Do tego wyjazdu byliśmy doskonale przygotowani od dawna, ponieważ wszyscy już wiedzą, że Puchar Świata w skokach narciarskich w Zakopanem to wielkie święto dla skoczków i kibiców, jakiego nie ma nigdzie na świecie. Kamil o tych zawodach mówi tak: "Zakopane jest zawsze cudowne i zawsze będę to powtarzał, że nasi wspaniali kibice są naprawdę wyjątkowi. Przychodzą tutaj, dopingują nas, a my staramy się dla nich dobrze skakać i cieszyć się razem z nimi. Co tu dużo mówić, to jest po prostu Zakopane".
Pierwszy w Polsce Fan Klub Kamila Stocha miał znakomitą okazję żeby na takich zawodach zaistnieć. Najaktywniejsi członkowie otrzymali oryginalne, czerwone kurtki Fan Klubu. Cała grupa dodatkowo wyposażona została w specjalnie przygotowane szaliki z napisem Fan Klub KAMILA STOCHA, godłem Polski i Powiatu, a z drugiej strony PROSZOWICE Leć Kamil, leć ! oraz godłem Polski i Gminy Proszowice. Szaliki ufundował Starosta Proszowicki Zbigniew Wójcik. Burmistrz Jan Makowski także wsparł nas finansowo, ale to były dobrze zainwestowane środki w promocję Proszowic, o których po raz kolejny usłyszała cała Polska i nie tylko (zawody transmitował niemiecki kanał Das Erste, ciekawostką jest określenie Kamila w ich języku: Lokalmatador, co oznacza miejscowy faworyt). Obaj panowie także przybyli na skocznię i równie gorąco kibicowali Kamilowi i pozostałym zawodnikom.
(fot. FKKS)
Wypełniony do ostatniego miejsca autobus wyjechał z Proszowic o 7 rano w piątek. Wśród uczestników była dwójka dzieci z Ib proszowickiego Gimnazjum: Joanna Zdenkowska i Adrian Czekaj, dla których ten wyjazd był nagrodą od Fan Klubu za czynne uczestnictwo w kibicowaniu. Zakopane przywitało nas prawdziwie zimowo. Zapowiadał się naprawdę fantastyczny konkurs. W południe wszyscy członkowie Fan Klubu z transparentami przemaszerowali przez Krupówki wzbudzając nie tylko zaciekawienie, ale wręcz sensację. Promocja Proszowic i Fan Klubu zaczęła się na dobre. Ludzie pytali gdzie są Proszowice, dlaczego akurat stamtąd przyjechała tak duża grupa i w dodatku tak zorganizowana Ponieważ nie wiedzieliśmy ilu kibiców przybędzie (a zdarzały się dziesiątki tysięcy) od razu udaliśmy się na skocznię do sektora D. W zdobyciu biletów dla tak licznej grupy i ulokowaniu jej w odpowiednim sektorze, nieocenioną była pomoc Pani Agaty Wojtowicz z zakopiańskiej firmy Tour&Travel Poland.
