Proszowskiego
strona redakcyjna
regulamin serwisu
zespół IKP
dziennikarstwo obywatelskie
legitymacje prasowe
wiadomości redakcyjne
logotypy
patronat medialny
archiwum
reklama w IKP
szczegóły
ceny
przyjaciele
copyright © 2016-... Internetowy Kurier Proszowski; 2001-2016 Internetowy Kurier Proszowicki
Nr rejestru prasowego 47/01; Sąd Okręgowy w Krakowie 28 maja 2001
Nr rejestru prasowego 253/16; Sąd Okręgowy w Krakowie 22 listopada 2016

KONTAKT Z REDAKCJĄ
KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