Patriotyczna sztafeta pokoleń w rodzinie Gasińskich z Proszowic
    Dzisiaj jest niedziela, 18 listopada 2024 r.   (322 dzień roku) ; imieniny: Klaudyny, Romana, Tomasza    
 |   serwis   |   wydarzenia   |   informacje   |   skarby Ziemi Proszowskiej   |   Redakcja   |   tv.24ikp.pl   |   działy autorskie   | 
 |   M.Fatyga   |   zrzęda p.   |   A.Powidzki   |   H.Pomykalski   |   Z.Grzyb   |   W.Nowiński - wrześniowe...   |   Magda K.-G. - prawo dla...   | 

serwis IKP / działy autorskie / wrześniowe... (W.Nowiński) / Patriotyczna sztafeta pokoleń w rodzinie Gasińskich z Proszowic
O G Ł O S Z E N I A


Patriotyczna sztafeta pokoleń w rodzinie Gasińskich z Proszowic

ksiądz Wincenty Gasiński (1829-1889)
(zdjęcie z tablicy na nagrobku)

Proszowice, 25-08-2023

     Ksiądz Wincenty Gasiński (biogram w IKP), proboszcz w Pińczowie, Chrobrzu i Skalbmierzu, jest jednym z nielicznych Proszowian, którego udział w powstaniu styczniowym został udokumentowany i potwierdzony. Nie był to udział czynny, z bronią w ręku, niemniej jednak jego działania dały się rosyjskiemu zaborcy na tyle we znaki, że został on za swoją działalność antyrosyjską ukarany przez władze carskie utratą dopiero co objętego w 1863 roku probostwa w Pińczowie i przeniesiony na stanowisko wikariusza w miejscowości Chroberz.

     Działanie władz świeckich było w tym przypadku ewenementem, ponieważ decyzje personalne w obrębie diecezji były zawsze prerogatywą kierującego nią biskupa - w przypadku księdza Gasińskiego zasadę tą złamano, korzystając z wprowadzonego stanu wojennego związanego z trwającym powstaniem styczniowym. Z punktu widzenia kapłana przeniesienie ze stanowiska proboszcza na stanowisko wikariusza była to degradacja, którą jednak ksiądz Gasiński przyjął z pokorą. Z drugiej jednak strony alternatywą mogły być dużo sroższe kary, z karą śmierci włącznie lub zsyłka na Sybir, co w wielu wypadkach także kończyło się śmiercią zesłańca. Na stanowisko proboszcza pozwolono Gasińskiemu wrócić dopiero po 4 latach, najpierw w Chrobrzu, a następnie, od 1873 roku, w Skalbmierzu - spędził tam resztę swojego życia i spoczął na tamtejszym cmentarzu.

     Jak wspomniano we wstępie, znamy tylko kilka nazwisk Proszowian, którzy z całą pewnością wzięli udział w powstaniu z 1863 roku. Tym bardziej cenne wydają się być odkrycia, które po 160 latach pozwalają tą listę poszerzyć o kolejne osoby. Jedną z nich jest inny przedstawiciel rodziny Gasińskich, młodszy o 2 lata brat Wincentego - Jakub, który urodził się w Proszowicach 28 lipca 1831 roku. Rodzice Jakuba i Wincentego nie byli rodowitymi proszowianami. Ojciec - Mikołaj - urodził się w Skalbmierzu w 1797 roku i wraz z rodzicami przybył do Proszowic w pierwszych latach XIX wieku. Już mieszkając w Proszowicach poślubił pannę Franciszkę Ochabowicz z Koszyc. Młodzi Gasińscy, którzy zamieszkali w Proszowicach, byli zamożnymi mieszczanami - tak jak zresztą wszyscy, którzy parali się w tamtym czasie rzeźnictwem. Mikołaj w kolejnych latach był także dzierżawcą gruntów miejskich oraz przywileju handlu alkoholami wysokoprocentowymi czyli tzw. propinacji.

