Polityczna kuchnia, czy polityczna kloaka? - cz. 3
    Dzisiaj jest niedziela, 18 listopada 2024 r.   (322 dzień roku) ; imieniny: Klaudyny, Romana, Tomasza    
 |   serwis   |   wydarzenia   |   informacje   |   skarby Ziemi Proszowskiej   |   Redakcja   |   tv.24ikp.pl   |   działy autorskie   | 
 |   M.Fatyga   |   zrzęda p.   |   A.Powidzki   |   H.Pomykalski   |   Z.Grzyb   |   W.Nowiński - wrześniowe...   |   Magda K.-G. - prawo dla...   | 

serwis IKP / działy autorskie / z czego, tu się cieszyć? (zrzęda proszowski) / Polityczna kuchnia, czy polityczna kloaka? - cz. 3
O G Ł O S Z E N I A


Polityczna kuchnia, czy polityczna kloaka? - cz. 3

(fot. pl.wikipedia.org + ikp)

Proszowice, 10-10-2023

Walka polityków z fake newsami i hejtem

     W zasadzie nie ma tu o czym pisać, ponieważ takiej walki z ich strony niema, głównymi twórcami i propagatorami fake newsów są właśnie politycy, którzy jeśli nieraz powiedzą coś prawdziwego to zaraz zaleją nas taką ilością półprawd, fałszywych hipotez podawanych jako "szczera prawda", że ta wysepka autentyczności ginie na morzu kłamstwa i obłudy. Martwi mnie, że ten jawny cynizm podawany nam jest z uśmiechem na ustach i niestety przez coraz młodsze osoby, którym żadną miarą nie da się przykleić etykiety "komuch", co było zawsze nagminnie stosowany w latach 80. i 90. ubiegłego wieku.

     Często spotykanym przykładem stosowania półprawd jest wyrwanie jakiegoś fragmentu wypowiedzi z istotnego kontekstu i nadanie mu całkowicie innego znaczenia.

     Przy okazji tych fake newsów napiszę może o stale powtarzającym się zjawisku, które można zaliczyć do tego działu. Chodzi o wypowiedzi jak to ładnie określają politycy mało fortunne, mówiąc językiem prostym "mówieniu głupot". To, że ktoś ważny (może przesada z tą ważnością, ale w każdym razie na eksponowanym stanowisku) powie jakiegoś "bobola", widząc sposób dobierania "kadr kierowniczych" wcale mnie nie dziwi, natomiast smutnie mnie bawi (taki oksymoron ;) ) sposób tłumaczenia takiej bzdury przez kolegów partyjnych. Jest to tak, żałosne, że mnie aż śmieszy, zaczym po prostu powiedzieć, trudno stało się... to odrywają jakiś dziwny teatr absurdu wmawiając słuchaczom niebotyczne androny... słuchając tej żałosnej tyrady zastanawiam się tylko nad jednym, jak politycy nisko oceniają nasz poziom inteligencji, że coś takiego ośmielają się publicznie mówić ;)...

     Jak widać robienie ze społeczeństwa idiotów to nie tylko domena słusznie minionego czasu - jak kilka razy słyszałem od znajomego.

     Politycy także w hejtowaniu są mistrzami, nie mówię tutaj o krytykowaniu bo to wymagałoby jakiegoś wysiłku intelektualnego. Krytyka to zbyt wyszukana dla nich forma, natomiast hejt jest prosty wystarczy powiedzieć, że kolor skóry jest jakiś dziwny u kogoś, albo, że dziadek lub ojciec kogoś był tym lub tym więc i pewnie hejtowana osoba jest taka, opowiedzieć jakiś nieokrzesany żart, którego kontekst poniża, zwykłe prostactwo i oportunizm...

Symetryzm i relatywizm, wygodnym tłumaczeniem dla ignorancji polityków

(fot. migielicz.pl)
Może najpierw za wikipedią przytoczę dwie krótkie definicje:

Symetryzm - postawa ideologiczna zakładająca, że każdemu negatywnemu zjawisku zawinionemu przez dany obóz polityczny należy spróbować przeciwstawić analogiczne negatywne zjawisko zawinione przez obóz jego przeciwników [...].

Relatywizm - pogląd filozoficzny, wedle którego prawdziwość wypowiedzi można oceniać wyłącznie w kontekście systemu, w którym są one wypowiadane. Tym samym relatywizm stwierdza, że nie istnieją zdania niosące absolutną treść, których ocena byłaby identyczna i niezależna od jej kontekstu. Prawdziwość dowolnego sądu zależy od przyjętych założeń, poglądów czy podstaw kulturowych.

