Rzeczpospolita Partyzancka (1944 r.)
|
(fot. ikp) |
RP 1944, 28-06-2016
W wyniku zwycięskich walk partyzanckich, stoczonych w czerwcu i lipcu 1944 r. na terenie dzisiejszych powiatów Kazimierza Wielka, Pińczów, Busko powstała na znacznej części tych ziem wolna od okupanta "Rzeczpospolita Partyzancka".
Ta "Rzeczpospolita Partyzancka" na terenie, której od kilku tygodni działały tylko władze wojskowe i cywilne, rozsiadła się na ważnych liniach komunikacyjnych prowadzących do pobliskiej strefy frontowej, paraliżując wszelki ruch wojsk i środków zaopatrzenia jednostek walczących nieprzyjaciela.
Nic więc dziwnego, że Niemcy po otrząśnięciu się ze strachu i paniki postanowili zlikwidować jak najprędzej wolną "Rzeczpospolitą".
5 sierpnia 1944 r. o świcie uderza na Skalbmierz silna grupa nieprzyjaciela, złożona przeważnie z żandarmerii i nacjonalistycznych formacji ukraińskich. Tak rozpoczął się bój o Skalbmierz, gdzie walczyły oddziały: ppor. "Sokoła" Franciszka Pudo, ppor. "Brzozy II" Franciszka Kozłowskiego, chor. "Bałtyckiego" Franciszka Palusa, ppor. "Szpaka" Mariana Prokopa, sierż. "Krzywdy" Mariana Pierzchały, ppor. "Orlika" Mieczysława Książka, kpt. "Adama" Zygmunta Bieszczanina.
D-ca II baonu "Wojniłowicz" Roman Moskwa przygotowuje przeciwnatarcie na nieprzyjaciela umocnionego w Skalbmierzu. Z rozkazu d-cy pułku "Sewera" Romana Zawarczyńskiego, pchor. "Janczar" Jan Pszczoła nawiązuje łączność z d-cą grupy czołgów radzieckich, które w tym czasie przedarły się przez linie frontu i dotarły do Wiślicy. Po uzgodnieniu działania na znak wystrzelonej rakiety rusza natarcie partyzantów i czołgów radzieckich. O godzinie 20-ej Skalbmierz był opanowany całkowicie przez partyzantów.
W bitwie o Skalbmierz zginęło 22 partyzantów. W tym samym dniu, 5 sierpnia, o godz. 6-tej inne oddziały niemieckie, tym razem złożone z Wermachtu, napierają z kierunku południowego na pozycje obronne na górze Jaksickiej, oddziałów: chor. "Boruty" Juliana Słupika i pchor. "Enrilla" Bolesława Czarneckiego. Niemcy ostrzelani ogniem partyzanckich oddziałów przywarli do ziemi w rowach i opłotkach, broniąc się. Pluton dyspozycyjny pod d-twem pchor. "Enrilla" Bolesława Czarneckiego przeprowadził natarcie na Niemców. Oddział "Boruty" Juliana Słupika prowadził w tym czasie ogień, osłaniając pluton "Enrilla" w natarciu. Niemcy wycofali się w kierunku Nowego Brzeska. W wyniku walki do niewoli zabrano 2-ch rannych oficerów i dwóch żołnierzy niemieckich.
Na nieprzyjacielu zdobyto: 1 samochód marki "Mercedes", 2 samochody ciężarowe, 2 motocykle oraz dokumenty, rozkazy i kilka sztuk broni. Po walce oddziały partyzanckie zajęły stanowiska obronne w miejscowości Jaksice. W godzinach popołudniowych wzmocniono obronę plutonem pod d-twem ppor. "Skiby" Tadeusza Kowala i drużyną Korpusu Bezpieczeństwa wysłaną przez "Dworaka" Juliana Ciupidro. Około godziny 15-tej "Boruta" Julian Słupik przekazał dowództwo nad całością "Enrillowi" Bolesławowi Czarneckiemu a sam odjechał do Koszyc w sprawach służbowych.
Przed wieczorem 5 sierpnia 1944 r. Niemcy ponownie zaatakowali wzgórze jaksickie. Siły niemieckie ocenione: 1 samolot, 7 samochodów ciężarowych piechoty niemieckiej, jechali ostrożnie, ubezpieczeni samochodem pancernym. Gdy pierwszy samochód zbliżył się do zakrętu szosy w Jaksicach, LKM "Czarnego" Janusza Włocha nie wytrzymał, otworzył ogień, zanim otwarli wszyscy strzelcy ogień. Niemcy początkowo przyjęli postawę obronną, ostrzeliwując stanowiska partyzantów ogniem z broni maszynowej. Wykrywszy stanowisko LKM "Czarnego" zasypali go ogniem ze swych karabinów, w wyniku czego "Czarny" Janusz Włoch został zabity i ranny amunicyjny "Scibor" Czesław Zagrodnik.
Niemcy pod osłoną sadów i plantacji tytoniowych śmiało nacierali na pozycje partyzantów. Główne siły natarcia skierowane były na oddziały "Skiby" Tadeusza Kowala i "Boruty" Juliusza Słupika, które wycofały się w kierunku Zagaja Książnickiego.
Pluton "Enrilla" Bolesława Czarneckiego wycofał się o zmroku w kierunku Książnic Wielkich zabierając zabitego kolegę i rannego "Scibora" Czesława Zagrodnika, oddając go pod opiekę dr. Marzyńskiego we wsi Morawianki. Strzelec "Czarny" Janusz Włoch został pochowany na cmentarzu książnickim z honorami wojskowymi.
Obrona Jaksie w dniu 5 sierpnia 1944 r. miała duże znaczenie dla oddziałów partyzanckich walczących w Skalbmierzu. Zebrane dokumenty d-cy oddziału Feldjägerkorps w Jaksicach, w których znaleziono rozkaz do zajęcia m. Budziszowice. Droga do Budziszowic prowadziła przez Skalbmierz. Gdyby Niemcom udało się przerwać obronę w Jaksicach, to niespełna w ciągu 1 godziny mogliby się znaleźć w Skalbmierzu, a wtedy sytuacja Skalbmierza i walczących oddziałów byłaby bardzo krytyczna. Bój pod Skalbmierzem i Jaksicami jest zbiorowym czynem polskich partyzantów, ludzi o gorących sercach, często jeszcze dzieciuchów, bez namysłu rzucających swe życie na szalę walki o wolność ojczyzny.
Wszystkim żołnierzom niezłomnym uczestnikom walk na ziemi kazimierskiej składamy dziś, po 30 latach [art. najprawdopodobniej napisany w 1994 roku - red.], jakie upłynęły od ich czynu bojowego należny im hołd i uznanie.
"Jędruś"; "Enrill" Bolesław Czarnecki
Źródło: Informator SŻAK w Krakowie, nr 112
|