Jakub Gasiński (1831-1912)
(zdjęcie ze zbiorów Muzeum Regionalnego PTTK w Olkuszu)
Jakub Gasiński był piątym z kolei synem Mikołaja i drugim tego samego imienia - jego młodszy brat Jakub zmarł w 1826 roku mając zaledwie półtora roku. W sumie rodzina Gasińskich dochowała się jedenaściorga potomków (7 synów i 4 córki), z czego pięcioro zmarło w dzieciństwie. W 1863 roku Jakub był już 32-letnim szanowanym mieszczaninem, ojcem rodziny i majstrem kunsztu rzeźniczego - przejął ten fach po zmarłym w 1857 roku ojcu. Ożenił się w 1852 roku z pochodzącą z Koszyc Zofią z Żelaznych i do wybuchu powstania styczniowego miał z nią już czworo dzieci. Jakub na pewno podziwiał swojego brata Wincentego, który postanowił zostać księdzem. Dość powiedzieć, że jego pierworodny syn, który urodził się w 1853 roku, czyli na 3 miesiące przed święceniami kapłańskimi Wincentego, otrzymał na chrzcie świętym imię po swoim wuju.

     Nie jest jasne, w którym momencie Jakub Gasiński dołączył do powstania styczniowego. Być może było to już w lutym 1863 roku w obozie w Ojcowie, tak jak zrobiło to wtedy wielu innych ochotników z Krakowa i okolic, a być może trochę później. Wiadomo za to na pewno, że w insurekcji z 1863 roku Jakub walczył w oddziale pułkownika Francesco Nullo, włoskiego wojskowego i działacza narodowego, który przyłączył się do polskiego powstania w kwietniu 1863 roku.

     Już 5 maja tego samego roku jego oddział, wspólnie z partią Józefa Miniewskiego oraz legią francuską, stoczył walkę pod Krzykawką, w której Nullo został śmiertelnie ranny. Nieznane są niestety losy Gasińskiego zarówno w samej bitwie, jak i po jej zakończeniu. Najprawdopodobniej jednak wycofał się z powstania przed jego zakończeniem, na co mogła mieć wpływ sytuacja rodzinna: w roku 1863 jego żona była w kolejnej ciąży - syn Jan urodził się w styczniu 1864 roku. Potem pojawiły się także kolejne dzieci - w sumie miał ich dwanaścioro, ale tylko szóstka dożyła pełnoletności. Gdy w 1881 roku zmarła jego żona Zofia, Jakub ożenił się ponownie z pochodzącą z Rzędowic wdową Leoną z Łukasiewiczów primo voto Seweryn. Jakub Gasiński zmarł w Proszowicach w wieku 81 lat, w dniu 16 września 1912 roku.

Franciszek Gasiński (1901-1991), stoi po lewej
(zdjęcie ze zbiorów Muzeum Regionalnego PTTK w Olkuszu)
     Patriotyczny duch nie umarł w rodzinie Gasińskich wraz ze śmiercią Jakuba. Jego wnuk Franciszek, potomek jego syna (również Jakuba) i Katarzyny z Nideckich, przejął po dziadku dzieło walki o niepodległość Polski. Urodzony w Proszowicach 24 września 1901 roku Franciszek Gasiński, mógł w dzieciństwie słuchać opowieści dziadka o jego udziale w powstaniu styczniowym. Kilka lat po jego śmierci musiało to mieć wpływ na jego decyzję o przystąpieniu do Polskiej Organizacji Wojskowej, na której czele stał wtedy Józef Piłsudski.

     Stało się to w Proszowicach 1 marca 1917 roku - Franciszek Gasiński przyjął wtedy pseudonim "Spiech". Kilkanaście miesięcy później, 1 listopada 1918 roku, jego oddział brał udział w rozbrajaniu Austriaków w swoich rodzinnych stronach. Następnie Gasiński wstąpił do tworzącego się w Olkuszu V Batalionu Strzelców Olkuskich imienia pułkownika Francesco Nullo - tego samego Nullo, pod którego dowództwem walczył jego dziadek Jakub. Franciszek Gasiński wspominał: To nie była żadna mobilizacja, bo ludzie na wiadomość, że okupanci są rozbrajani i po latach niewoli mamy mieć wolną Ojczyznę, kto żyw dowiadywał się dokąd ma pójść, aby zostać żołnierzem.

