Kamienie do oświatowego ogródka... MATURA 2014
    Dzisiaj jest niedziela, 18 listopada 2024 r.   (322 dzień roku) ; imieniny: Klaudyny, Romana, Tomasza    
 |   serwis   |   wydarzenia   |   informacje   |   skarby Ziemi Proszowskiej   |   Redakcja   |   tv.24ikp.pl   |   działy autorskie   | 
 |   M.Fatyga   |   zrzęda p.   |   A.Powidzki   |   H.Pomykalski   |   Z.Grzyb   |   W.Nowiński - wrześniowe...   |   Magda K.-G. - prawo dla...   | 

serwis IKP / działy autorskie / z czego, tu się cieszyć? (zrzęda proszowski) / Kamienie do oświatowego ogródka... MATURA 2014
O G Ł O S Z E N I A


Kamienie do oświatowego ogródka... MATURA 2014

(fot. tatuaze.us)

Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie... Nadto przekonany jestem, że tylko edukacja publiczna zgodnych i dobrych robi obywateli. (Jan Zamoyski)


Proszowice, 8-07-2014

     Nie mogłem nie zacytować pana Jana, który w czasach, gdy krajem rządził król, gdzie prywata szlachty i magnaterii była wszechobecna, i każdy uważał, że tak powinno być, potrafił wypowiedzieć tak ważkie zdanie (w zasadzie napisać w akcie fundacyjnym Akademii Zamojskiej, 1600 r.). O tym, że dobro Rzeczypospolitej leżało hetmanowi na sercu (oczywiście nie zapominał też o sobie) świadczą nie tylko słowa ale także czyny, ale nie o Zamoyskim będzie ten krótki felieton.

     Wszystkie poniższe moje uwagi są subiektywne (w końcu jest to felieton) i nie odnoszą się do WSZYSTKICH. Stosowane uogólnienia to uproszczenia, które mają uwypuklić jakiś problem. Czy są to, aż takie uproszczenia, że wypaczają obraz rzeczywistości możemy podyskutować na forum IKP - na pewno podejmę polemikę ;]].

Kamień do ogródka "władzy"

     Spróbuję "ogarnąć" jakoś, te rewelacyjne wyniki matur w naszym powiecie. Przeczytałem odpowiednie raporty OKE Kraków, pisma, artykuły, stanowiska itp. wszystkich możliwych zainteresowanych stron. Ponieważ moja edukacja została już zamknięta ;[[, pobieranie nauk przez moich bliskich, opuściło powiat proszowicki (zresztą opuściło go już po gimnazjum), mogę na sprawę spojrzeć trochę z boku. Myśl pana Jana Z. jest mi bardzo bliska, niestety, nasze władze państwowe i samorządowe patrzą na pryzmat oświaty z punktu widzenia zrobienia interesu politycznego i ekonomicznego. Dobro Rzeczypospolitej sądząc z jakości przeprowadzanych reform, których już teraz zaczynamy zbierać pierwsze "owoce", nie spędza snu z oczu "naszym (?)" politykom.

     Drodzy rządzący, kiedy w waszych, (jeżeli nie jest to przesadą) mózgach zaświta taka oczywista prawda (jak mawia pewien klasyk "oczywista oczywistość"), że oświata to nie partykularny interes partii, którą reprezentujecie ani nie fabryka gwoździ, która ma wyprodukować jakiś łatwo wyliczalny dochód. Dzięki ostatnim (wcześniejsze moim zdaniem tez nie były lepsze) licznym "reformom", "zarżnęliście" w szkołach możliwość nauczenia czegokolwiek, kogokolwiek z wyjątkiem takich uczniów, których nawet obowiązujący system nie jest w stanie zniechęcić do uczenia się.

     Zadaję sobie pytanie, do jakiego poziomu można obniżać wymagania, likwidować progi przyjmowania uczniów do ponadgimnazjalnych szkół i później udawać zdziwienie (niektórzy określiliby to "udawać głupiego", ja do nich nie należę - użyłbym o wiele mocniejszego określenia), że uczniowie na maturze nie radzą sobie z zadaniami, które rozwiązywali w gimnazjum.