     Według mnie te dwa zjawiska symetryzm i relatywizm to jest idealne tłumaczenie dla rządzących, którzy chcą usprawiedliwić swoją ignorancję w rozwiązywaniu problemów istotnych dla społeczeństwa i państwa oraz ich nihilizm moralny (nieuznawanie żadnych norm moralnych i etycznych).

     Ponieważ politycy (od "zawsze") swoją indolencję i brak pomysłów na rozwiązywanie ważnych problemów, tłumaczą klasycznie: nasi poprzednicy też sobie z tym nie poradzili..., nasi poprzednicy zrobili to czy to źle..., nasi poprzednicy... Może, można by się z tym idiotycznym tłumaczeniem zgodzić gdyby... Są przynajmniej dwa mankamenty szukania symetrii z poprzednikami, jest ich więcej, ale skupmy się na dwóch.

     Po pierwsze jeżeli nie mam pojęcia jak rozwiązywać faktycznych problemów kraju (a nie takich jakie sami rządzący tworzą) to po prostu nie pcham się do władzy. Chyba, że nie chodzi mi o dobro kraju i rozwiązywanie jego problemów tylko o nieograniczony dostęp do wszystkiego co ten kraj posiada i zagarnięcie z tego, ile tylko się da przez ten okres gdy jesteśmy przy tzw. korycie.

     Drugim powodem braku tej symetrii to jest skala i istota nadużywania władzy i "dojenia" państwa. Co innego jest kilka "afer" albo wydarzeń amoralnych niezgodnych z prawem, a co innego jest nieomal przemysłowa produkcja dziwnych decyzji co najmniej wątpliwych moralnie jeżeli już nie sprzecznych z obowiązującym prawem (zresztą wtedy zmienia się prawo). Co innego jest złe funkcjonowanie struktur demokratycznych w państwie a co innego demolowanie tych struktur i tworzenie z nich przybudówek partyjnych, itd. itp...

     O panującym w polityce nihilizmie moralnym, gdzie można popełnić każde świństwo, złamać każdą zasadę moralną, nie szanować prawa i ludzi, zgnoić i sponiewierać każdego myślącego inaczej i móc to tłumaczyć jakimiś wielkimi planami, ideami dobrem państwa... gdzie gołym okiem widać, że chodzi o jakąś gierkę partyjną, lub personalną niechęć... HIPOKRYZJA, KUGLARSTWO, CYNIZM...

     Innym tematem rzeką jest tłumaczenie swojej niewiedzy, błędów ignorancji tym, że ktoś już coś takiego zrobił... (nie ważne, że tak naprawdę sprawa dotyczyła czegoś innego, że ktoś podjął taką decyzję w całkowicie innym czasie i innych warunkach). WAŻNE, ŻE JEŻELI JUŻ KTOŚ TO ZROBIŁ TO "NAS TO USPRAWIEDLIWIA"... Ten temat niestety również pominę, ponieważ głupota takiego tłumaczenie po prostu mnie poraża i przeraża ;)...

Niekończąca się rzeczywistość politycznej kloaki...

     Niekończąca się rzeczywistość politycznej kloaki..., której subiektywną analizę muszę skończyć... Naprawdę pisanie o tym aspekcie naszego życia codziennego sprawia mi wielką przykrość i powoduje u mnie duży dyskomfort.

     Oczywiście nie wyczerpałem tego niesmacznego tematu politycznej "kuchni", ponieważ ci którzy "przewodzą" naszemu narodowi codziennie dostarczają przykładów JAK NIE POWINNO UPRAWIAĆ SIĘ POLITYKI. Nie wiem czy moja ocena tego aspektu naszej rzeczywistości jest trafna (na pewno nie jest obiektywna o czym pisałem na początku), być może wnioski wyciągane z obserwowanej rzeczywistości są błędne (chciałby bardzo, żeby się mylił), jednak nie mam ani ochoty, ani czasu zajrzeć głębiej do tego szamba...

     To, że nie napisałem o kilku rzeczach np. o traktowaniu przez rządzących majątku trwałego i ruchomego jak swojej prywatnej własności, wysługiwanie się służbami państwowymi i instytucjami do załatwiania partyjnych spraw, niszczenie pozycji kraju na arenie międzynarodowej, zajmowanie się głupotami gdy problemy ważne dla naszej przyszłości leżą odłogiem, itd. itp... - nie znaczy, że tego nie zauważam, ale naprawdę jak zacząłem myśleć nad tą naszą rzeczywistością polityczną to popadłem w ciężka depresję i mam dość, nie będę zawracał Wisły kijem..., lepiej nie będzie, dopóki rządzą nami partie, zawsze interes partyjny będzie wyżej niż interes narodowy, A TO NIE SĄ, TE SAME INTERESY!!! nie są nawet do siebie zbliżone...