     Swój chrzest bojowy olkuski batalion przeszedł 28 listopada 1918 roku w walce z bandą rabunkową, ponosząc też wtedy pierwsze straty. Już 8 stycznia 1919 roku olkuscy strzelcy, a wraz z nimi Franciszek Gasiński, wyruszyli do walki o granice Rzeczypospolitej, udając się na odsiecz Lwowa. Olkuszanie toczyli w okolicy Lwowa zacięte walki, między innymi o utrzymanie dworca w Lubieniu Wielkim. Franciszek Gasiński zanotował: Ciągłe nękanie artyleryjskie i z broni maszynowej, brak zaopatrzenia. Nie wolno było zabierać żadnych artykułów od mieszkańców, tylko za ugodą kupować. Brak ciepłej strawy, tylko kawa z kuchni polowej […] W czasie oblężenia nadlatywały na niskim pułapie samoloty ze Lwowa i zrzucały nam worki z suszonymi kromkami chleba oraz ulotki, że Lwów pamięta o nas.

     Oprócz Lubienia Wielkiego, olkuszanie walczyli wtedy między innymi pod Gródkiem Jagiellońskim, Kiernicami i Czerlanami.

     W pierwszych dniach maja 1919 roku V Batalion Strzelców Olkuskich został wycofany z frontu i 5 maja wcielony w Przemyślu do 9 Pułku Piechoty Legionów jako III Batalion. Wkrótce olkuszanie ponownie ruszyli do walki. Po ponad trzystu kilometrach ofensywy, w drugiej połowie lipca 1919 roku, III Batalion stanął pod Husiatynem nad Zbruczem, gdzie do 28 sierpnia 1919 roku pełnił służbę wartowniczą. Tam też zakończył się udział olkuszan w wojnie na terenie dzisiejszej Ukrainy.

     Na przełomie sierpnia i września 1919 roku, III Batalion 9 Pułku Legionów został przerzucony koleją kilkaset kilometrów na północ. Olkuszanie zajęli pozycje nad Dźwiną, tuż przy granicy z Łotwą.

w obozie nad Dźwiną - Franciszek Gasiński stoi z tyłu
(zdjęcie ze zbiorów Muzeum Regionalnego PTTK w Olkuszu)

     Wiosną i latem 1920 roku ofensywa Armii Czerwonej zmusiła olkuski III Batalion do odwrotu aż po Hrubieszów. Tam 13 sierpnia Polacy rozpoczynają zwycięskie kontrnatarcie w ramach bitwy warszawskiej, nazwane "Cudem nad Wisłą".

Franciszek Gasiński przy karabinie maszynowym
(zdjęcie ze zbiorów Muzeum Regionalnego PTTK w Olkuszu)

     We wrześniu 1920 roku olkuski III Batalion uczestniczy w kolejnym wielkim zwycięstwie nad bolszewikami w bitwie nad Niemnem, a swój udział w wojnie polsko - bolszewickiej kończy pod Wilnem. Franciszek Gasiński w sumie przebywał na froncie 30 miesięcy. Szeregi armii opuścił w roku 1921.

     Po zakończeniu służby w wojsku Gasiński znalazł zatrudnienie w policji na Górnym Śląsku, w której pracował w pionie politycznym. Następnie został urzędnikiem Towarzystwa Akcyjnego "Zawiercie". W 1923 roku poślubił w Zawierciu Bronisławę z Pieczyraków. W czasie II wojny światowej walczył także - tym razem w szeregach Armii Krajowej na terenie powiatu zawierciańskiego. Zmarł 16 sierpnia 1991 roku w Zielonej Górze, gdzie został pochowany.

     Kilka lat przed śmiercią, 23 kwietnia 1988 roku, liczący sobie wówczas 87 lat Franciszek Gasiński, odwiedził Olkusz i stanął na baczność przed portretem Francesco Nullo, dowódcy swojego dziadka Jakuba oraz patrona oddziału, w którym on sam walczył.