     "Dorosłe życie", gdzie panuje wszechobecna konkurencyjność, permanentne zdawanie jakiś egzaminów, ciągły naciska na spełnianie wysokich wymagań... wkrótce "przyjmie" obecnych maturzystów. Czy w tym świecie nastawionym na maksymalizację, najlepszym sposobem jest abstrakcyjny system edukacyjny, gdzie każdy uczeń "może wszystko"..., "nikt" nie musi spełniać zbyt wielkich wymagań itp. - jak to ma się "kleić"?

Przepraszam za swoje zdanie ;]].

Kamyczek do ogródka nauczycieli

     Uczniowie, za których edukację WY odpowiadacie naprawdę wymagają WASZEGO czasu, nie tylko tego, który da się ująć w podziale godzin. Parafrazując słowa naszej Pani Minister "sorry, ale taki macie zawód", dawniej określało się, że nauczyciele to nie jest zawód tylko służba społeczeństwu (misja społeczna), no ale cóż... jest to już chyba nieaktualne. Patrząc na "elitę" naszego narodu przez pryzmat osiągnięć ich podopiecznych podczas różnych egzaminów (za które odpowiadają - jakby się nie tłumaczyli) myślę, że muszą jeszcze sporo popracować aby zasłużyć na określenie elita.

     Za moich czasów szkolnych, nauczyciele jak dzwonił dzwonek na koniec lekcji "zawsze" mówili: ...dzwonek jest dla mnie, nie dla Was... i dalej kontynuowali rozpoczętą wcześniej myśl. Teraz trudno rozstrzygnąć komu bardziej spieszy się do domu, nauczycielowi, czy uczniowi. Sentencja wypowiadana dawniej przez nauczycieli, tak jakby zmieniła swoje znaczenie...

     Podejrzewam, że nauczyciele, którzy pomimo niskiego pensum (18 godzin tygodniowo) poświęcą troszeczkę, albo troszkę większą "troszeczkę" swojego cennego czasu (poza pensum), po to, żeby pomóc słabszemu uczniowi lub zdopingować i ukierunkować zdolnego, mają większe osiągnięcia niż ci "dzwonkowi sprinterzy". Przypomnę tylko, że wprawdzie nauczyciele mają pensum 18 godzin, ale mimo wszystko obowiązuje ich 40. godzinny tydzień pracy.

     Jeżeli komuś nie podoba się to, że musi spędzić w szkole dużo więcej czasu niż wydawało mu się to na początku. To albo musi zweryfikować swoje oczekiwania, albo zmienić zawód. Innym "mankamentem" zawodu są uczniowie, trudno, ale w tym zawodzie jesteście na nich skazani, wiem nie jest to "przyjemne", ale cóż, taka karma ;].

Przepraszam za swoje zdanie ;]].
(fot. bi.gazeta.pl/)

Kamyczek do ogródka uczniów

     Teraz droga młodzieży kilka słów do Was. Nie będę zbyt "zrzędliwy", wprawdzie dość dawno byłem w Waszym wieku, ale z tego co pamiętam, również wówczas chęć do nauki nie była dominującą cechą klas maturalnych, a tym bardziej niższych. To co nas odróżniało od Was to, to że mimo naszej niechęci do podręczników, trzeba było poświęcić im trochę czasu. Jeżeli nie przezwyciężyło się tego "naturalnego wstrętu" do zdobywania wiedzy to niestety albo nie przystępowało się do matury (bankowo oblało by się ją), albo już wcześniej trzeba było zmieniać szkołę np. na szkołę zawodową.

     Nikt nie robił problemu, zasada była prosta uczysz się to przechodzisz z klasy do klasy, nie chce ci się uczyć idziesz do szkoły o niższych wymaganiach lub powtarzasz rok "do skutku". Nikt nie oczekiwał, że bez nauki osiągnie jakieś sukcesy "oświatowe" ;[.

