Nie wiem o czym (i czy) myśleli twórcy/twórca organizacji ruchu na proszowickim Rynku i ul. Jagiełły
    Dzisiaj jest niedziela, 18 listopada 2024 r.   (322 dzień roku) ; imieniny: Klaudyny, Romana, Tomasza    
 |   serwis   |   wydarzenia   |   informacje   |   skarby Ziemi Proszowskiej   |   Redakcja   |   tv.24ikp.pl   |   działy autorskie   | 
 |   M.Fatyga   |   zrzęda p.   |   A.Powidzki   |   H.Pomykalski   |   Z.Grzyb   |   W.Nowiński - wrześniowe...   |   Magda K.-G. - prawo dla...   | 

serwis IKP / działy autorskie / z czego, tu się cieszyć? (zrzęda proszowski) / Nie wiem o czym (i czy) myśleli twórcy/twórca organizacji ruchu na proszowickim Rynku i ul. Jagiełły
O G Ł O S Z E N I A


Nie wiem o czym (i czy) myśleli twórcy/twórca organizacji ruchu na proszowickim Rynku i ul. Jagiełły

ul. Jagiełły(fot. zbiory IKP)
cikawa infografika ;) (źródło: pages.mini.pw.edu.pl)

Proszowice, 13-12-2022

     Ponieważ zarzuca mi się często, że jestem malkontentem i nic tylko narzekam ;)..., więc może ten felieton zacznę inaczej. Dla rozluźnienia atmosfery w trakcie czytania artykułu zamieściłem ciekawą infografikę. Przypuszczam, że oddaje ona doskonale sposób "myślenia" o organizacji ruchu w Proszowicach przez jego twórcę/twórców ;)...

     Chciałbym pochwalić władze gminy Proszowice za dużą ilość inwestycji i operatywność przy "ściąganiu" środków finansowych z zewnętrz - brawo. Nie chciałbym analizować innych aspektów tej operatywności, ale gratuluję skuteczności ;)..., a teraz może troszkę dziegciu do tej beczki miodu ;).

     Mam kilka uwag do zrealizowanych niedawno inwestycji, które miałem wątpliwą przyjemność często obserwować, tj. Rynek i ul. Jagiełły. Nie będę szerzej oceniał jakości i sensu niektórych elementów tych inwestycji, co do jakości najlepszym samo-komentarzem może być remont jednego odcinka wykonywanej drogi wokół proszowickiego Rynku.

     Co do sensowności niektórych elementów, nie mam nic przeciwko temu, że planowany, dziwny obiekt z płyty Rynku, "stodoła" zniknął w realizacji, natomiast zapomniano o tym, że w tym budynku miały być toalety! Reasumując budynek z toaletami nie powstał, istniejące wcześniej pod płytą rynku toalety zlikwidowano i w efekcie tych działań mieszkańcy i szczególnie przybyli do miasta goście zostali pozbawieni możliwości załatwiania potrzeb, które każdy z nas ma!

Może być, że zieleń, której na Rynku jest tyle co kot napłakał, nie wytrzyma tego "deficytu" ;)...

     Drugim, drobnym elementem inwestycji, na który chciałbym zwrócić uwagę i ostrzec ewentualnych użytkowników, to nowopowstałe schody pomiędzy Rynkiem, a ulicą Jagiełły (w okolicach domu kultury)!