     Na koniec jeszcze ciekawostka związana z wojną polsko-bolszewicką z 1920 roku i rodziną Gasińskich. Otóż gdy w 1921 roku Franciszek Gasiński, weteran wspomnianej wojny, przechodził w stan spoczynku, trwały właśnie zdjęcia do filmu wojennego w reżyserii Ryszarda Bolesławskiego, poświęconego temu konfliktowi zbrojnemu. W filmie tym jedną z głównych ról grał... wuj Franciszka - Edmund Gasiński. Pod takim pseudonimem występował Edmund Eubig, syn urodzonej w Proszowicach Teofili z Gasińskich i jej męża Karola Eubiga. Teofila była młodszą siostrą (ur. 1836 r.) wspomnianych wyżej powstańca styczniowego Jakuba (dziadka Franciszka Gasińskiego) i Wincentego (proboszcza ze Skalbmierza). Karola Eubiga poślubiła w 1859 roku w Proszowicach, lecz Eubigowie nigdy nie osiedlili się w tym mieście, wybierając na miejsce zamieszkania między innymi Kielce (gdzie w 1860 roku urodził się ich jedyny syn Edmund), Kraków (gdzie Edmund pobierał pierwsze nauki) czy wreszcie Warszawę (gdzie obydwoje zmarli i zostali pochowani).

     Edmund Eubig związał swe życie z teatrem, w którym występował od 20 roku życia. Pierwszy angaż otrzymał w teatrze w Kielcach, potem był Lublin, Częstochowa, Łódź, Petersburg, Lwów i wreszcie Warszawa, gdzie osiadł na stałe w 1896 roku. Od 1887 roku przyjął pseudonim sceniczny Edmund Gasiński (od nazwiska panieńskiego matki), pod którym występował do końca życia. Przez jakiś czas grał także w teatrach objazdowych, jednak nie udało się ustalić, czy w tym czasie miał może jakiś występ w Proszowicach.

     W latach 1916 - 1922 grywał także w filmach - było ich w sumie 7, w tym wspomniany wyżej "Cud nad Wisłą", w którym jedną z głównych ról (córki zamożnego gospodarza z Kresów - w tej roli Edmund Gasiński) grała Jadwiga Smosarska, gwiazda polskiego kina dwudziestolecia międzywojennego. W pozostałych rolach wystąpili inni znani aktorzy z tamtych lat: Stefan Jaracz, Kazimierz Junosza - Stępowski, Wincenty Rapacki, Władysław Grabowski i inni. Film zachował się do naszych czasów, lecz nie w całości: z ponad 2 godzin można obejrzeć tylko 53 minuty. Zainteresowani mogą go zobaczyć w bazie Repozytorium Cyfrowego Filmoteki Narodowej (www.repozytorium.fn.org.pl - w wyszukiwarce należy wpisać tytuł "Cud nad Wisłą").

kadr z filmu "Cud nad Wisłą" - Edmund Eubig w białej sukmanie

Edmund Gasiński zmarł 20 kwietnia 1924 roku i został pochowany na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.

     Definicja patriotyzmu, znana jeszcze z czasów, kiedy Polska nie posiadała niezależnej państwowości, mówi, że patriotyzm to postawa szacunku, umiłowania i oddania własnej ojczyźnie oraz chęć ponoszenia dla niej ofiar. Charakteryzuje się także przedkładaniem celów ważnych dla ojczyzny ponad te osobiste, a także gotowością do pracy dla jej dobra i w razie potrzeby poświęcenia dla niej własnego zdrowia lub życia. Patriotyzm to również umiłowanie i pielęgnowanie narodowej tradycji, kultury czy języka. Tak pojmowany patriotyzm w proszowskiej rodzinie Gasińskich zagościł w okresie powstania styczniowego i trwał w niej w kolejnych pokoleniach.

opracowanie: Wojciech Nowiński   



idź do góry powrót


 warto pomyśleć?  
Tańcz, zanim muzyka się skończy.
Żyj, zanim Twoje życie się skończy.
(cytaty bliskie sercu)
18  listopada  poniedziałek
19  listopada  wtorek
20  listopada  środa
21  listopada  czwartek
DŁUGOTERMINOWE:
PRZYJACIELE  Internetowego Kuriera Proszowskiego
strona redakcyjna
regulamin serwisu
zespół IKP
dziennikarstwo obywatelskie
legitymacje prasowe
wiadomości redakcyjne
logotypy
patronat medialny
archiwum
reklama w IKP
szczegóły
ceny
przyjaciele
copyright © 2016-... Internetowy Kurier Proszowski; 2001-2016 Internetowy Kurier Proszowicki
Nr rejestru prasowego 47/01; Sąd Okręgowy w Krakowie 28 maja 2001
Nr rejestru prasowego 253/16; Sąd Okręgowy w Krakowie 22 listopada 2016

KONTAKT Z REDAKCJĄ
KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