     Nie przypuszczałem, że wystarczy włączyć telewizor, przejrzeć pod tym kontem internet posłuchać co mówią politycy, później można by pisać i pisać bez końca o paradoksach i beznadziei tego co politycy wyczyniają...

     Wprawdzie w felietonie używałem określenia polityk, politycy, troszkę mnie poniosło ;)... niestety nie mamy teraz klasy polityków, teraz mamy klasę partyjnych aparatczyków i despotycznych liderów, kiedy decyzje o losach kraju podejmuje się w siedzibach partii, a nie w parlamencie to chyba nawet nie bardzo mamy demokrację parlamentarną, o przepraszam, guziki są w sejmie, to chyba jest parlamentarna ;)...

Za jedno muszę podziękować politykom, co niniejszym czynię:
DZIĘKUJĘ WAM!

     Dziękuję wam, że 15 października będę mógł spokojnie, z czystym sumieniem siedzieć w domu wiedząc, że nie wybierając żadnego kandydata z partyjnych "pożal się Boże elit" zrobię najlepszy wybór dla przyszłości tego kraju ;)... Zresztą nie chciałby, żeby jakieś tam IPN-y, które będą za jakiś czas rozliczały te czasy zarzuciły mi kolaborację z władzami ;)...

Z drugiej strony sprawy Polski mnie dotyczą i interesują (dowodem jest np. ten felieton ;) ) i dlatego wkurza mnie to, że przez tę mizerię polityczną muszę zrezygnować ze swojego prawa. Niestety nie mogę inaczej, w końcu przez paręnaście stron pisałem dlaczego... :(

     Oczywiście wśród tych partii są różne aspiracje i poziomy degrengolady, w którą wprowadzą oni nasz kraj swoimi partyjnymi gierkami i osobistymi ansami, mam swoje typy kto jest najgorszy. Niestety nie widzę najlepszego co ułatwia mi decyzję odpuszczenia sobie tego niedzielnego wydarzenia ;)...

Mam tylko jedną prośbę do tych co pójdą "do urn" :)! (do czego namawiam) - naprawdę zastanówcie się przed "postawieniem krzyżyka", jaki los przypieczętujecie swoim dzieciom... i czy naprawdę będą oni wam za tę decyzję w przyszłości wdzięczni... Być może to jedne z ostatnich chociaż troszeczkę demokratyczne wybory ;)...

     Na zakończenie, wprawdzie już o tym wspominałem ale przypomnę jeszcze raz. Uwagi moje nie odnoszą się personalnie do żadnego z "polityków", krytyce poddałem tylko i wyłącznie ich sposób uprawiania "polityki", nie "czepiam się" także żadnej konkretnej partii, chociaż siłą rzeczy ze względu na to, że od kilku lat rządzi jedna z nich dlatego skorzystałem w dużym procencie z ich "patentów" na uprawianie tego zawodu ;)...

koniec

zrzęda proszowski   

PS. [IKP]

Przez pewien czas zastanawialiśmy się w Redakcji czy użyty w felietonie język nie jest zbyt ostry. Jednak po analizie wystąpień polityków w Sejmie podczas posiedzeń, na transmitowanych posiedzeniach komisji, podczas programów publicystycznych z ich udziałem, na ich wiecach wyborczych doszliśmy do wniosku, że używane słowa w felietonie dokładnie odzwierciedlają poziom debaty publicznej jaki nam aplikują politycy. Zresztą proszowski zrzęda sam się ocenzurował...

idź do góry powrót


 warto pomyśleć?  
Tańcz, zanim muzyka się skończy.
Żyj, zanim Twoje życie się skończy.
(cytaty bliskie sercu)
18  listopada  poniedziałek
19  listopada  wtorek
20  listopada  środa
21  listopada  czwartek
DŁUGOTERMINOWE:
PRZYJACIELE  Internetowego Kuriera Proszowskiego
strona redakcyjna
regulamin serwisu
zespół IKP
dziennikarstwo obywatelskie
legitymacje prasowe
wiadomości redakcyjne
logotypy
patronat medialny
archiwum
reklama w IKP
szczegóły
ceny
przyjaciele
copyright © 2016-... Internetowy Kurier Proszowski; 2001-2016 Internetowy Kurier Proszowicki
Nr rejestru prasowego 47/01; Sąd Okręgowy w Krakowie 28 maja 2001
Nr rejestru prasowego 253/16; Sąd Okręgowy w Krakowie 22 listopada 2016

KONTAKT Z REDAKCJĄ
KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