     Tak jak i teraz szkoła miała swoje "drugie życie" nie związane z uczeniem się (realizowanie swoich osobistych pasji, życie towarzyskie, wagary, itp.), ale jeżeli ktoś chciał ukończyć jakąkolwiek szkołę musiał się uczyć (mniej lub więcej ale zawsze...), ilość czasu jaką się na to poświęcało było zawsze sprawą indywidualną (jedni prawie się nie uczyli, inni musieli "kuć" godzinami - no cóż, "matka natura" nie jest chyba komunistką ;] ). Jeżeli "drugie życie" wygrywało z "szarą uczniowską rzeczywistością" zaczynały się kłopoty.

     Za naszych czasów zjawisko "szpanowania" (ubraniami, różnymi dostępnymi wtedy gadżetami,...) także występowało, ale nie było to głównym powodem chodzenia do szkoły, patrząc na to co "w tym temacie" dzieje się teraz, odnoszę wrażenie, że brak "wypasionej komórki" i odpowiedniego samochodu, dyskredytują dziecko jako ucznia danej szkoły (oczywiście chodzi o dyskredytację w oczach rówieśników). Coraz ważniejsze jest co ma się w kieszeni, a nie w głowie.

Przepraszam za swoje zdanie ;]].

Kamyczek do ogródka rodziców

Jest takie powiedzenie..., może jednak go nie przytoczę ;]].

     Zacznę więc może inaczej, dziecko - dzieci, które szczęśliwie pojawiają się w życiu dorosłych oprócz tego, że dają mnóstwo pozytywnej energii i emocji, to także narzucają bardzo wiele ograniczeń i obowiązków. Myślę, że jednym z ważniejszych jest zapewnienie im jak najlepszego wykształcenia. Pisząc o najlepszym wykształceniu wcale nie mam na myśli ukończenia przez nasze pociechy renomowanych uczelni i to jeszcze za granicą Polski.

     "Najlepsze wykształcenie" to najlepsze dla NASZEGO DZIECKA, nie dla zaspokojenia ambicji i aspiracji rodziców, ale dla wykształcenie, które pozwala realizować dziecku siebie. Jeżeli zdolności, zainteresowania i możliwości naszych latorośli nie sprzyjają zdobyciu matury w liceum ogólnokształcącym, to pomóżmy mu znaleźć ciekawą szkołę zawodową lub technikum (ewentualnie liceum profilowane). Będą mogli spokojnie realizować się, bez presji wymagań, którym nie mogą sprostać, bo trafili do danej szkoły tylko dlatego, że rodzice chcieli, żeby tu się uczyli.

     Oczywiście nie jest łatwo zdecydować o tym co będzie się robiło w życiu w wieku 16 lat - praktycznie niemożliwe, dlatego też dziecko ma prawo pomylić się, ale jaki by to nie był wybór rodzic i tak powinien wspierać go. Chociaż wybór ten jest inny niż rodziców, nie zmuszajcie ich do robienia czegoś, czego nie chcą, lub po prostu nie mogą, pomóżcie znaleźć im alternatywę. Inną szkołę, gdzie będą rozwijali się dlatego, że chcą, a nie dlatego że muszą

Nie czekajcie, aż zrobi to za WAS szkoła czy też "system oświatowy".

Przepraszam za swoje zdanie ;]].

(fot. maciora.pl)

Kamyczek do innych ogródków

     Jak pisałem wcześniej nie są to jakieś prawdy objawione, ani też recepta na poprawianie czegokolwiek w oświacie. Jest to kilka refleksji "zrzędliwego proszowianina", któremu przykro, że co drugi maturzysta w powiecie proszowickim oblał egzamin dojrzałości (oby poprawki poszły lepiej).

