historia proszowskich ulic


budynek po stacji kolejowej (fot. Henryk Pomykalski)

Proszowice, 16-02-2011

     Kazimierz Wielki nadając Proszowicom prawa miejskie, stworzył korzystne warunki rozwoju gospodarczego, samorządowego i kulturalnego. Miasto położone na przecięciu szlaków komunikacyjnych, otrzymało znakomity plan przestrzennego zagospodarowania, który określał granice miasta, a w nim grunty orne, ogrody, łąki, pastwiska, inne, a w nim, w oparciu o centralną część miasta, Rynek - ulice. Tych, w połowie XV wieku było 9. Z biegiem czasu, część z nich zatraciła nazwy i wykształciły się nowe.

     Ich stan fatalnie przedstawiał się w okresie zaborów. Ulice Ojca Rafała i Królewska w znacznej części były głębokimi wąwozami. W okresie międzywojennym ilość ulic zwiększyła się do 15-tu. Dokonano korekty wielu nazw. Wówczas nadano funkcjonujące nieprzerwanie do dziś, min Głowackiego, Kościuszki, Kilińskiego i Jagiełły. W okresie PRL części ulic zmieniono na nazwy związane z komunistycznym ustrojem. Np. Krakowskiej nadano nazwę L. Waryńskiego, Królewskiej K.Marksa itp.

     Wykształcona w okresie międzywojennym ulica Kolejowa nie posiadała nazwy. Po wybudowaniu dworca kolejowego, pełniła bardzo ważną rolę w funkcjonowaniu Proszowic i regionu. Odrodzona w 1918 roku Polska była krajem wyniszczonym zaborami, I wojną światową i wojną z bolszewicką Rosją.

     Budzi mój ogromny szacunek pomysł budowy linii kolejowej i nadzwyczaj krótki czas jej budowy. Należało przecież opracować dokumentację, wykupić olbrzymią ilość terenów (myślę, że porównywalną z całkowitą powierzchnią drogi od Kocmyrzowa przez Proszowice do Kazimierzy Wielkiej) i po prostu wybudować ją...

     Do 1923 roku Proszowice nie posiadały połączenia kolejowego z Kocmyrzowem, a tym samym z Krakowem. Cytuję za W. Bernackim ; W roku 1920 ziemianie z powiatu miechowskiego: Bogusław i Stanisław Kleszczyńscy, Witold Orawski, Alfred Morstin, Kazimierz i Władysław Ślascy i inni zawiązali Towarzystwo Dzierżawy i Eksploatacji Wąskotorowych Kolei Żelaznych sp. z o. o. w Miechowie. Kolej wedle nich, mogła odegrać ważną rolę w życiu gospodarczym regionu. Nie tylko mogła usprawnić transport płodów rolnych, ale mogła wpłynąć również na wzrost cen gruntów położonych wzdłuż linii kolejowej.

most kolejowy nad Szreniawą w Proszowicach (fot. Henryk Pomykalski)
     W roku 1924 ukończono budowę linii łączących Pińczów z linią jędrzejowską przez Hajdaszek z Działoszycami i Kocmyrzowem. Tym samym Proszowice zostały włączone do sieci kolei wąskotorowej obejmującej całe południe byłego zaboru rosyjskiego.

     Przez dziesiątki lat była obiektem sympatycznych żartów. Legenda Proszowic, znakomity biegacz w okresie międzywojennym? Marynowski prowadził z "ciuchcią" zwycięskie biegi na trasie Posądza - Proszowice i Proszowice - Szreniawa.

     Na trasie Kazimierza Wielka - Proszowice - Kocmyrzów, poczciwa "ciuchcia" przewiozła niezliczone ilości pasażerów, tony produkcji rolnej oraz wszelkiego rodzaju materiałów na potrzeby Ziemi Proszowskiej.

     Współcześnie zatraciła "życie". Nadzwyczaj szybko i sprawnie usunięto i sprzedano szyny. Po kolei zostały dworce PKP z budynkami w Proszowicach, Szreniawie i w Kościelcu, kilkadziesiąt kilometrów pustego torowiska i jeszcze nie skradziony most kolejowy na rzece.

     Dziś ulica kolejowa przy której powstał parking i sklepy wielkopowierzchniowe, w tym niestety budowany na miejscu centrum komunikacyjnego, może nadal odgrywać ważną rolę, ale również może w planie przestrzennym rozwoju naszego miasta odgrywać daleko pełniejszą funkcję poprzez budowę na torach kolejowych ulicy poprzez most, w kierunku Kazimierzy Wielkiej a w drugą stronę do Białego Krzyża i dalej do ronda obok cmentarza żydowskiego.

     W okresie dyskusji nad planowaną obwodnicą właściciele gruntów położonych przy torach kolejowych, wyrazili pisemną zgodę, przekazaną burmistrzowi, na nieodpłatne odstąpienie swoich gruntów, pod warunkiem możliwości budowy domów przy tej ulicy.

Mamy zatem tory kolejowe i deklaracje właścicieli.

     Czego nam brakuje, by Proszowice "duszące się" wzdłuż ulic krakowskiej i 3 - Maja, mogły, na miarę nowych czasów zyskać dobre podstawy dla przestrzennego rozwoju miasta. Jakie argumenty przemawiają za nie podjęciem tej decyzji w minionych latach i w perspektywie najbliższych czterech lat?

     Przy dawnym dworcu PKP funkcjonuje oryginalnej architektury budynek. Jego projektant był na pewno pod wpływem wykształconego przez Witkiewicza stylu góralskiego. Niewiele mamy w Proszowicach budynków o znaczącej wartości architektonicznej. Ten zasługuje na opiekę i pełniejsze wykorzystanie. Od wielu lat, gdy uległy likwidacji kolejne muzea zlokalizowane w dawnym internacie i w dobudowanej części MDK, podnoszę, że ten budynek byłby bardzo dobrym miejscem dla Muzeum Ziemi Proszowskiej.

W naszym regionie z powodzeniem funkcjonują muzea w Koszycach, Słomnikach i od wielu dziesięcioleci w Miechowie.

Henryk Pomykalski   

Artykuł pochodzi ze strony: Internetowego Kuriera Proszowskiego
Zapraszamy: https://www.24ikp.pl/skarby/ulice_prosz/20110216kolejowa/art.php