     Wcześniej było tam przejście dzikie, nierówne, zarośnięte trawą i chwastami, po "inwestycji" mamy, "elegancki" trakt pieszy wykonany z kostki. Brzmi dobrze ;), ale... Zawsze się musi przyplątać jakieś ale..., tym razem jest to sposób wykonania tego "cudu myśli inżynierskiej". Mam do tej konstrukcji, która składa się z "podestów" i biegów schód, kilka uwag:
  1. Ważna informacja dla "niezorientowanych". Różnica poziomów pomiędzy Rynkiem, a ulicą Jagiełły w miejscu "przejścia" jest duża i stąd podesty i schody. Nie wiem kto to projektował, ale podesty są skośne (nie trzymają poziomu) co przy deszczu, lub nie daj Boże śniegu (albo obu tych opadów razem) robi to przejście "drogą tylko dla orłów' ;). Innym serdecznie odradzam korzystania z przejścia bo chwila nieuwagi i możliwy poślizg może spowodować, że zatrzymamy się dopiero na ulicy Jagiełły raczej w kiepskim stanie, bo betonowa kostka i krawężniki, które będziemy "zaliczali" turlając się w dół nie sprzyjają końcowemu dobremu samopoczuciu. Może dlatego chociaż od dwóch dni pada u nas śnieg, przejście to nie jest odśnieżone, więc mało osób ryzykuje zejścia tą "inwestycja" i tym samym zmniejsza to możliwość pośliźnięcia się ;)..., ale chyba twórcom chodziło o coś innego ;)...
  2. Teraz może przyjrzyjmy się stopniom, są chyba trzy biegi, i co raczej jest rzadko spotykane - każdy z nich ma inne parametry (stopnice - stopień, podstopnice), może dlatego, żeby schodzący lub wychodzący nie przyzwyczajał się i nie popadł w rutynę ;)... Dodatkowa uwaga dla osób mających duże stopy, nie liczcie na komfort, że postawicie na stopnicy całą stopę - to chyba jedyny element wspólny dla wszystkich schód ;)..., trzeba mieć małe stopy ;).
  3. Nie wiem (mogę sobie na to pozwolić bo nie odpowiadam za inwestycje w gminie), czy jakimś rozwiązaniem zabezpieczającym przed upadkiem byłoby zamontowanie balustrady?
     Często korzystam, a w zasadzie ze względu na te 3 punkty powyżej, często korzystałem z tego przejścia, i szczerze mówiąc czułem się bezpieczniejszy chodząc nim wtedy kiedy było "dzikie" ;)...

opisywane wyżej zejście z Rynku na ulicę Jagiełły(fot. zbiory IKP)

Ulica Władysława Jagiełły...

     Przejdę może do głównego problemu, który mnie zdopingował do napisania tego felietonu, czyli zastosowanie dziwnych rozwiązań w organizacji ruchu, które ktoś "wymyślił" i nimi nas "uszczęśliwił" ;)...

     Zacznę może od ul. Jagiełły bo jest ona bliższa mojemu sercu :). Pierwszą rzeczą, która rzuca się po remoncie w oczy to szerszy chodnik od strony Rynku, mogłoby się zdawać super! Jednak coś za coś, poszerzenie tego chodnika odbyło się kosztem zwężenia: na pewno chodnika po drugiej strony ulicy i najprawdopodobniej (wcześniej nie mierzyłem) jezdni.

     Dzięki tym rozwiązaniom wąska ulica stała się jeszcze węższa i mijanie się na niej większych samochodów stało się prawdziwym wyzwaniem. Zatrzymujące się dawniej samochody na chodniku nie utrudniały tak bardzo ruchu pieszych, jednak troszkę zmniejszały "tłok" na jezdni. Jednak po zwężeniu chodnika muszą one teraz parkować na ulicy, co przy małej szerokości jezdni dodatkowo powiększa problemem ciasnoty (większej niż przed remontem). Od zawsze przy dużej ilości parkujących samochodów na ulicy jest problem z wymijaniem się samochodów jadących wolnym pasem drogi, zwężenie drogi na pewno nie pomogło w rozwiązaniu go.

     I co na to nasz projektant ruchu? Proste w "przebłysku geniuszu" wstawił znaki zabraniające zatrzymywania się na obu stronach ulicy. W efekcie tej "wspaniałej" decyzji mieszkańcy ulicy zostali pozbawieni możliwości pakowania swoich samochodów (a nawet zatrzymywania się) przed swoimi domami. Niedawno wystosowali oni pismo do władz miasta, żeby w godzinach popołudniowych i nocnych oraz w weekendy mieszkańcy mogli się zatrzymywać na ulicy - może władza w swojej łaskawości zezwoli im na stawanie przy swoim domu, tylko ciekawe gdzie ktoś kto akurat do pracy nie jeździ ma trzymać samochód, potrzebny mu do innych celów niż dojazd do pracy - np. dojazd do lekarza itp.?

     Nie bardzo wierzę, że całkowicie zbędne (z przyczyn praktycznych - raczej mały ruch pieszych) poszerzanie chodnika było konieczne (jak przekonywano mieszkańców ulicy), szczególnie, że zapoczątkowało to kolejne irracjonalne decyzje.

