Zygmunt nie wydał z siebie głosu...
    Dzisiaj jest niedziela, 18 listopada 2024 r.   (322 dzień roku) ; imieniny: Klaudyny, Romana, Tomasza    
 |   serwis   |   wydarzenia   |   informacje   |   skarby Ziemi Proszowskiej   |   Redakcja   |   tv.24ikp.pl   |   działy autorskie   | 
 |   ludzie ZP   |   miejsca, obiekty itp.   |   felietony, opracowania   |   kącik twórców   |   miejscowości ZP   |   ulice Proszowic   |   pożółkłe łamy...   |   RP 1944   | 
 |   artykuły dodane ostatnio   | 
 postacie 
 |   miejsca   |   wydarzenia   |   opracowania   |   ślady ZP   | 

serwis IKP / Skarby Ziemi Proszowskiej / felietony, opracowania / postacie / Zygmunt nie wydał z siebie głosu...
 pomóżcie!!! ;)  
Jeżeli posiadacie informacje, materiały dotyczące prezentowanych w Serwisie felietonów,
macie propozycję innych związanych z Ziemią Proszowską,
albo zauważyliście błędy w naszym materiale;
prosimy o kontakt!

skarby@24ikp.pl.

Inne kontakty z nami: TUTAJ!
Redakcja IKP
O G Ł O S Z E N I A


Zygmunt nie wydał z siebie głosu...

Jedyne zdjęcie (1939) Zygmunta Marca, na ślubie jego brata Władysława (fot. zbiory autora)

Proszowice, 30-01-2016

     Zygmunt Marzec został stracony 12 listopada 1942 roku w Bodenstein, niedaleko miasta Nittenau. Tu stało wcześniej dość duże drzewo - buk, tu go powiesili - powiedział Albert Zwicknagel z Bodenstein. Ten 84 letni mężczyzna jest jednym z nielicznych miejscowych, którzy pamiętają tą zbrodnię. On dokładnie wie gdzie to się stało. Miejsce stracenia leży w odległości około 2 kilometrów od Bodenstein należącego niegdyś do powiatu Roding, a obecnie Schwandorf. Obok leśniczówki Richtberg, do tego miejsca, prowadzi brzegiem lasu żwirowa droga długości 300 metrów.

     Zygmunt urodził się 19 kwietnia 1921 roku, pochodził ze wsi Opatkowice leżącej w pobliżu Krakowa. Jego bratanica Halina Paraniak, córka Władysława poinformowała, że wójek zdecydował udać się na przymusowe roboty do Niemiec, w zastępstwie swego brata Władysława będącego krótko po ślubie. Jedyne zdjęcie Zygmunta będące w posiadaniu rodziny to właśnie fotografia przedstawiająca go jako młodego mężczyznę na ślubie Władysława. Na odwrocie zdjęcia znajduje się ręcznie napisana adnotacja, iż zrobione zostało w dniu 8 listopada 1939 roku.

Zygmunt Marzec, który miał 3 braci i 3 siostry, nigdy z Niemiec nie powrócił

     15 czerwca 1942 roku na posterunku policji w Nittenau zadzwonił telefon. Ktoś z publicznej centrali w Bodenstein poinformował dyżurującego policjanta, że pracujący w lesie Zygmunt Marzec próbował zgwałcić córkę rolnika, u którego pracował. Z informacji wynikało jakoby ów rolnik, pracujący nieopodal usłyszał wołanie o pomoc, dzięki czemu mógł przeszkodzić "w dokonaniu przestępstwa". Kierownik posterunku opisuje: Po tym zaaresztowałem Zygmunta Marca i wywiozłem do więzienia sądowego Schwandorf. Zgłoszenie złożyłem w 5 egzemplarzach do starostwa powiatowego w Roding. On był pracowity - przypomina sobie Albert Zwicknagel. Siedzi w kuchni, czyta akta i kręci głową. Nie wierzy, że ten Polak próbował zgwałcić dziewczynę.

Wszyscy przymusowi robotnicy z Opatkowic, po upadku Niemiec wrócili do domów, tylko Zygmunt Marzec nie wrócił - mówiła Halina Paraniak, która do dziś w tej wsi żyje. Powracający Polacy przekazali informację o straceniu ich wujka. Opowiadali, że córka rolnika była zakochana w Zygmuncie, ale on młody Polak, bał się konsekwencji tej miłości.

     Cokolwiek się wtedy w Bodenstein stało przed więziennym sądem Schwandorf, policja przyprowadziła 21 - latka około miesiąc przed śmiercią do KZ Flossenburg (obozu koncentracyjnego). Tam otrzymał numer więzienny 2271.

     12 listopada 1942 roku, na posterunek policji w Nittenau przyszedł oddział egzekucyjny z Flossenburg. Kierownik policji również tam był - Marca przed jego aresztowaniem dobrze znałem. W dniu stracenia jednak trudno go było poznać, był podupadły i apatyczny. Marzec nie wydał z siebie głosu.