     Oglądając wczorajszy program na TVP Kraków "O maturalnej zapaści w Proszowicach" zmartwiła mnie bezrefleksyjna postawa naszego starosty, który dalej chce przyjmować wszystkich, którzy chcą... Bez znaczenia czy mają jakiekolwiek przesłanki wynikające z wyników egzaminu gimnazjalnego, aby zdać maturę. Ale może Zarząd (o którym wspominał w swojej wypowiedzi), znalazł rozwiązanie, na które nie mógł wpaść mądry król Salomon, nawet on nie mógł "nalać z pustego", ale Zarząd Powiatu...

     Program, który zrealizowali dziennikarze z telewizji regionalnej niestety nie był kompletny. Brakło bardzo ważnego głosu, "głosu rodziców", których w internecie reprezentował tajemniczy "RP", jak przyszło co do czego po prostu zrejterowali ;[[. Ich trybun powołał się na "mściwość", "małostkowość" naszych władz samorządowych i "nosicieli kaganka..." (powinienem dodać oświaty, ale w aspekcie tych 48%, czuję się zwolniony z tego ;]).

     W tych dwóch "tematach" nie podjąłbym z RP polemiki, jednak inne tezy użyte w piśmie skierowanym do regionalnych mediów, kuratora i Proszowian są zwykłymi wykrętami.

     Zarzuca On nauczycielom ZS w Proszowicach autoreklamę, bo na swojej stronie opublikowali ogólne wyniki matur ich uczniów. RP oburza się także, faktem iż nauczycielom nie podoba się, że ktoś bez sprawdzenia czepia się ich, za słabe wyniki matur, które nie są rewelacyjne, ale bez wielkiego wstydu (niestety poziom zdawalności w całym kraju był podobny), na ich miejscu także bym bronił się. Moim zdaniem, takie zarzuty nie są zbyt poważne.

     Pomysł na szeroką debatę na temat poziomu oświaty w naszym powiecie (nie tylko ponadgimnazjalnej) jest bardzo dobry, ale jeżeli nie będą w niej uczestniczyli zwykli mieszkańcy regionu - rodzice uczniów, to po co ma być to spotkanie? Dyrektorzy zostaną poklepani przez samorządowców po ramieniu i dalej będziemy jechali w dół...

     Ale jak tu o tym wszystkim debatować, kiedy RP chowa się za "komunałami", masz "świętą" rację pisząc "Nie zapomnijcie o naszych dzieciach, bo inaczej one kiedyś zapomną o was" - a czy TY nie zapomniałeś o nich nie podejmując walki o poprawę jakości oświaty w naszym powiecie? Czyżbyś chciał wyciągać "z ogniska powiatowej i gminnej oświaty gorące ziemniaki" cudzymi rękami?

A miał być krótki felieton ;[[ - przepraszam.

Poniżej odnośnik (zdjęcie!) do nagrania wczorajszej audycji o proszowickiej oświacie:

(fot. TVP Kraków)


proszowski zrzęda   



idź do góry powrót


 warto pomyśleć?  
Tańcz, zanim muzyka się skończy.
Żyj, zanim Twoje życie się skończy.
(cytaty bliskie sercu)
18  listopada  poniedziałek
19  listopada  wtorek
20  listopada  środa
21  listopada  czwartek
DŁUGOTERMINOWE:
PRZYJACIELE  Internetowego Kuriera Proszowskiego
strona redakcyjna
regulamin serwisu
zespół IKP
dziennikarstwo obywatelskie
legitymacje prasowe
wiadomości redakcyjne
logotypy
patronat medialny
archiwum
reklama w IKP
szczegóły
ceny
przyjaciele
copyright © 2016-... Internetowy Kurier Proszowski; 2001-2016 Internetowy Kurier Proszowicki
Nr rejestru prasowego 47/01; Sąd Okręgowy w Krakowie 28 maja 2001
Nr rejestru prasowego 253/16; Sąd Okręgowy w Krakowie 22 listopada 2016

KONTAKT Z REDAKCJĄ
KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