     Natomiast, jeżeli projektant chciał się wykazać empatią do jeżdżących ulicą, to zamiast "wyrzucać" mieszkańców z ulicy, po prostu mógł wprowadzić ruch jednokierunkowy, co troszkę komplikuje przyzwyczajenia mieszkańców, ale ulica jest przejezdna i samochody mogą stać na jednym pasie. Co przy braku miejsc parkingowych w mieście jest jakimś rozwiązaniem kompromisowym.

     Oczywiście dalej pozostanie, jak zresztą w całych Proszowicach, problem samochodów z okolicy, który nieliczne parkingi i do tego znajdujące się w jednej części miasta, nie rozwiązują, ale może kiedyś...

Poniżej fragment pisma mieszkańców ulicy Jagiełły do władz miasta:

(fot. zbiory IKP)

Rynek...

Koszałek - Opałek (fot. migielicz.pl)
     Pewnie nie pisałbym o Rynku gdyby nie rozmowa z jednym z radnych, który jak cała Rada jest też odpowiedzialny za ten galimatias jaki mamy w tym miejscu. Kiedy powiedziałem, że przekombinowali rozwiązanie ruchu na Rynku, powiedział, że mieszkańcy Proszowic są zadowoleni z tej decyzji, bo nareszcie można bezpiecznie chodzić po Rynku gdyż zostały wyeliminowane "wyścigi" samochodów wokół niego.

     Zdziwiło mnie to tłumaczenie, rozmawiałem o tych rozwiązaniach z wieloma proszowiankami / proszowianami i nie usłyszałem jednego pozytywnego zdania, no cóż widocznie obracam się w innych kręgach mieszkańców niż pan radny ;)...

     Tak jak w poprzedniej części artykułu zacznę od pozytywnej opinii, na pewno dobrym rozwiązaniem jest wprowadzenie na Rynku "strefy zamieszkania" co ogranicza znacznie prędkość i daje większe bezpieczeństwo dla pieszych.

     Co do poglądu, że trzeba zamykać ulicę, żeby kilka osób nie "szalało" samochodami, to trudno się mi się z tym zgodzić, od tego żeby pilnować przepisów drogowych mamy najprawdopodobniej policjantów!!! Chyba, że są tak nieporadni i trzeba zamknąć ulicę dla WSZYSTKICH, bo nie mogą sobie poradzić z kilkunastoma młodymi kierowcami, którzy wyłączyli sobie myślenie... Żeby ograniczyć łamanie prawa przez kilku, robić ograniczenia WSZYSTKIM, to chyba jest lekka PARANOJA!!! Idąc takim tokiem rozumowania, to ponieważ część ludzi okrada banki, więc rozwiązanie; zamknijmy je dla WSZYSTKICH, sklepy też są okradane więc zamknijmy je!!! itd... - tak jak pisałem wcześniej PARANOJA!!!

     Przyjrzyjmy się rozwiązaniu ruchu jaki mamy obecnie, ponieważ twórca tej nowinki zaprojektował słupki na drodze, które przerwały prosty ciąg komunikacyjny, musiał więc wymyślić coś innego niż było (chociaż nie wiem czy "myślenie" to jest dobre określenie procesu, który spowodował te zmiany ;) ).

     A jak było? Na odcinkach wokół Rynku obowiązywał ruch jednokierunkowy (pomijając odcinek drogi wojewódzkiej 775 - pierzeja południowa, która nie zmieniła się, bo geniusz od strategii ruchu zapewne nie mógł tego zrobić). Wjechać na Rynek można było od "strony kościoła" - ul. 3 Maja i od strony "domu towarowego" - ul. Królewska, a wyjechać: przy domu kultury ul. Kilińskiego, lub na drogę 775. Ponieważ ruch był jednokierunkowy zazwyczaj nie było kolizji, rzadko zdarzało się, że ktoś wycofując z parkingu wjechał pod jadący drogą samochód, no i sprawa tych "rajdów", o których pisałem poprzednio.

     Plusem tego rozwiązania była na pewno PROSTOTA!!!, dla mieszkańców i dla przybyłych gości spoza gminy, wjeżdżając "koło kościoła" można było dojechać do każdego miejsca Rynku. Drugim pozytywem była możliwość uniknięcia wjeżdżania na drogę wojewódzką (która zawsze jest kłopotliwa i mało bezpieczna dla samochodów będących na drogach podrzędnych), gdy takie potrzeby nie było np. jazda do MOSiR-u - na rynek wjeżdżało się z ul. Królewskiej i pierzeją północną wyjeżdżało się ul. Kilińskiego - prosto i bezpiecznie. A po zmianach...