(fot. FKKS)
Równolegle z rozpoczęciem serii próbnej zaczął padać śnieg i przebiegała ona ze zmiennym szczęściem i kiedy sceneria konkursu przypominała bajkową dekorację serię próbną przerwano. Kilkanaście tysięcy widzów wierzyło jednak, że warunki się zmienią i właściwy konkurs będzie przebiegał bez niespodzianek. I tak się stało. Początkowo w trudniejszych warunkach, potem coraz lepszych, kolejni zawodnicy oddawali skoki. Na najbardziej interesował skoczek z numerem startowym 46 - Kamil Stoch, który nie zwiódł i już pierwszą serię ukończył na znakomitej drugiej pozycji. W drugiej nikomu nie pozostawił złudzeń, najdłuższym skokiem w konkursie na odległość aż 135 metrów, potwierdził kto tego dnia dominuje na Wielkiej Krokwi. "Miałem dziś szczęście do warunków - nie ma co ukrywać. Ale powiedzmy sobie szczerze - ten drugi skok to była bomba. Poleciałem bardzo daleko, a potem już tylko mogłem się bardzo cieszyć" - powiedział Kamil po zawodach. Euforia na widowniach wstrząsnęła Zakopanem, a niesiony emocjami zwycięzca stwierdził; "Jestem megazadwolony. Poważnie się obawiałem, że te zawody zostaną odwołane, a udało się rozegrać obie serie. Skakać przy takiej publiczności to czysta przyjemność, a wygrywać dla niej, to już rewelacja". Po konkursie dzieliliśmy się wrażeniami z reporterami takich stacji jak TVN Sport i radio TOK FM, którzy zbierali informacje o kibicach i Fan Klubie Kamila Stocha. Na widowni spotkaliśmy Prezesa Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusza Tajnera, a po zawodach Dyrektora Pucharu Świata Waltera Hofera, którym przedstawiliśmy nasz Fan Klub.
(fot. FKKS)
Drugiego dnia nie było już takich niespodzianek pogodowych i konkurs odbywał się w normalnych warunkach. Pani Agata tym razem przygotowała dla nas miejsca w sektorze C, bliżej kamer telewizyjnych. Od samego początku transmisji realizatorzy informowali o obecności na trybunach Fan Klubu z Proszowic, o których znów usłyszała cała Polska. Apoloniusz Tajner w studio telewizyjnym wraz z Maciejem Kurzajewskim eksponowali nasz szalik, który otrzymali od Prezesa Fan Klubu Rafała Chmieli. Taki szalik dostał również Starosta Zakopanego (od naszego Starosty).
Zanim dotarliśmy na skocznię odbyły się dwie parady po Krupówkach, których atmosfery nie wyrażą żadne słowa. To trzeba zobaczyć! Przygotowaliśmy bogatą galerią zdjęć, które można zobaczyć na stronie internetowej i facebooku. Warto wspomnieć, że podczas tych przemarszów spotkaliśmy muzykantów z Peru i Boliwii i nie byli wcale przeciwni otwarciu pierwszej filii Fan Klubu w ich odległych krajach...
(fot. FKKS)
Podczas sobotniego konkursu Kamil znów oddał najdłuższy skok na odległość 133,5 metra w drugiej serii, jednak problem z wybiciem z serii pierwszej dał mu ostatecznie 7 miejsce. Trener Łukasz Kruczek tak to ocenił: "Pierwszy skok Kamila był trochę spóźniony i trudno było odlecieć choćby kilka metrów, a to dawałoby inny układ w drugiej serii. Trudno nic z tym nie zrobimy, to już jest historia. W drugiej serii Kamil awansował aż o dziesięć lokat, a to jest po części zaleta tego systemu, wiatr-belka, nie pozbawia się szans dobrych zawodników, jest szansa na rywalizację".
Po konkursie tradycyjnie próbowaliśmy się spotkać ze skoczkami. Udało się otrzymać zdjęcia i autografy od Richarda Freitaga i Andreasa Koflera, a wcześniej przed hotelem folder od Gregora Schlierenzauera. Spotkaliśmy się z trenerem Austriaków Alexandrem Pointnerem i udzieliliśmy wywiadu dla radia RMF FM. Najwięcej czasu poświęcił nam Kamil Stoch, od którego też otrzymaliśmy kartki z autografem. Przyszedł po konkursie na opuszczoną już skocznię i przyjął podziękowania za wspaniałe zawody, porozmawiał i ogólnie było bardzo sympatycznie. Na tle skoczni, w wieczornej scenerii, zrobiliśmy sobie z nim wspólne zdjęcia. Była tam z nami Ewa Stoch i jej babcia Zofia Łukomska, a także inni członkowie rodziny.
Fan Klub Kamila Stocha w Proszowicach - Krzysztof Wojtusik
