historia proszowskich ulic
|
ulica Nowa, widok od strony Policji (fot. Henryk Pomykalski) |
Proszowice, 23-06-2015
Jeszcze w latach 60-tych XX wieku, była ulicą polną, której przejazd na teren dworca kolejowego uniemożliwiały rosnące krzewy cierni. Po lewej stronie drogi, przemieszczając się od strony budynku Policji, funkcjonowały trzy gospodarstwa rolne, w tym jedno związane z hodowlą gladioli.
Po drugiej stronie, na bazie funkcjonujących w okresie przed wojną i w czasie okupacji, Spółdzielni Rolniczo - Handlowej i Związku Plantatorów Tytoniu, rozbudowano i wybudowano w dobie PRL, biura i magazyny PZGS. W latach trzydziestych - jak pisze W.Bernacki - dużą popularnością zaczęła cieszyć się uprawa tytoniu.
28 maja 1933 roku z inicjatywy Okręgowego Towarzystwa Organizacji i Kółek Rolniczych w Miechowie, odbyło się w Proszowicach zebranie organizacyjne plantatorów tytoniu. Na zebraniu przemawiali m.in. Władysław hr. Potocki, poseł Wojciech Gorczyca oraz Jan Szczepański (instruktor). Na spotkaniu tym podjęto uchwałę zawiązania Stowarzyszenia Plantatorów Tytoniu oraz opodatkowania się w wysokości 1% uzyskanej ceny surowca. Wybrano tymczasowy zarząd w następującym składzie: Władysław hr. Potocki z Piotrkowic Małych, Józef Warchoł z Posądzy, Wojciech Blitek z Wronina, Szczepan Olbert z Karwina, Jan Latała z Wawrzeńczyc, Wojciech Głowa z Igołomi, Franciszek Gorczyca z Więckowic. W zebraniu wzięło udział około 500 osób.
|
warsztaty w Związku Plantatorów Tytoniu, 20.05.1943 (zbiory autora) |
ZPT posiadał warsztaty świadczące usługi na rzecz środowiska, min stolarnię. W okresie okupacji w Spółdzielni i ZPT znalazło pracę wielu żołnierzy podziemia. Pracował tu prof. dr Tadeusz Słowikowski, wybitny historyk, którego rodzice dobrze zasłużyli się w dziele krzewienia oświaty w Opatkowicach, Klimontowie i w Proszowicach, przed I wojną światową, w trakcie jej trwania i po odzyskaniu niepodległości.
Podczas okupacji w tych organizacjach pracował Leopold Bochnak, ps. "Piotr", "Profesor". Wybitna i tragiczna osobowość (ur.15 XI 1892r-zm.15 VI 1950r.). Walczył o Polskę w trakcie I wojny światowej i przeciw sowieckiej nawale. Podczas okupacji był zastępcą Inspektoratu Miechowskiego ZWZ-AK, szefem wywiadu i łączności Inspektoratu. W lipcu 1944 roku mianowano go na stanowisko z-cy dowódcy 106 DP AK.
W styczniu 1945 roku awansowany został do stopnia pułkownika. Od 18 I 945 roku pracował jako nauczyciel gimnazjum w Proszowicach. Następnie podejmował pracę w Książu Wielkim, Kudowie - Zdroju i we Wrocławiu. Tu dosięgło go UB. 11 II 1949 roku został aresztowany i przewieziony do Krakowa, gdzie torturowany w więzieniu na Montelupich, zmarł 15 VI 1950 roku. Jego łączniczką i kurierem była Wanda Girtler.
Zginęli nie w trwającej kilka lat okupacji niemieckiej, a w pierwszych godzinach wejścia na nasz teren NKWD w Kościelcu i za sprawą PPR-owskich siepaczy.
W budynkach ZPT, w styczniu 1945 roku znajdywały się magazyny alkoholu, którym dokonywano części płatności za kontyngenty jakie uiszczali rolnicy. W godzinach ofensywy radzieckiej i kontrofensywy niemieckiej, odegrały one negatywną rolę. Jak wspominali starsi mieszkańcy Proszowic, żołnierze radzieccy, po zdobyciu tych magazynów, co jest dla mnie zrozumiałym, wypili za dużo alkoholu. Nie byli w stanie podjąć skutecznie niemieckiego kontrataku od strony Koniuszy. Gonieni przez swoich dowódców do walki ginęli masowo, głównie na opatkowskich łąkach.
Niemcy do podjęcia okupacji naszego regionu, byli perfekcyjnie przygotowani. Posiadali pełną wiedzę o przyrodniczych możliwościach wykorzystania jej. Pierwszy niemiecki starosta powiatu miechowskiego, był najprawdopodobniej doktorem nauk rolniczych. W obrębie zabudowań Spółdzielni i ZPT, na tzw. "Jeziórku" podjęli, umacniając na palach, budowę magazynów zbożowych. Magazyny te przez okres PRL-u i w pierwszych latach odrodzonego samorządu, skupywały i składowały ok.1200 ton zboża.
|
dawne magazyny zbożowe (fot. Henryk Pomykalski) |
Pełniły użyteczną rolę. Niestety, dla EKOROL-u, firmy powołanej przez Radę Gminy i Miasta, mającej za cel wspierać rolnictwo, okazało się to nieopłacalne. Należy mieć nadzieję, że obecny właściciel magazynów, Caritas, dobrze zagospodaruje te pomieszczenia.
Henryk Pomykalski
|
|
|