     A po zmianach, DUŻOOOO GOOORZEJ!!! Przerwanie ciągu komunikacyjnego przez wstawienie słupków na pierzei północnej (pod domem kultury) zrobiło straszne zamieszanie. Każdy projektant ruchu dąży raczej do upraszczenia rozwiązań, bo to sprzyja bezpieczeństwu, a my teraz mamy Rynek, na który strach wjechać żeby nie przekroczyć jakiegoś przepisu ruchu drogowego, a rozwiązania dla przyjeżdżających spoza Proszowic są trudne do "rozkminienia". Np.: jak ktoś kto pierwszy raz przyjechał do naszego miasta i chce zaparkować blisko kościoła (jeden z nielicznych naszych zabytków) ma się domyślić, że chcąc zaparkować na pierzei wschodniej może wjechać na nią tylko z ulicy Królewskiej.

     Na każdej pierzei praktycznie powstał przez to ruch dwukierunkowy (no może tylko na wschodniej nie), co przy zwężonych jezdniach na pewno nie ułatwia jazdy. Trzeba uważać na samochody jadące "z naprzeciwka", żeby nie stracić lusterka (ze względu na ciasnotę) i ponadto nie wiadomo czy jeszcze ktoś się nie będzie włączał do ruch z prawej lub lewej strony (bo miejsca parkingowe są po obu stronach drogi). Klinicznym przykładem jest pierzeja zachodnia, na którą można wjechać z drogi 775 i ul. Kilińskiego i wyjechać na drogę 775. Tutaj rada, w trakcie skręcania z drogi 775 na pierzeję zachodnią pomimo, że mamy pierwszeństwo polecałbym wypuścić chcący wyjechać z Rynku samochód, bo można stracić własne lusterko, lub urwać je wyjeżdżającemu.

    To naprawdę kuriozalne rozwiązanie organizacji ruchu na proszowickim Rynku i ul. Jagiełły napawa mnie strachem przed każdą inwestycją drogową w Proszowicach, co nam wymyśli ten "ktoś" od ruchu (w tym przypadku myślenie to raczej przenośnia ;) )...

     Jeszcze jedna uwaga odnośnie reperkusji zmian w ruchu, z tego co pan Radny mówił o "wyścigach" to należy wnioskować, że nie było tam policjantów, bo może by jakoś zareagowali. Natomiast po tych "delikatnie mówiąc dziwnych" zmianach nasi stróże prawa uaktywnili się, karząc błądzących kierowców, chcących jakoś wjechać na Rynek lub z niego sensownie wyjechać. Podobnie sprawa ma się na ul. Jagiełły, naprawdę rzadko widziałem wcześniej (przed remontem) "mundurowych" na tutaj, a po postawieniu znaków zakazu, prawie na niej zamieszkali ;)...

Może nie mam racji i ktoś się poczuł dotknięty niesłusznym zarzutem, w takim przypadku BARDZO WSZYSTKICH PRZEPRASZAM!!! :)...

Na definitywny koniec troszkę uśmiechu, przykład jakie mogą być proste odpowiedzi na trudne pytania ;):

(źródło: edziecko.pl)


proszowski zrzęda   



idź do góry powrót


 warto pomyśleć?  
Tańcz, zanim muzyka się skończy.
Żyj, zanim Twoje życie się skończy.
(cytaty bliskie sercu)
18  listopada  poniedziałek
19  listopada  wtorek
20  listopada  środa
21  listopada  czwartek
DŁUGOTERMINOWE:
PRZYJACIELE  Internetowego Kuriera Proszowskiego
strona redakcyjna
regulamin serwisu
zespół IKP
dziennikarstwo obywatelskie
legitymacje prasowe
wiadomości redakcyjne
logotypy
patronat medialny
archiwum
reklama w IKP
szczegóły
ceny
przyjaciele
copyright © 2016-... Internetowy Kurier Proszowski; 2001-2016 Internetowy Kurier Proszowicki
Nr rejestru prasowego 47/01; Sąd Okręgowy w Krakowie 28 maja 2001
Nr rejestru prasowego 253/16; Sąd Okręgowy w Krakowie 22 listopada 2016

KONTAKT Z REDAKCJĄ
KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