     Dla miejscowej ludności wiadomym było, że dzieje się coś niezwykłego. Ze wszystkich stron przybyli Polacy. Byli bardzo zaniepokojeni, przypomina sobie Albert Zwicknagel. On również był ciekawy co się dzieje i też tam poszedł. Teren był zamknięty, ale z daleka mógł obserwować sytuację. Po straceniu polskiego robotnika, gapie chcieli się zbliżyć do miejsca egzekucji, ale "zostali od razu odsunięci".

     Albert Zwicknagel wspomina przybycie na miejsce po egzekucji: Tego Polaka już nie było, ale pętla wisiała jeszcze na drzewie. Oddział egzekucyjny pracy nie skończył, żeby było efektowniej przyprowadzono z Flossenburg jeszcze dwóch kandydatów na stracenie.

Powyższe informacje pochodzą z książki Thomasa Muggethalera "Verbrechen Liebe" (tłumaczenie z niemieckiego: Katarzyna Freund).

Halina Paraniak z Opatkowic otrzymała z Niemiec list następującej treści:

Regensburg, dnia 20.11.2012

Szanowna Pani Paraniak,

chciałem Panią niniejszym powiadomić, że w niedzielę 11-tego listopada 2012 został postawiony krzyż upamiętniający kaźń dokonaną na Zygmuncie Marzec. Krzyż ten znajduje się niedaleko miejsca, na którym został stracony. W najbliższym czasie przyślę Pani również artykuły prasowe, relacjonujące to wydarzenie. W planach jest również postawienie większego pomnika, który będzie w przyszłym roku poświęcony. W imieniu moim oraz organizatorów tego projektu chciałbym się zapytać, czy zechciałaby Pani wziąć udział w przyszłorocznym poświęceniu tego pomnika?

Byłbym niezmiernie wdzięczny za udzielenie odpowiedzi na wyżej wymieniony adres.

Z uszanowaniem - Thomas Muggenthaler

A kilka dni później kolejny:

Szanowni Państwo - Droga Rodzino Zygmunta Marca!

W dniu 11 listopada 2012r. spotkaliśmy się (mieszkańcy Nittenau oraz inicjatorzy Dnia Pamięci) - w lesie niedaleko miejscowości Bodenstein/Nittenau, by uczcić 70 rocznicę śmierci Waszego wujka, który 12.11.1942r. został w tym miejscu zamordowany na polecenie rządu nazistowskiego.

Jedynym przestępstwem jakiego się wtedy dopuścił Państwa wujek była miłość do niemieckiej dziewczyny, za co został zadenuncjowany przez jednego z mieszkańców Nittenau. Dzisiejsi mieszkańcy tego miasta postanowili upamiętnić miejsce kaźni krzyżem, przez co krzyż ten stał się znakiem ich odpowiedzialności społecznej i historycznej.

W czasie uroczystości krzyż został pobłogosławiony przez polskiego, katolickiego księdza, a uczestnicy modlili się w dwóch językach za spokój duszy Zygmunta Marca.

Inicjatorem upamiętnienia tego tragicznego wydarzenia była Partia Zielonych (Bündnis 90/Die Grünen) Okręgu Nittenau.

Przy poszukiwaniach Państwa - rodziny zamordowanego - pomagał nam Konsulat Generalny w Monachium oraz Urząd Stanu Cywilnego w Polsce. Zależało nam by mogli Państwo razem z nami wziąć udział w tej wyjątkowej uroczystości. Jesteśmy bardzo wdzięczni obu tym instytucjom za okazaną pomoc, niestety jednak otrzymaliśmy Państwa dane (nazwiska i adresy) już po wspomnianej dacie.

Mamy nadzieję, że przesłane wraz z listem zdjęcia z uroczystości, opis miejsca jak również informacje prasowe pomogą Państwu chociaż w niewielkim stopniu przybliżyć atmosferę tego szczególnego wydarzenia.

Chętnie odpowiemy na wszystkie Państwa pytania i życzenia.

Partia Zielonych (Bündnis 90/Die Grünen)

Organizator - Franz Probst, Radny


(fot. zbiory autora)

cdn.

opracował: Krzysztof Wojtusik   



idź do góry powrót


 warto pomyśleć?  
Tańcz, zanim muzyka się skończy.
Żyj, zanim Twoje życie się skończy.
(cytaty bliskie sercu)
18  listopada  poniedziałek
19  listopada  wtorek
20  listopada  środa
21  listopada  czwartek
DŁUGOTERMINOWE:


PRZYJACIELE  Internetowego Kuriera Proszowskiego
strona redakcyjna
regulamin serwisu
zespół IKP
dziennikarstwo obywatelskie
legitymacje prasowe
wiadomości redakcyjne
logotypy
patronat medialny
archiwum
reklama w IKP
szczegóły
ceny
przyjaciele
copyright © 2016-... Internetowy Kurier Proszowski; 2001-2016 Internetowy Kurier Proszowicki
Nr rejestru prasowego 47/01; Sąd Okręgowy w Krakowie 28 maja 2001
Nr rejestru prasowego 253/16; Sąd Okręgowy w Krakowie 22 listopada 2016

KONTAKT Z REDAKCJĄ
KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ         KONTAKT Z REDAKCJĄ